Rok temu napisałem tekst „Marsz Niepodległości doszedł do końca”. Masowy przemarsz Polaków przez serce stolicy jest solą w oku nie tylko polskich elit. Dlatego podejmowano i podejmuje się tyle zabiegów, by zmienić jego charakter z narodowego na „pierwszomajowy”, czyli bardziej „inkluzywny” i „wielokulturowy”. Już wtedy, rok temu, bezprecedensowy atak na marsz podjęty przez liberalne media wróżył próbę rekonstruowania formuły tego patriotycznego przedsięwzięcia; formuły, która przecież w swym obecnym wydaniu jest otwarta dla wszystkich. To nie organizatorzy wyrzucają z marszu inne opcje, lecz ludzie innych opcji nie trawią legalnych organizacji, jakie w Marszu idą i haseł, jakie wznoszą. Mamy więc do czynienia z coraz bardziej powszechnym paradoksem, że ci, którzy wołają o tolerancję, nie chcą tolerować innych Polaków. Młodzież Wszechpolska - be; ONR - be; mają być tylko ci, akceptowani na polit-poprawnych salonach.
Jeśli tylko możesz, WESPRZYJ NAS!!!
Liberalna międzynarodówka nie przebiera w środkach i dla uzyskania swoich celów (wśród których jest właśnie demontaż patriotyzmu i państw narodowych) jest w stanie posunąć się do wszelkich bezeceństw i prowokacji. Niedawno wyszło na jaw, że słynne obchodzenie „urodzin Hitlera”, co w przeddzień Marszu wywołało powszechne oburzenie, było opłaconą za 20 tys. złotych ustawką dziennikarską - taką kieszonkową „prowokacją gliwicką”.
Mamy więc do czynienia z sytuacją, gdzie polskie i urzędujące w Polsce elity „nowego porządku” gotowe są podpalić kraj i wywołać rozlew krwi, byle tylko torować drogę dla „postępu” - czyli sfolkloryzowania uczuć narodowych, wymieszania kultur, rozwodnienia tradycyjnych źródeł autorytetu. W 2017 roku pisałem: Zresztą samej partii rządzącej nagonka też jest na rękę. Marsz Niepodległości od jakiegoś czasu zajmował w to najważniejsze polskie święto cenne warszawskie ulice, wypychając prezesa do Krakowa, a prezydenta (który kilka lat temu zaraz po wyborze przysłał nawet list do uczestników Marszu) ograniczając do godzin porannych. „Czysto” polski marsz jest po prostu za mało inkluzywny w sytuacji, kiedy oto nadchodzi „Rzeczpospolita Przyjaciół”. Dlatego to jest koniec Marszu w jego obecnej formule, zresztą politycy rządzący (Gowin) przebąkują już o jakimś nowym „marszu gwiaździstym czy czymś w tym stylu. Kartkę na udział będą w nim mieli również „nasi” narodowcy, czyli wszyscy ci, co dostaną zaproszenie.
Krzysztof Bosak, ujawnił niedawno, że organizatorzy Marszu Niepodległości podczas rozmów godzili się na prawie wszystkie warunki strony rządowej/prezydenckiej (że prezydent będzie jedynym przemawiającym, że zaapelują jedynie o polskie flagi etc.) prócz tego, by organizatorem Marszu... był kto inny - jakaś rządowa agencja.
Następuje więc próba przejęcia tej oddolnej patriotycznej imprezy.
Gdańsk, 03.11.2018
Dlaczego wielbiciele S. Bandery i UPA prowadzą Ukrainę ku przepaści?
Od kilku lat na Ukrainie jest wojna, w skutek czego ukraiński Rząd stracił kontrolę nad Krymem i Donbasem. Od początku tej wojny Polska i Polacy jak tylko mogą pomagają Ukraińcom między innymi przez zatrudnienie obywateli ukraińskich w liczbie od 1 do 2 milionów.
Polska była pierwszym Państwem, które uznało niepodległość Ukrainy, a mimo to nacjonaliści ukraińscy wymyślają coraz to nowe prowokacje prowadzące do niezgody. Powinni oni zdawać sobie sprawę z tego, że istnieje ponad 10 milionowa Polonia amerykańska, mająca duży wpływ na Prezydenta U.S.A. i dla której Lwów jest miastem ważnym oraz niezapomnianym.
