Polsko-kanadyjska wystawa w Bibliotece Głównej w Mississaudze
niedziela, 07 czerwiec 2015 19:37 Opublikowano w Życie polonijneDo biblioteki centralnej, której charakterystyczny budynek jest zaraz obok ratusza najlepiej podjechać od strony Duke of York Bulward i skręcić w prawo na podziemny parking, gdzie w weekendy można parkować za darmo. Tam najlepiej od razu pojechać w lewo na drugi poziom, gdzie z reguły jest mało samochodów
Na wystawę składa się 18 dużych plansz, z których aż 11 poświęcono dramatycznej historii załogi Halifaksa JP 276 A, która leciała z pomocą do Warszawy 5 sierpnia 1944 roku. Samolot zestrzelił skierowany w pościg za halifaksem nocny myśliwiec Luftwaffe. Płonąca maszyna rozbiła się na polach, które dziś znajdują się na rogatkach Dąbrowy Tarnowskiej.
Brytyjski czterosilnikowy bombowiec typu Handley Page Halifax JP–276A, wystartował w swój ostatni lot o godzinie 19.56 z bazy z lotniska Campo Casale w Brindisi w północnych Włoszech. Miał dokonać zrzutu materiałów opatrunkowych i sanitarnych. Zginęła cała, siedmioosobowa, załoga jej Najmłodszy członek miał 20 lat, a najstarszy 35 lat. Groby lotników znajdują się w Kwaterze Żołnierzy Alianckich na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Wrak przeleżał ponad 60 lat w podmokłym gruncie.
Oprócz wielu elementów samolotu, w tym części kadłuba i skrzydła oraz dwóch zniszczonych silników marki Rolls Royce Merlin, historycy z Muzeum Powstania Warszawskiego wydobyli też szczątki załogi oraz ich rzeczy osobiste m.in.: scyzoryk, dokumenty i mapy, złotą odznakę pilota Kanadyjskich Sił Powietrznych czy broń osobistą.
Powietrzne wsparcie dla powstańców było jedną z najtrudniejszych operacji lotniczych w dziejach.Piloci mieli do pokonania długą trasę, lecieli z południowych Włoch nad Jugosławią, Węgrami i Czechosłowacją nad Warszawę i z powrotem. To aż 2,6 tys. km bez międzylądowania i tankowania, bo Stalin nie pozwolił na korzystanie z lotnisk kontrolowanych przez Sowietów. Zginęło 147 lotników z różnych krajów i sił powietrznych: Wielkiej Brytanii (RAF), Afryki Południowej (SAAF), Australii (RAAF), Kanady (RCAF), USA (USAAF). Na samoloty między Krakowem, Tarnowem a Bochnią polowali piloci myśliwców Luftwaffe, był też silny ostrzał z ziemi. Strącono cztery halifaxy i osiem liberatorów.
Mimo strat w sierpniu i wrześniu 1944 r. udało się dokonać 280 zrzutów, m.in. z bronią i amunicją, nad Warszawą, Puszczą Kampinoską i Lasem Kabackim, w sumie ponad 200 t zaopatrzenia. W ręce powstańców trafiło z tego około 60 t.
Chwała bohaterom!
Wystawa w bibliotece będzie czynna do 29 czerwca
http://www.goniec24.com/lektura/itemlist/user/64-andrzejkumor?start=1617#sigProId70290403f7
Miły Panie Redaktorze Kumorze – czy inaczej być nie może? O Boże! Bo utopię się w jeziorze!
W piątki, kiedy nabywam za walutę wymienialną "Gońca", ażeby go w szabas czytać od początku do końca (co nie jest ścisłe, podchodzę od tyłu do Pańskich felietonów), jeszcze w moim sklepie (...), polskich delikatesach – przy kawce i sandwiczu, rzucam okiem na mój tekst ogólnie zadowolony. Ale nie ma róży bez kolców. Bo tak się cała rzecz macała, że chochliki robią psikusy. Widocznie takie ich prawo, a ja też biję się w piersi, bo imże robienie psikusów ułatwiam. Mea culpa jak mawiali starożytni Rzymianie, pisząc ręcznie i niezręcznie.
