farolwebad1

A+ A A-

Daniel Pipes, historyk syn Richarda Pipesa, znanego sowietologa pochodzenia żydowskiego urodzonego w Cieszynie, opublikował w Washington Times tekst na temat polskiej sytuacji politycznej, w którym pokrótce charakteryzuje wizję rozwoju Polski oraz ustosunkowuje się do niechęci Warszawy do sprowadzania imigrantów wyznania muzułmańskiego.

Podkreśla, że Polska miała historycznie dobre stosunki z muzułmanami, w tym z własną mniejszością muzułmańską, a Imperium Ottomańskie odmówiło uznania rozbiorów Polski, dodaje, że obecna formacja rządząca ciepło odniosła się do czeczeńskich uchodźców na początku 2000. Dlatego obecna niechęć do imigrantów muzułmańskich jest spowodowana jedynie obawami o bezpieczeństwo kraju; wskazuje że Polska chce się uczyć na błędach swoich zachodnich sąsiadów i uniknąć powtarzania ich.

Co jednak najciekawsze Daniel Pipes uważa że ze względu na swoje bezpieczeństwo Polska może się stać celem emigracji z państw zachodnich zwłaszcza Żydów,  którzy obawiają się coraz większej przemocy wywołanej obecnością dużych społeczności muzułmańskich i choć głównie kierują się oni do Australii Kanady i Stanów Zjednoczonych to Polska biorąc pod uwagę jej bliskość oraz bezpieczeństwo i niewielki koszt życia może się stać celem tej migracji.

Opublikowano w Goniec Poleca

(Inf. za Pan Nikt)  Loża B’nai B’rith do Mike'a Pompeo w liście gratulacyjnym sprzed paru dni z okazji zaprzysiężenia go na sekretarza stanu: "B’nai B’rith także oczekuje kontynuacji współpracy z Departamentem Stanu w kluczowej dziedzinie, jaką jest zwalczanie antysemityzmu na świecie i promocji pamięci o Holokauście oraz wspieraniu wypłaty odszkodowań dotyczących ery Holokaustu. Nie mamy wątpliwości, że wysiłki na rzecz postępu w tych kwestiach nadal będą mocno wspierane przez Departament Stanu za pańskiej kadencji.
Przeto mocno nalegamy, aby Departament Stanu mianował Specjalnego Posła ds. Monitorowania i Zwalczania Antysemityzmu. Potrzeba stworzenia tego stanowiska jest większa, niż kiedykolwiek do tej pory, zwłaszcza że antysemickie wystąpienia zwiększają swoją liczbę na całym świecie i mają charakter ponadideologiczny. Bezpieczeństwo wspólnot żydowskich byłoby zasadniczo wzmocnione dzięki powołaniu przez rząd amerykański Specjalnego Posła, skutkowałoby to tym samym traktowaniem priorytetowo kwestii antysemityzmu i umiejscowiłoby amerykańskie przywództwo i moralne władztwo na pozycji wspierającej ideę walki z antysemityzmem."

Treść listu tutaj

Opublikowano w Goniec Poleca
piątek, 16 marzec 2018 16:46

Antypolska działalność muzeum "Polin"

Ziemkiewicz: Polin za 8 mln zł rocznie zajmuje się robieniem z Polaków antysemitów
Rafał Ziemkiewicz stwierdził, że Muzeum Polin za olbrzymie pieniądze jakie co roku dostaje z polskich podatków, zajmuje się przede wszystkim kreowaniem wizerunku Polski jako państwa antysemickiego. Dla władz Muzeum "wszyscy Polacy to antysemici, z wyjątkiem tych, którzy głoszą, że wszyscy Polacy to antysemici" – pisze Ziemkiewicz na portalu interia.pl.
Rafał Ziemkiewicz ocenił, że czasowa wystawa Muzeum Polin zatytułowana "Obcy w domu. Wokół Marca '68" przedstawia Polaków jako ludzi, którzy od urodzenia są antysemitami. "Pół wieku temu ta nienawiść wykipiała, przybierając formę masowych prześladowań i wypędzeń (...). I dziś, pół wieku po tych strasznych wydarzeniach, znowu się one powtarzają - rząd PiS rozpętuje "antysemicką nagonkę" i "budzi demony", czego dowodem jest to, że "toleruje antysemitów", na przykład w mediach tzw. Publicznych" – opisał przesłanie kontrowersyjnej wystawy.