Stany Zjednoczone są główną siłą Sojuszu Atlantyckiego, przed którym Rosja czuje respekt. Unia Europejska jest teraz tworem niepoważnym między innymi dlatego, że kierują nią ludzie niepoważni. W. Putin i wielu Rosjan na UE mówią „gejropa”. Ostatni protest Unii Europejskiej z powodu planowanych wyborów w Donbasie tylko rozśmieszy W. Putina. Wiele wskazuje na to, że nienawiść i uprzedzenia do Polaków niektórych Ukraińców są tak duże, iż tracą oni rozsądek i racjonalne myślenie. Trudno przewidzieć jak długo trwać będzie taki stan i to jest niepokojące.
Planowane na 2019 rok wybory parlamentarne na Ukrainie i w Polsce będą ważnym wydarzeniem politycznym. Być może spowodują one zmiany.
Z poważaniem i pozdrowieniami,
W. Łęcki
Od redakcji: Rzeczywiście trudno przewidzieć.
***
Szanowny Panie Kumor,
Z niejakim rozbawieniem i lekkim niedowierzaniem przeczytałem dość patetyczny list pani Wandy Baranowskiej dotyczący w znacznej mierze mojej skromnej osoby. (Goniec 26 X – 1 XI, 2018). Otóż kilka tygodni (miesiȩcy?) temu ośmieliłem siȩ skomentować cotygodniowe felietony pani Wandy Ratajewskiej z Polski w kontekście bardzo pozytywnej oceny tygodnika Goniec który właśnie w tym czasie “zredukował siȩ”. Praktycznie zapomniałem o tym. Możliwość komentowania reportaży czy felietonów publikowanych w szeroko dostȩpnej prasie jest ogólnie przyjȩtą normą cywilizacyjną. Doprawdy zadziwiające jest to że pani Wanda Baranowska przypomniała sobie o tym po tak długim czasie co daje sporo do myślenia. Uprzejmie informujȩ że nie znam osobiście pani Wandy Ratajewskiej i nie mam najmniejszych powodów by ją “atakować”, jak sugeruje pani Baranowska natomiast mam prawo do komentowania tekstów pani Ratajewskiej. Pani Baranowska z wielkim samozaparciem zajȩła pozycjȩ “świȩtego oburzenia” po opublikowaniu przeze mnie 2 czy 3 zdań opinii w temacie “horror stories” opisywanych przez panią Ratajewską z pracy jako pomoc domowa w Niemczech. Jestem wdziȩczny pani Baranowskiej za to, że nie obdarzyła mnie epitetem “wroga ludu” czy “zaplutego karła reakcji” tylko dlatego że ośmieliłem się wyrazić swoje zdanie. Ponadto pani Baranowska nie zawahała siȩ wezwać “na dywanik” Pana Ostojana (którego bardzo ceniȩ), by obowiązkowo stawił siȩ w “obronie” pani Ratajewskiej.
Doprawdy paradne i przypominające procedury dawnego słusznie minionego ustroju. Jednocześnie pozostajȩ przy swojej poprzedniej opinii z tego prostego powodu, że mam stosunek raczej ambiwalentny lub sceptyczny do namolnego ekshibicjonizmu uprawianego co tydzień przez panią Ratajewską.
Naprawdȩ z zażenowaniem czytam te opowieści na temat co powiedziała czy co zjadła jakaś “niemiecka pani czy pan”, tu chodzi o wzglȩdy estetyczno-intelektualne nie wspominając o innych. Zaznaczam, że nie interesuje mnie to kto siȩ czym zajmuje i jak zarabia na chleb i masło i dlaczego to robi i nie jest to dla mnie żadnym kryterium oceny człowieka. Natomiast proponujȩ, aby pani Wanda Baranowska otrząsnȩła siȩ ze “świȩtego oburzenia”, zrelaksowała siȩ i uznała prawo do krytycznej oceny czyichś publikacji dostȩpnych dla szerokiego ogółu.