W czym rzecz? W liście do Pani R. w tytule napisałem "na piątkę" z uwagi na datę 5.5.2015 (dużo piątek). A "Goniec" datę przekręcił na marcową (?), co odebrało sens żartowi, że list jest na 5-tkę. Może na trójkę? Ale nic to – bo wszak pogodę w maju mamy marcową. Czymże są dwa miesiące wobec wieczności?
Gorzej, że w poprzednim numerze całe fragmenty wypadły z tekstu, tego przymilnego dla Rusi Czerwonej (ze wstydu?). To wzbudziło wątpliwość, czy piszę stylistycznie. Ja napisałem z sensem: A o reszcie na Kresach? Zabitych (zamęczonych) cztery, a może pięć razy tylu Polaków cisza? Bo tylko ten Katyń to straszna zbrodnia?... ...trzymali z Rosją (Roosevelt, Churchill). Tylko 10 słów, ale bez nich – tych, które zaznaczyłem na niebiesko (od red. – podkreślone), tekst jest "niepoprawnie-nieudolny".
I pod koniec o odwecie AK. Napisałem właśnie AK, a wyszło "Ale" (efektywna była – kto?). Oraz przyganiając Ukraińcom, napisałem: "a wy wytrawni politycznie" (ironia) przekręcono na "my wytrawni politycznie". A przecież to oni gloryfikują UPA, a nie my! Chociaż... Bredzisław i inni mądrale? Errare humanum est (jak mawiali...), ale to nie moje "errary", choć "culpa" w dużej części moja. To by było na tyle o tym.
Pozwoliłem sobie też na żarcik wobec old druha (choć tylko z harcerstwa, ale nie innych organizacji!) Grafa Aleksandra Pruszyńskiego – w tej kolejności dużych liter: "GAP-a", którego teksty lubię i za to otrzymał dotację. Podziękował telefonicznie. "Więcej takich jak ty!" Bardzo to ładnie, ale po 70 (słownie siedemdziesięciu) latach znajomości mógłby pamiętać, jak się nazywam. Co Olo?
Słuchajcie no Pryszcz-yński! Zapamiętajcie "Ostoja" to wystarczy. Drugi człon nazwiska może być trudny w pewnym wieku do zapamiętania, jak widać. Bo paraliż postępowy najzacniejsze trafia głowy! To nie ja, to Boy.
A swoją drogą, ilu jest nas czytających (i piszących do) "Gońca", którzy pamiętają tamtą noc głośną od huku wystrzałów i rozświetloną pociskami przeciwlotniczymi i takimiż reflektorami. Były też tzw. flary bojowe frontowe. Ktoś z mojej rodziny – staliśmy na balkonie – powiedział: jeden okupant odszedł, drugi przyszedł. Oby nie był gorszy. Trzeba przyznać, że gorszy nie był, tylko znacznie, znacznie dłuższy! Ciągnął się jak smród za wojskiem radzieckim. Teraz są sztuczne ognie specjalnie produkowane na fajerwerki. Wtedy, 8 maja wieczorem (a może 9), ich nie było. Ale doskonale sprawdzały się te bojowe oświetlenia używane przeciw samolotom i oświetlające pozycje frontowe, żeby się żaden brzydki faszysta ciemną nocą nie podczołgał i nie zrobił kuku przysypiającym czerwonym mołojcom. Rzeczywiście te wojenne robiły dzień z nocy. Kudy dzisiejszym fajerwerkom do tamtych! Chociaż teraz za to jest kolorowo i efektownie. Bo w wojsku raczej kolorów nie było, tylko huk i świetlista jasność. Tamte dawne nie działały dla efektu. One miały ważną rolę do spełnienia.