"Antysemityzm wtórny"
Publicysta "Do Rzeczy" ocenił, że głównym problemem "środowisk, których mentalność określa Polin" jest fakt, że w Polsce antysemityzmu praktycznie nie ma. Antysemityzm jest zdaniem Ziemkiewicza niezbędny niektórym środowiskom do funkcjonowania, a skoro w Polsce go nie ma, to należy go stworzyć.

"Cały, cholera, aparat naukowy do badania "polskiego antysemityzmu", cała propagandowa potęga do jego zwalczania grzeją się i męczą, buksując na jałowych obrotach" – przekonuje.

Dlatego Michał Bilewicz na potrzeby swojego wykładu wynalazł "antysemityzm wtórny", który polega na tym, że ktoś się antysemityzmu wypiera.

"Kto się wypiera, kto neguje swoją odpowiedzialność za wiekowe prześladowania Żydów (...) i za ich prześladowania najnowsze, kto zaprzecza, że jest winny i że jest antysemitą - ten jest antysemitą ipso facto, jako antysemita wtórny" – przekonuje w swoim felietonie umieszczonym na portalu interia.pl.

 

 

https://dorzeczy.pl/58840/Arogancja-Dziela-Polakow-i-Zydow-Nie-powinni-byc-finansowani-z-publicznych-pieniedzy-Ogorek-o-Muzeum-Polin.html

"Arogancja. Dzielą Polaków i Żydów. Nie powinni być finansowani z publicznych pieniędzy". Ogórek o Muzeum Polin
"Nie powinnam być zdumiona arogancją i brakiem chęci do dialogu" – stwierdziła Magdalena Ogórek odnośnie ostatnich działań Muzeum Polin.
Magdalena Ogórek zażądała od władz Muzeum Polin przeprosin za najnowszą wystawę, na której jej wypowiedź przedstawiono jako współczesną mowę nienawiści i osadzono w kontekście antysemickich wydarzeń z marca 1968 roku.

Wiemy już jednak, że była kandydatka na urząd prezydenta nie doczeka się żadnych przeprosin. "Część naszej wystawy „Obcy w domu. Wokół Marca ’68” stanowią przykłady współczesnego hejtu i mowy nienawiści zbliżone do języka, którym posługiwano się przed 50. laty. Wszystkie teksty są prawdziwe, pochodzą z różnych stron internetowych i mediów społecznościowych. Na wystawie nie publikujemy nazwisk ich autorów" – przekonuje biuro prasowe Polin.

Ogórek uznała, że zachowanie władz Muzeum świadczy o ich arogancji oraz zaangażowaniu w bieżący konflikt polityczny.

"Właściwie nie powinnam być zdumiona arogancją i brakiem chęci do dialogu ze strony muzeum Polin. Tym przedstawionym stanowiskiem oraz wieloma innymi działaniami muzeum potwierdza, że utraciło znamiona obiektywnej placówki naukowej, stając się częścią totalnej opozycji" – stwierdziła w wywiadzie udzielonym portalowi Tysol.pl.

Ogórek oceniła, że Muzeum, które postępuje w ten sposób nie powinno być finansowane z publicznych środków. "Jako Polka nie zgadzam się na finansowanie z publicznych pieniędzy instytucji, która zamiast budować mosty pomiędzy Polakami i Żydami, tworzy nowe podziały, pomawia i manipuluje faktami" – stwierdziła.

 

 

https://dorzeczy.pl/59006/Senatorowie-PiS-interweniuja-ws-Muzeum-POLIN-Stalo-sie-narzedziem-politycznym.html

Senatorowie PiS interweniują ws. Muzeum POLIN. "Stało się narzędziem politycznym"
Senatorowie PiS Artur Warzocha i Rafał Ślusarz interweniują ws. Muzeum POLIN. To efekt skandalicznego wykładu nt. antysemityzmu oraz wystawy z okazji Marca '68. "Można odnieść zatem wrażenie, że Muzeum POLIN stało się narzędziem politycznym, zatracając zupełnie znamiona instytucji, mającej pełnić funkcje społeczne i prezentować obiektywny przekaz" – napisali w oświadczeniu skierowanym do marszałka Senatu.