Felietony pani Ratajewskiej byłyby o wiele bardziej wartościowe i pouczające gdyby potrafiła skomentować ogólną sytuacjȩ społeczno-gospodarczo-polityczną w Niemczech niejako z “pierwszej rȩki” bo nie zmanipulowanych informacji w tym temacie jest jak na lekarstwo. Obawiam siȩ jednak że to niezbyt polit-poprawne zagadnienie i pani Ratajewska może mieć obiekcje by zająć siȩ tym tematem nie narażając siȩ swoim niemieckim “dobrodziejom” i ich wiernym POddanym w Polsce.
Uprzejmie informujȩ panią Wandȩ Baranowską że nie zdołała mnie obrazić w najmniejszym stopniu ponieważ nie tacy próbowali to robić w przeszłości tylko z tego powodu że ośmielałem siȩ wyrażać odrȩbne opinie. Skutek był zwykle odwrotny od zamierzonego.
Przesyłam pozdrowienia i wyrazy uznania dla Pana Kumora za świetną pracȩ apelując o publikowanie co tylko uzna za stosowne bez wzglȩdu na różne opinie na ten temat co bȩdzie stanowiło doskonały przykład wolności prasy łącznie ze swobodą komentowania zamieszczanych tekstów.
P.S.: Z wielkim ubolewaniem nie wyjawiȩ pani Baranowskiej jaki humor miał dzisiaj mój szef oraz co jadłem wczoraj na obiad. Nie sądzȩ by to kogokolwiek interesowało.
Maciej Golȩdzinowski
Od redakcji: Cała przyjemność publikowania po naszej stronie; i Pańskich opinii i relacji pani Ratajewskiej. Krytyczne myślenie polega na wyrabianiu sobie zdania, mamy nadzieję, że wszystkie nasze publikacje do tego się przyczyniają.
***
Basia Poleszuk z Hajnówki
Witam, p. Andrzeju. Czytałem o niej w Gońcu, ale więcej nt. tej patriotycznej rodziny widziałem na YouTube. Należy im się wsparcie duchowe i finansowe. Jeśli zorganizuje się dla nich pomoc, chciałbym w tym uczestniczyć, więc gdyby Panu było wiadomo na ten temat, proszę o wiadomość. Pozdrawiam, Zbigniew Kobos.
Odpowiedź redakcji: Oto wpis na Facebooku brata p. Basi Dawida Poleszuka.
Sprawa Basi Poleszuk
Basia ma 26 lat i nigdy nie miała zawiasów. Miała dokument o niekaralności, który był potrzebny w pracy.
Kolejna rzecz to jej zatrzymanie. Zaniedbanie prawnika i brak informacji o tym, że ma stawić się do więzienia. Nie było żadnych listów ani pokwitowań. Te wszystkie rzeczy doprowadziły, że Basia siedzi. Zatrzymanie miało miejsce 24.10.2018 (2 dni przed moim weselem). Basia była w Hajnówce tydzień. Nie ukrywała się, wielu policjantów ją widziało... czemu zatrzymanie odbyło się 2 dni przed weselem? Zatrzymał ją pojazd nieoznakowany, który specjalnie na nią czekał.. Wyrok to kpina ... policjanta za którego Basia dostała wyrok, widziałem tego samego dnia na komendzie, nie miał obrażeń żadnych!
Teraz konkrety jak pomóc dla Basi:
1. Basia została osadzona w Areszcie Warszawa Grochów. Piszmy do niej na adres aresztu Ul.Chłopickiego 71 A 04-275 Warszawa. Barbara Maria Poleszuk córka Marka. WSPARCIE DLA NIEJ TAM TO PODSTAWA!