A ja jeszcze się pochwalę (?), że pamiętam przeciwlotnicze reflektory przecinające niebo nad Krakowem w pierwszych dniach września 1939 roku! Dużo wody w Wiśle od tego czasu upłynęło. Panta rhei (jak mawiali...)!
Jan Ostoja
Toronto, 23 maja 2015
Odpowiedź redakcji: Skłamałbym, gdybym powiedział, że Panu pamięci tych reflektorów zazdroszczę. Dla wytłumaczenia powiem, że nadsyła Pan teksty pisane odręcznie i czasem trudno rozczytać...
•••
List do Polaków,
Módlmy się o Polskę. Modlitwa do Miłosierdzia Bożego ma niesamowitą siłę. Módlmy się, aby Polski Naród doczekał się przywódcy, godnego przywódcy, który potrafiłby przywrócić siłę i jedność Narodu. Pamiętajmy o naszej pięknej, trudnej i ciężkiej historii.
Polsce jest potrzebny mądry, uczciwy gospodarz.
Wybory pokazały wyraźnie, jaki był cel rządu Pana Tuska (PO). Zobaczcie mapę II tury głosowania. Na p. Prezydenta Komorowskiego głosowały tereny, na które Niemcy mają apetyt: Zachód, Północ, Południe. To byłaby przyszła mapa Polski. Rząd Tuska pracował dla Niemców w celu rozbicia Polski na dzielnice.
Po wyludnieniu Polski za pracą, Niemcy wykupiliby ziemię, i wszystko. Ukraina współpracuje z Niemcami, jest zagrożenie, że zajęłaby tereny wschodnio-południowe. Znowu mogłaby Polska być wzięta w zabójczą współpracę Niemiec i Ukrainy.
Należy o tym myśleć. Nie wolno sprzedawać terenów Polski obcym. Można wydzierżawiać. Ukraina musi uznać swoje winy za morderstwa na Polakach.
Trzeba szukać przyjaźni z Rosją, która też musi uznać morderstwa Stalina na Polakach. Zamknąć przeszłość i zaproponować przyjaźń.
Tylko Rosja jest w stanie pobić islam. Znieść sankcje. Ukraina może być partnerem, ale nie wolno im dawać broni. Niechaj uporządkują to, co mają. Zawiesić porozumienia z Mińska.
Więcej? Jestem do dyspozycji.
Waldemar Wojtasik
1 czerwca 2015
Odpowiedź redakcji: Szanowny Panie, módlmy się!
•••
"Zaniepokojenie sytuacją, w jakiej znalazła się Polska, co zagraża jej niepodległości"
Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce. Rezolucja XXXII Walnego Zjazdu i Korpusu Pomocniczego Pań
Uczestnicy XXXII Walnego Zjazdu Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce i Korpusu Pomocniczego Pań zebrani w dniach 22-24 maja 2015 r. w East Rutherford, NJ, uchwalają, co następuje:
– jako członkowie i członkinie najstarszego na świecie, działającego nieprzerwanie od 94 lat stowarzyszenia b. polskich żołnierzy, deklarujemy pielęgnować piękne tradycje patriotyczne ponad 20 tysięcy ochotników ze Stanów Zjednoczonych i Kanady, którzy w latach 1917–1919 zgłosili się do Armii Polskiej we Francji, tzw. Armii Błękitnej, a po wywalczeniu niepodległej Polski powrócili do Ameryki, gdzie w maju 1921 r. na zjeździe w Cleveland, OH, powołali do życia Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce – uniwersalną organizację dla wszystkich polskich żołnierzy, pochodzących z różnych formacji zbrojnych walczących o wolność Polski;
– składamy hołd poległym polskim żołnierzom, którzy walczyli o niepodległość Polski na wszystkich frontach II wojny światowej i po jej zakończeniu. Jako żyjący weterani tych zmagań, a obecnie sędziwi już członkowie SWAP – zwracamy się do naszych młodszych, organizacyjnych kolegów o dalsze pielęgnowanie polskich tradycji niepodległościowych i przekazanie ich następnym pokoleniom. To samo dotyczy majątku organizacyjnego wypracowanego przez weteranów z I i II wojny światowej;
– młodsi członkowie SWAP, którym na szczęście nie było dane uczestniczyć w prawdziwych działaniach wojennych, wyrażają uznanie i szacunek dla prawdziwych weteranów z okresu II wojny światowej, którzy z bronią w ręku walczyli o niepodległość Polski;
Jako członkowie najstarszej polskiej organizacji weterańskiej w świecie, która nie opowiada się za żadną konkretną partią polityczną w Polsce, wyrażamy nasze zaniepokojenie wewnętrzną i zewnętrzną sytuacją, w jakiej obecnie znalazła się Polska, co zagraża jej niepodległości.