Kilka dni temu Krzysztof Bosak relacjonował na Twitterze wykład zorganizowany w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie. Prelekcję prowadził dr hab. Michał Bilewicz, profesor na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie kieruje Centrum Badań nad Uprzedzeniami. Bosak na Twitterze opisał, jakimi przykładami ilustrowano przejawy rzekomego polskiego antysemityzmu. Wśród gości nie zabrakło osób takich jak Jan Tomasz Gross, który w swoich wypowiedziach zarzuca Polakom m. in. to, że w czasie II wojny światowej zabili więcej Żydów, niż Niemców.
W związku z wystawą "Obcy w domu. Wokół Marca '68" oraz wykładem dot. antysemityzmu, senatorowie PiS Artur Warzocha i Rafał Ślusarz wystosowali oświadczenie do marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego. "Można odnieść zatem wrażenie, że Muzeum POLIN stało się narzędziem politycznym, zatracając zupełnie znamiona instytucji, mającej pełnić funkcje społeczne i prezentować obiektywny przekaz" – napisali.

Opublikowano w Goniec Poleca

https://stopacthr1226.org/komunikat-prasowy-akcja-polonii-amerykanskiej-na-capitol-hill/
March 15, 2018

12 marca 2018 kilkudziesięciu przedstawicieli różnych ośrodków polonijnych w USA odwiedziło w celach edukacyjno-lobbistycznych biura ponad 300 kongresmenów na Capitol Hill w Waszyngtonie. W czasie trwania akcji, znanej pod nazwą Polish American Capitol Hill Outreach, uczestnicy przeprowadzili setki rozmów usiłując zwrócić uwagę kongresmenów zarówno na bezpośrednie cele ustaw S.447 (Senat) i H.R.1226 (Izba Reprezentantów), jak i na ewentualne długoterminowe konsekwencje ich uchwalenia, nie tylko w Polsce, ale także i w Stanach Zjednoczonych. Uczestnicy akcji zwracali uwagę zarówno na antypolski, jak również na, mniej rozumiany, antyamerykański charakter powyżej wymienionych ustaw postulujących naruszenie istniejącących norm prawnych i stworzenie precedensu opartego na ponadprawnych rozwiązaniach jawnie dyskryminujących względem innych grup etnicznych, narodowych i religijnych.

Problemem na który zwracano szczególną uwagę w trakcie rozmów w biurach kongresmenów, był postulat tak zwanej „restytucji mienia pozostawionego bezpotomnie i beztestamentowo”. Postulat ten jest postrzegany jako sprzeczny z normami i tradycją prawną cywilizacji zachodniej. Stworzenie takiego precedensu musiałoby mieć dalszy negatywny wpływ na prawodawstwo amerykańskie. Mimo iż, ustawy S. 447 i H.R. 1226 nakładają na amerykańskie struktury rządowe jedynie obowiązek monitorowania i sporządzania raportów dotyczących realizacji tzw. Deklaracji Terezińskiej przez jej sygnatariuszy, w tym Polskę, doświadczenie uczy, że tego rodzaju raporty są często sporządzane w sposób tendencyjny, są upolityczniane i ostatecznie wykorzystywane jako instrumenty nacisku międzynarodowego. Przykładem tego typu działań jest postępowanie prawne Światowego Kongresu Żydów (WJC) przeciwko Szwajcarii i tzw. raport Eizenstata. Raport ten, szkalujący Szwajcarię jako bankiera nazistowskich Niemiec i pomocnika Trzeciej Rzeszy, spotkał się z olbrzymią krytyką głównego negocjatora szwajcarskiego, społeczeństwa szwajcarskiego, Rady Federacji Szwajcarskiej jak i prominentnych szwajcarskich polityków.

Uczestnicy podkreślali również, że sama Deklaracja Terezińska, dokument nie mający żadnej mocy prawnej, a służący jako trzon obu ustaw, aribtralnie dyskryminuje i wyklucza z tzw. „restytucji mienia bezspadkowego” wszystkie nieżydowskie ofiary niemieckiej Trzeciej Rzeszy* – co jest sprzeczne z prawem amerykańskim. Ponadto wskazywano na fakt, że Deklaracja Terezińska jest jedną z tysięcy deklaracji międzynarodowych (zwykle ignorowanych przez Kongres USA) i charakteryzuje się ona wysokim poziomem ogólności i abstrakcji a w połączeniu z oboma ustawami daje nadzwyczajne uprawnienia Specjalnemu Wysłannikowi ds. Holocaustu, co dyskredytuje ją jako odnośnik do ustaw uchwalanych w Kongresie USA. Zwrócono również uwagę, iż arbitralne nakładanie obowiązku monitorowania realizacji Deklaracji Terezińskiej na czołowe światowe mocarstwo USA, a nie np. na niezależną od nacisków zewnętrznych instytucję międzynarodową, budzi wątpliwości z punktu widzenia obyczajów prawnych.