2. Dla Basi można wpłacać pieniądze na potrzebne rzeczy w więzieniu, które kupi w Kantynie
Narodowy Bank Polski Oddział Okręgowy Warszawa
Chłopickiego 71 A 04-275 Warszawa 05 1010 1010 0401 7813 9120 0000
Tytuł :Basia Maria Poleszuk córka Marka
3. Kolejna rzecz to podpisanie petycji w sprawie uwolnienia Basi
4. Udział w manifestacji 12 listopada. Pokazanie wsparcia dla Basi na miejscu. Więcej informacji wkrótce.
Tutaj najważniejsza rzecz ... proszę o nagłośnienie sprawy i nie tylko zatrzymania Basi, ale także zachowania policji do ludzi w Hajnówce. Bo jak się dla niektórych policjantów nie ukróci samowoli, to dojdzie tam do tragedii.
Prosiłbym też o nierobienie na sprawie Basi swoich własnych interesów oraz karier. Zjednoczmy się, działajmy, ale pamiętajmy, o co nam chodzi... najważniejsza jest Basia i jej wyjście.
W razie pytań zapraszam na priv.
Pozdrawiam.
Dawid Poleszuk
***
Nie udała się akcja naszej fundacji, niestety nie zostaliśmy wpuszczeni ze zniczami na terytorium tego chorego państwa jakim jest Ukraina.
Akcja „Światełko dla Lwowa” była organizowana po raz trzeci, lecz tym razem mieliśmy jakieś przeczucie, że możemy 1 listopada nie dojechać na czas, że może coś się WYDARZYĆ, co zakłóci nasz wjazd na Ukrainę. Tak, jak w poprzednich latach zebrane i zakupione znicze mieliśmy zawieźć do Lwowa i do Mościsk. Postanowiliśmy pojechać trochę wcześniej. Na przejściu w Medyce pojawiliśmy się w piątek 28 października ok. 12.00. Po ok. 3,5 godzinie po stronie ukraińskiej zaczęły się problemy, Pani celnik stwierdziła, że umowa wypożyczenia samochodu jest nieważna bo brakuje pieczątek, po naszych protestach kazała nam otworzyć auto i tym razem nie spodobało się to, że jest dużo zniczy. Pomimo naszych wyjaśnień, że jesteśmy PRZEDSTAWICIELAMI FUNDACJI POMAGANIE ŁĄCZY LUDZI celniczka OZNAJMIŁA, że taka ilość ZNICZY nie może być przewieziona PRZEZ granicę i że dostaniemy dokumenty odmowy wjazdu na teren Ukrainy. Po wielu godzinach SPĘDZONYCH NA GRANICY chcieliśmy wracać, dzięki pomocy przyjaciół z Mościsk i z Przemyśla znaleźliśmy noclegi i zostawiliśmy znicze w Przemyślu. OTRZYMALIŚMY POTWIERDZENIE, że znicze te zapłoną na grobach żołnierzy Polskich w Mościskach. Nie mogliśmy zawieść tych, którzy WSPARLI NASZĄ AKCJĘ. Pani Prezes fundacji DO KOŃCA walczyła aby, znicze zebrane przez dzieci ze Szkoły Podstawowej z Bojkowa /DZIELNICA GLIWIC/ dotarły na miejsce przeznaczenia.
Niestety, Nasze przeczucia sprawdziły się. Dziś dowiadujemy się, że Polacy muszą zniknąć w dniu 1 Listopada do godziny 11 z cmentarza Łyczakowskiego Bo już o 12 mają być uroczystości z okazji zajęcia Lwowa przez Ukraińców. Wymyślono naprędce jakieś urojone obchody aby zakłócić Święto Zmarłych. Co jeszcze musi się wydarzyć aby nasze władze obudziły się wreszcie i „uderzyły pięścią w stół”?
Mijają się z prawdą ci którzy uważają, że Polska otrzymuje „policzki” od Ukrainy, to nie są już wymierzane policzki, to kopanie po twarzy. Obrażani jesteśmy wszyscy począwszy od prezydenta a skończywszy na zwykłych Polakach.
Pozdrawiam
Wiesław Nowakowski
Czytaj pierwszy!
Goniec na tablet w formacie pdf
przesyłany przez e-mail w każdy piątek rano
tylko 50 CAD rocznie plus 13% HST
razem $56.50
Płatność przez paypal,
Visa, MasterCard lub czek
Kontakt r e d a k c j a @ g o n i e c . n e t
(bez przerw między literami)
lub telefon: 905-629-9738