Rodzi się drugi Dzień Polski w Mississaudze! - Andrzej Kumor rozmawia z Anną Mazurkiewicz
czwartek, 11 luty 2016 23:00 Opublikowano w Wywiady Już 25 czerwca w sercu Mississaugi, na Celebration Square, odbędzie się drugi już Dzień Polski – po raz pierwszy w samym centrum miasta zamieszkiwanego przez blisko stutysięczną diasporę polską, miasta, gdzie ma swą siedzibę wiele polskich firm, gdzie mamy swoje kościoły i ośrodki kultury, którego burmistrzem jest Bonnie Crombie, osoba o polskich korzeniach.
O tym, jak ma wyglądać ta być może wkrótce największa polska impreza w Kanadzie, rozmawiamy z jej organizatorem, p. Anną Mazurkiewicz.
Goniec: Jak do tego doszło i skąd pomysł Dnia Polskiego, mamy przecież festiwal na ulicy Roncesvalles? Skąd pomysł, żeby akurat pokazać się w Mississaudze?
Anna Mazurkiewicz: Myśmy o tym od dawna myśleli; gdy byłam prezesem Kongresu, to było w 2010, to już wtedy marzyliśmy o czymś takim. Ściągnęliśmy informacje z Internetu, zobaczyliśmy, ile to będzie kosztowało, i trochę się przestraszyliśmy, bo koszt był ogromny.
– Wynajęcia placu?
– Nie tylko wynajęcia. Wynajęcie będzie kosztowało około 16 tysięcy. A do tego trzeba wynająć krzesła, ubikacje, różne inne rzeczy. Tak że nasz budżet w zeszłym roku wynosił 26 tysięcy, w tym roku będzie nawet trochę więcej, dlatego że chcemy sprowadzić kogoś z Polski na scenę.
Nie wiemy jeszcze, czy nam się to uda, bo wszystko zależy od sponsorów. Mamy troszeczkę zysków z zeszłego roku, żeby zacząć w tym roku, ale nie aż tyle, żeby kogoś takiego naprawdę sławnego ściągnąć. Ale wtedy żeśmy się przestraszyli i później długo nie było nic. Gdy zaczęliśmy tutaj organizować obchody 3 Maja i 11 Listopada, to były też podobne obawy, że będziemy konkurować z Okręgiem Toronto.
"Goniec" rozmawia z Lindą Gibbons, obrończynią dzieci nienarodzonych: Klinika aborcyjna nie zarabia na żywych dzieciach, lecz na tych, które zabije...
czwartek, 11 luty 2016 22:41 Opublikowano w WywiadyLinda Gibbons od kilku dekad broni nienarodzonych dzieci protestując na ulicy przed klinikami aborcyjnymi – zazwyczaj tzw. kliniką Morgentalera w Toronto. Za to "przestępstwo" była wielokrotnie aresztowana. W Kanadzie, nie ma żadnej ustawy aborcyjnej i nawet zabicie zdrowego dziecka w 8 miesiącu ciąży nie jest przestępstwem.
Andrzej Kumor: Łącznie spędziła Pani ponad 11 lat w więzieniu, przetrzymywana z powodu spokojnego manifestowania na ulicy i ostrzegania matek przed zabiciem własnych dzieci...
Linda Gibbons: ...i oferowania im pomocy.
– Czy nie jest Pani zgorzkniała, że mimo upływu tylu lat, nic się nie zmieniło, ruch pro-life – patrząc z perspektywy prawnej – wciąż jest po przegranej stronie, mamy obecnie wprowadzanie eutanazji. Mamy wciąż przepisy aborcyjne, a raczej całkowity brak regulacji, co powoduje, że matka może zabić dziecko nawet w 8. – 9. miesiącu, a prawo definiuje istotę ludzką jako kogoś, kto urodził się żywy?
– Kiedy prawo aborcyjne zostało obalone, Sąd Najwyższy poinstruował parlament, że powinien wrócić do sprawy i ustanowić nową ustawę. Dyrektywa Sądu Najwyższego była taka, że powinna istnieć jakaś forma prawa aborcyjnego. Tak, jestem rozczarowana, mieliśmy kilka prób w parlamencie, kiedy przedłożono rezolucje, w celu podjęcia dyskusji nad tym, kiedy życie ludzkie się zaczyna. Ponieważ prawo, które obecnie obowiązuje, ma 400 lat, a przy naszej dzisiejszej wiedzy mamy doskonałe rozeznanie o tym, kto jest w łonie, jaki jest jego rozwój i zdolności, potrzeba więc ponownie otworzyć debatę i parlament powinien ponownie spojrzeć na sprawę, a do tej pory tego nie zrobiono.
Fakt, że do tej pory posłowie odmówili zajęcia się tym tematem, jest dla mnie dowodem hipokryzji, bo wiedzą, jakie są dowody, i powinni zająć się życiem nienarodzonych.
17-letni bracia bliźniacy zginęli w wypadku na olimpijskim torze saneczkowym w Calgary w nocy z piątku na sobotę. Jordan i Evan Caldwell wraz z grupą młoidych ludzi zakradli się po północy do zamkniętego toru i po sforsowaniu zabezpieczeń zaczęli zjeżdżać po torze dla bobslejowym. W połowie toru roztrzaskali się o zwrotnicową bramę rozdielającą tory saneczkowy od bobslejowego ponosząc śmierć na miejscu. Ich sześciu kolegów zostało rannych przebywa w szpitalu. Obydwaj nastolatkowie bardzo dobrze się uczyli.
Sprawę zabezpieczenia toru i okoliczno,ci wypadku zbada komisja właściciela, oraz policja