Celem akcji Polish American Capitol Hill Outreach było wstrzymanie dalszego procedowania tych szkodliwych ustaw. Mimo oporów, a czasem wręcz destrukcyjnych działań niektórych członków Polish American Congress w stosunku do edukacyjno-lobbistycznej akcji Polonii w dniach ją poprzedzających, akcja w Kongresie zakończyła się niekwestionowanym sukcesem. W czasie jej trwania uczestnicy akcji nie tylko odwiedzili biura ponad 300 kongresmenów, ale odbyli dodatkowo dwadzieścia pięć 20 do 45 minutowych spotkań z osobami odpowiedzialnymi w biurach kongresmenów za kwestie polityki międzynarodowej.

W tym miejscu pragniemy serdecznie podziękować wszystkim osobom, którym nieobojętne jest słowo Polska i które poprzez bezpośrednie czy też pośrednie wspieranie naszej akcji na Capitolu pokazały, że jest możliwe przedkładanie interesów naszego kraju ponad partykularne interesy poszczególnych osób.

Akcja trwa! Twórzmy nowe grupy! Zjawmy się wkrótce ponownie w Waszyngtonie, aby dokończyć pracę rozpoczętą 12 marca 2018.

Opublikowano w Życie polonijne
niedziela, 18 luty 2018 18:39

Na szybko: Przyszedł na to czas...

 

1. Izrael jest państwem narodowym rządzonym przez nacjonalistów.

2. Ludność Izraela pochodzi w dużej części z krajów byłego ZSRS (trzy alije) Ukrainy Rosji czy Mołdawii, jak obecny minister obrony Avigdor Lieberman, wielu z nich to byli komuniści (z przekonania lub konformizmu).

3, Holokaust jest traktowany jako ideologia fundująca państwo i istnieje jedna ustalona wersja zdarzeń, według niej Holokaust to największe ludobójstwo w historii ludzkości oraz najważniejsze wydarzenie II wojny światowej. Żydzi byli WYŁąCZNIE niewinną ofiarą.

4. Żydzi za sprawą Niemców organizowali życie w gettach, mieli własną policję i samorządy. Policja żydowska była brutalna wobec własnego narodu. Kolaboracja Żydów z Niemcami odbywała się zanim miało miejsce ostateczne rozwiązanie, trudno więc o argument, że kolaborujący Żydzi "usiłowali się ocalić". Po prostu w każdym narodzie są świnie i konformiści.

5. Ratujących Żydów Polaków (głównie z pobudek religijnych i ludzkich - znajomi, przyjaciele) wydawali Niemcom zarówno Polacy, jak i Żydzi. Oczywiście - jak w każdej konspiracji - wydają zdrajcy z własnego grona. W takiej sytuacji zdrajców nie musi być dużo.

6. Jeżeli Żydzi kolaborowali, aby się ocalić, to z jakiego powodu dzisiaj oczekują, że Polacy mieli ich ratować ryzykując tym, że sami się "nie ocalą"? A "przy okazji " "nie ocalą" się ich własne dzieci i cała rodzina?!

7. Kończąc temat wojny, a co z masowym wydawaniem Polaków na śmierć z rąk NKWD przez żydowskich sąsiadów. Czy Żydzi kolaborowali wówczas z polskim okupantem także po to "aby się ocalić"?! Ilu Polaków uratowali wówczas Żydzi będąc w sytuacji porównywalnej do Volksdeutschów pod okupacją niemiecką?.

8. Pora aby nasz głos był szeroko słyszalny. Tym razem nie dajmy się zakrzyczeć. Rozmawiajmy stanowczo, bez nerwów i inwektyw. Kulturalnie i do rzeczy. Przyszedł na to czas.


Andrzej Kumor

ps, Icchak Kacnelson, „O bólu mój”

Jam jest ten, który to widział, który przyglądał się z bliska,
Jak dzieci, żony i mężów, i starców mych siwogłowych
Niby kamienie i szczapy na wozy oprawca ciskał
I bił bez cienia litości, lżył nieludzkimi słowy.

Patrzyłem na to zza okna, widziałem morderców bandy –
O, Boże, widziałem bijących i bitych, co na śmierć idą…
I ręce załamywałem ze wstydu… wstydu i hańby –
Rękoma Żydów zadano śmierć Żydom – bezbronnym Żydom!