Na zagrożenie to składają się:
1. Bankructwo polskiej polityki zagranicznej wobec Rosji, co spowodowało obniżenie roli Polski w regionie państw Europy Środkowowschodniej oraz w Unii Europejskiej.
2. Katastrofa smoleńska z 10 kwietnia 2010 r. i zachowanie się wobec tej narodowej tragedii polskich władz, które odmówiły międzynarodowego śledztwa, oddając je całkowicie w ręce Rosji, co poważnie naruszyło prestiż państwa polskiego na arenie międzynarodowej i wśród własnego społeczeństwa.
3. Zawieranie długoterminowych umów gospodarczych ze szkodą dla interesów Polski, np. umowa z Rosją na dostawy ropy i gazu, za które musimy płacić najwyższe ceny ze wszystkich krajów Unii Europejskiej.
4. Nieodpowiedzialne zadłużanie Polski do gigantycznych rozmiarów. W ciągu ostatnich 8 lat dług publiczny wzrósł z 520 mld zł do ponad biliona zł (!), co powoduje, że każde nowo narodzone dziecko w Polsce jest już zadłużone na ponad 27 tys. zł!
5. Wyprzedaż majątku narodowego na niespotykaną skalę, ostatnio doszło do prób likwidacji kopalń i sprzedaży lasów państwowych.
6. Zmuszenie do emigracji zarobkowej ponad 2 milionów młodych, wykształconych Polaków, co spowoduje, że Polska stanie się wkrótce krajem ludzi w podeszłym wieku, na których emerytury nie będzie miał kto pracować.
7. Tolerowanie korupcji na najwyższych szczeblach władzy i brak skuteczności instytucji państwa w zwalczaniu tego zjawiska. Nie ściga się przestępców, ale tych, którzy przestępstwa ujawniają.
8. Jawne fałszowanie wyborów, co miało miejsce podczas ostatnich wyborów samorządowych, kiedy to stwierdzono około 5 milionów nieważnych głosów (!). Jest to uderzenie w podstawy demokratycznego państwa.
9. Kreowanie skrzywionego obrazu polskiej rzeczywistości w mediach głównego nurtu, które zamiast przekazywania rzetelnych i obiektywnych informacji, przekształciły się w tuby propagandowe dla tylko jednej ze stron sceny politycznej w Polsce.
10. Walka z polskim patriotyzmem przez zmniejszanie lekcji historii w szkołach, ograniczanie państwowego wsparcia finansowego dla inicjatyw propagujących tradycyjne pojmowanie umiłowania Ojczyzny. Zamiast propagowania polskiego patriotyzmu, lansuje się Polakom "pedagogikę wstydu"za rzekomy ich współudział w holokauście narodu żydowskiego dokonanego przez III Rzeszę Niemiecką.
11. Promowanie za pieniądze polskiego podatnika obcych, antypolskich filmów, np. zakupienie i wyemitowanie w polskiej telewizji publicznej niemieckiego serialu pt. "Nasze matki, nasi ojcowie, który szkaluje żołnierzy Armii Krajowej.
12. Próby wyrugowania z panteonu polskich bohaterów narodowych rotmistrza Witolda Pileckiego, o czym można było się przekonać w czasie obchodów 70. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau, kiedy to podczas wielkiej uroczystości nawet nie wspomniano jego nazwiska.