Zdrajcy, co w lśniących cholewach biegli po pustej ulicy
Jak ze swastyką na czapkach – z tarczą Dawida, szli wściekli
Z gębą, co słowa im obce kaleczy, butni i dzicy,
Co nas zrzucali ze schodów, którzy nas z domów wywlekli.

Co wyrywali drzwi z futryn, gwałtem wdzierali się, łotrzy,
Z pałką wzniesioną do ciosu – do domów przejętych trwogą.
Bili nas, gnali starców, pędzili naszych najmłodszych
Gdzieś na struchlałe ulice. I prosto w twarz pluli Bogu.

Odnajdywali nas w szafach i wyciągali spod łóżek,
I klęli: „Ruszać, do diabła, na umschlag, tam miejsce wasze!”
Wszystkich nas z mieszkań wywlekli, potem szperali w nich dłużej,
By wziąć ostatnie ubranie, kawałek chleba i kaszę.

A na ulicy – oszaleć! Popatrz i ścierpnij, bo oto
Martwa ulica, a jednym krzykiem się stała i grozą –
Od krańca po kraniec pusta, a pełna, jak nigdy dotąd –
Wozy! I od rozpaczy, od krzyku ciężko jest wozom…

W nich Żydzi! Włosy rwą z głowy i załamują ręce.
Niektórzy milczą – ich cisza jeszcze głośniejszym jest krzykiem.
Patrzą… Ich wzrok… Czy to jawa? Może zły sen i nic więcej?
Przy nich żydowska policja – zbiry okrutne i dzikie!

A z boku – Niemiec z uśmiechem lekkim spogląda na nich,
Niemiec przystanął z daleka i patrzy – on się nie wtrąca,
On moim Żydom zadaje śmierć żydowskimi rękami!

Icchak Kacenelson, Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie, Warszawa 1982, s. 23.

Icchak Kacenelson (1886-1944) – poeta, dramaturg, tłumacz żydowski i hebrajski. W getcie warszawskim prowadził tajną działalność oświatowo-kulturalną. Wywieziony w kwietniu 1943 roku do obozu koncentracyjnego; zamordowany w Oświęcimiu w 1944 roku.

Opublikowano w Andrzej Kumor

Lekkie podsumowanie całej sprawy próby izraelskiej ingerencji w polskie prawodawstwo. Jeszcze nie wiem, jak zachowa się  Prezydent, ale na razie partia rządząca się stawia. Mamy więc okazję do wypracowania zrębów polskiej polityki historycznej i zaangażowania środków państwa polskiego w jej obronę.

Moim zdaniem nie jest źle. I to mimo tego, że raz po raz, ktoś wskazuje, jak to wzrosła w sieci Internetu liczba użytych zwrotów "polskie obozy koncentracyjne". No tak, ale to jest tylko statystyka, która nie uwzględnia kontekstu; jeżeli opublikuję w sieci notatkę prasową, że Polska protestuje przeciwko określeniu "polskie obozy koncentracyjne", to pająk sieciowy wskaże że zostało użyte wspomniane określenie...

Zatem nie wyciągajmy zbyt pochopnych wniosków. Cała sprawa dała też okazję do przypomnienia zbrodni popełnianych przez Żydów wobec Polaków tak na Kresach Wschodnich jak i po wojnie. Te rachunki nie są tak jednostronne,  jakby chcieli tego Żydzi, wyrzucając nam szmalcowników, czy chłopów którzy wydawali ukrywających się w lasach.

Przekaz ośrodków żydowskich, mimo że bardzo silny, natrafia dzisiaj na opór rozgarniętych, wykształconych Polaków mieszkających i pracujących w wielu państwach Europy i Ameryki. A więc nie mówmy, że Żydzi są silni i tak nie da się nic zrobić. Przeciwnie przebijemy się! Jeśli tylko będziemy chcieli, będziemy zjednoczeni i będziemy potrafili się zorganizować. Oczywiście nie przekonamy samych Żydów - z powodów "pozalogicznych", że tak powiem, ale możemy przekonać wielu innych.

Nic na świecie  nie trwa wiecznie. Również wszechpotęga kłamstwa, które zarzuca nam współudział w zagładzie narodu żydowskiego.

Nie tak było.

Poszczególne relacje, że choć Żydów ratowali Polacy to ukrywający Żydów bardziej bali się swoich sąsiadów niż Niemców, to są wszystko argumenty oczywiste, jeżeli zdamy sobie sprawę z realiów okupacji. Żydów ratowała czasem cała wioska albo cała rodzina Polska, a wydawał jeden bandyta polski albo żydowski. A tych żydowskich było  bardzo wielu.

Pamiętam jak porucznik Siemiątkowski z Narodowych Sił Zbrojnych niedługo przed swoją śmiercią opowiadał mi w Montrealu o losach swojego oddziału który wykonywał wyroki śmierci na agentach Gestapo w okupowanej Warszawie. Te opowieści stawiały włosy na głowie. Pamiętam zdanie: "Trzeba było coś z tym zrobić namnożyło się tych agentów sporo i dlatego zaczęliśmy ich strzelać, Żydów i Polaków".

No właśnie "Żydów i Polaków", bo Niemcy mieli agentów wśród polskich i żydowskich zdrajców; czy to oznacza że Żydzi są winni pomocnictwa holocaustu?! Nawiasem mówiąc por. Siemiątkowski, który  wtedy stał nad grobem zadzwonił później do mnie i mówi, niech pan wykreśli tych "Żydów", nie chcę mieć kłopotów. Jemu pod koniec życia nie chciało  się już wykłócać o prawdę, ale my powinniśmy tę prawdę mówić pełnym głosem. 

Opublikowano w Andrzej Kumor

Znany polski recenzent amazon.com pisze w odniesieniu do książek T.Grossa, o żydowskiej grabieży na zajmowanych terenach w Palestynie omawiając książkę  1949: The First Israelis  by Tom Segev

 

Looting Was No More a Polish Disease Than it Was a Jewish Disease. Implications of the Deir Yassin Massacre, December 14, 2015
By Jan Peczkis
This review is from: 1949: The First Israelis (Paperback)
There are many reviews of this item. They freely inform the reader about the general features of this book, and I will not repeat them. Instead, I approach this book from an entirely different angle.

LOOTING: A COMMON OCCURRENCE

This subject has been brought to public attention by Jan T. Gross (especially his GOLDEN HARVEST) and a sympathetic media. Poles were widely portrayed as some sort of heartless and primitive people because, during and after the war, some of them had looted Jewish property.

In actuality, looting is an unremarkable phenomena, especially in times of war or other social upheaval, and it knows no specificity in terms of nationality. [For more on this, see the first Comment.]

Tom Segev, the author of this book, and an Israeli journalist-historian, takes the question of looting to a new level. That is what I focus on in this review.

1949-ERA JEWISH SOLDIERS AND CIVILIANS LOOT PALESTINIANS

The following statements are repeated directly from this book. Where necessary, I have provided explanatory comments [in brackets].

[Regarding Israeli soldiers stealing from an Arab dry goods store]: The company commander explained later that his experience in the occupied neighborhoods had taught him that in such cases it is impossible to control the men. (p. 68).

[A generalized phenomenon]: During the war and afterwards plundering and looting were very common. "The only thing that surprised me," said David Ben-Gurion at a Cabinet meeting, "and surprised me bitterly, was the discovery of such moral failings among us, which I had never suspected. I mean the mass robbery in which all parts of the population participated." Soldiers who entered abandoned houses in the towns and villages they occupied grabbed whatever they could. Some took the stuff for themselves, others "for the boys" or for the kibbutz. They stole household effects, cash, heavy equipment, trucks and whole flocks of cattle. (p. 69).

In Haifa, Jaffa and Jerusalem there were many civilians among the looters. "The urge to grab has seized everyone," noted writer Moshe Smilansky. "Individuals, groups and communities, men, women and children, all fell on the spoils. Doors, windows, lintels, bricks, roof-tiles, floor-tiles, junk and machine parts. ..." He could have also added to the list toilet bowls, sinks, faucets and light bulbs. (p. 70).

The Military Governor of Jerusalem, Dov Yosef, wrote Ben-Gurion: "The looting is spreading once again. ...I cannot verify all the reports which reach me, but I get the distinct impression that the commanders are not over-eager to catch and punish the thieves. ...I receive complaints every day.” (p. 70).

całość tutaj: 

http://www.amazon.com/gp/customer-reviews/RJHKHCM29GTF7/ref=cm_cr_pr_rvw_ttl?ie=UTF8&;ASIN=0805058966

 

Opublikowano w Goniec Poleca
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.