13. Utrudnianie prowadzenia badań i prac ekshumacyjnych pomordowanych w czasach stalinowskich Żołnierzy Wyklętych, np. na tzw. Łączce na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Na ekshumację na terenie całej Polski czeka jeszcze około 4 tys. ofiar zbrodni komunistycznych, spoczywających w bezimiennych dołach śmierci.
14. Skandaliczne zachowanie się Sejmu RP w 2013 roku, który odrzucił uchwałę, aby w 150. rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego, 2013 został uznany za Rok Powstania Styczniowego.
15. Używanie policji państwowej do rozbijania legalnych manifestacji patriotycznych podczas obchodów świąt państwowych, np. Święta Niepodległości w dniu 11 listopada.
16. Promowanie przez prorządowe media i instytucje państwowe zachowań uderzających w podstawy ładu moralnego polskiego społeczeństwa, np. przez podważanie istoty małżeństw heteroseksualnych, które są podstawową komórką zdrowego społeczeństwa.
17. Nachalne lansowanie homoseksualizmu i genderyzmu w placówkach szkolnych wbrew woli rodziców i kadry pedagogicznej.
18. Propagandowe uderzenia w Kościół katolicki i próby wyrugowania katolickich mediów z nowoczesnej przestrzeni komunikacji publicznej, np. sprawa Telewizji Trwam.
19. Usuwanie z nowych podręczników szkolnych odniesień do tradycyjnych świąt katolickich, np. Bożego Narodzenia. Nazwę tego święta próbuje się zastępować określeniem "Gwiazdka", tak jak to było za czasów komunistycznych.
20. Jako byli żołnierze, wyrażamy nasz niepokój stanem polskiej armii, która po tzw. reformach może zmieścić się na jednym stadionie, a jej nowy system dowodzenia wyklucza skuteczność działania na wypadek wojny.
W imieniu delegatów na XXXII Walny Zjazd –
Redaktor Naczelny "Weterana"
Teofil Lachowicz
East Rutherford, NJ, 23 maja 2015 r.
jakoś wykorzystane?
Aleksander Łoś
40-lecie firmy Transduction. Sukces dla Polski - Andrzej Kumor rozmawia ze Stanisławem Tymińskim
piątek, 05 czerwiec 2015 16:00 Opublikowano w WywiadyAndrzej Kumor: Pana firma Transduction obchodzi czterdziestolecie, wielki, piękny jubileusz. Firma, którą kiedyś Pana przeciwnicy, gdy kandydował Pan na prezydenta Polski, określali jako zakład elektromechaniczny, sugerując, że Pan jest człowiekiem, który naprawia telewizory, ta firma właśnie pozwoliła Panu wejść do polskiej polityki. Pana sukces w tej dziedzinie o mały włos nie spowodował, że zostałby Pan prezydentem naszego kraju. Pierwsze pytanie się więc samo narzuca – jak to się robi? Jak emigrant, który przyjeżdża do Kanady bez pieniędzy, jest w stanie osiągnąć taki sukces?
Stanisław Tymiński: To była trudna droga, ale udało się w tym sensie, że przez 40 lat od chwili rejestracji firmy Transduction jako korporacji – od tej daty liczymy czterdzieści lat, co akurat wypada dzisiaj – nasza firma każdego roku zarobiła pieniądze. I to się liczy, bo jeśli ktoś zarabia pieniądze tylko przez jeden rok czy raz na pięć lat, to nie jest tak dobrze. A w naszym przypadku udało nam się w każdym roku mieć zysk i to się liczy. Dzięki temu firma dała dobre życie nie tylko mnie, mojej rodzinie, ale też wielu pracownikom. Mieliśmy dzisiaj małą uroczystość z pracownikami i wszyscy są zadowoleni, że mają dobrą pracę i dobrą przyszłość. I to się liczy nie tylko w Kanadzie, ale na całym świecie.