farolwebad1

A+ A A-
Andrzej Kumor

Andrzej Kumor

Widziane od końca.

URL strony: http://www.goniec.net/

Numer 13/2018 (29 marca - 5 kwietnia 2018)

czwartek, 29 marzec 2018 08:05 Opublikowano w Okładki

Czytaj pierwszy!

Goniec na tablet w formacie pdf

przesyłany przez e-mail w każdy piątek rano

tylko 50 CAD rocznie plus 13% HST 
razem $56.50

Płatność przez paypal, 
Visa, MasterCard lub czek

Kontakt  r e d a k c j a @ g o n i e c . n e t  

(bez przerw między literami)

lub telefon: 905-629-9738

Listy z nr. 13/2018

czwartek, 29 marzec 2018 08:03 Opublikowano w Poczta Gońca

DOM DZIECKA - Podziękowanie

        Po raz kolejny wysłaliśmy paczki dla dzieci z Domu Dziecka. Dzięki wspaniałym Darczyńcom wysłaliśmy już 2 tony darów, między innymi były to przybory szkolne, odzież, obuwie sportowe, słodycze i wiele wspaniałych rzeczy, które sprawiły tym wspaniałym dzieciom ogromną radość i przyczyniły się do uśmiechu na ich twarzach. 

        Dzięki Wam, drodzy Państwo, mogliśmy obdarować 12 Domów Dziecka, a są to: Dom Dziecka Bydgoszcz, Szczecin, Wrocław, Legnica, Katowice, Kłobuck, Lubliniec, Sanok, Toruń, Blachownia, Zakopane oraz Kędzierzyn-Koźle. Dzieci z Domu Dziecka dziękują za każdy gest, jaki dla nich Drodzy Państwo robicie. Nasza akacja jest w większości sponsorowana przez firmę wysyłkową ATLANTIC EXPRESS przy dużej pomocy Pani Arlety Ziembańskiej oraz prywatnych sponsorów.

        Chwile otwierania paczek przyniosły dzieciom niezapomniane wrażenia. Czas Świąt jest czasem niezwykłym, kiedy spełniają się marzenia. 

        Dziękujemy tym wszystkim Darczyńcom, którzy po raz kolejny włączyli się w naszą akcję. Dziękujemy tym wszystkim, którzy potrafią się dzielić, którzy zawsze pamiętają o innych. Nasze akcje wsparły finansowo i rzeczowo następujące osoby: Jan Gregalis, Ewa i Włodzimierz  Kolbergowie – Recycle Plastic Plan Brampton, Elżbieta i Bogdan Buczyńscy, Shane Gryszkiewicz, K. Kryscziewicz, Dorota Kwiatkowski, Alicja Karadinowicz, Violetta Kapkowski, Anna Leszczyńska, Iwona Blądzki, Renata i Tolek Steciukowie, Marzena Zalewski, Nicole Mico, Anette Winslow, Trish i Andy Azizowie.  Szczególnie pragniemy podziękować Radiu 7, które nagłośniło naszą akcje na swojej antenie. 

        Za wasze dobre serce otrzymamy od dzieci ciepły uśmiech, jaki możemy zobaczyć na dołączonym zdjęciu, i podziękowania, które można obejrzeć na filmikach na YouTube, wpisując: Polonia z Kanady Pomaga Dzieciom Z Domu Dziecka oraz Paczki Świąteczne Dla Dzieci z Domu Dziecka w Kłobucku.

        Nasza akcja przynosi nam osobistą satysfakcję.  Osoby chętne do współpracy z nami proszone są o kontakt przy następnej zbiórce w ostatnim tygodniu października pod numerem telefonu (416)826-0704.

Serdecznie wszystkim dziękujemy.

Życzymy Radosnych, Spokojnych 

Świąt Wielkanocnych.

Małgosia Peczkowska

Monika Syguda-Maleszyk

Kamil Maleszyk

***

POTYCZKI  z  ZUS-em  (cd.)      

          W świątecznym wydaniu „Gońca”  informowałem  czytelników o swoich przygodach z ZUS-em. Moje sprawy z ZUS-em nadal czekają na wyjaśnienie. Poza tym otrzymałem podwyżkę z ZUS-u wysokości 49 zł, co jest wielokrotnie więcej niż moja ostatnia podwyżka z CPP wysokości 2,30 dol.

        Tym razem poruszę temat polsko-kanadyjskiej umowy emerytalno-rentowej, jak również umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania, a zawartej jeszcze z PRL-em. Tak jedna, jak i druga, w moim przekonaniu, nie służą dobrze polskim emerytom zamieszkałym w Kanadzie, a nawet im szkodzą. Już wyjaśniam, dlaczego.

        Umowa zawarta 4 maja 1987 r. zawiera w tytule takie słowa cyt.: „For the Avoidance of Duble Taxation”. Otóż emerytury wypłacane przez Polskę (ZUS) są w Polsce opodatkowane, zgodnie z umową, w wysokości 15 proc., a w Kanadzie są doliczane do dochodów i opodatkowane ponownie, czyli już opodatkowane świadczenie podlega ponownemu opodatkowaniu, a to mija się z intencją tej umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania (przynajmniej w tytule). Chcąc uniknąć podwójnego opodatkowania, obie strony powinny respektować fakt, że  polska emerytura jest opodatkowana w Polsce,  a kanadyjska w Kanadzie, a przesyłane rozliczenie z wypłaty tych świadczeń powinno być tylko informacją, że takie świadczenie podatnik otrzymał. 

        Wygląda na to, że tylko tytuł jest szczytny, ale nie warunki tej umowy. Ta druga umowa emerytalno-rentowa podpisana w obecności i za wiedzą Prezesa KPK Pana W. Lizonia jest powiązana z tą pierwszą, ponieważ już opodatkowana emerytura jest zaliczana jako dochód, który bardzo często zastępuje wypłatę z trzeciego filaru kanadyjskiej emerytury, czyli tzw. Guaranteed  Income Suplement, który jest wypłacany z kanadyjskiego budżetu dla tych, którzy mają bardzo niskie dochody. A więc jeśli się doliczy polską emeryturę  jako już opodatkowany dochód, to wiele osób nie kwalifikuje się do otrzymania tego wspomnianego trzeciego filaru, czyli GIS. W praktyce to polski podatnik jest obciążony tą trzecią częścią kanadyjskiej emerytury. 

        Osoba, która przepracowała w Polsce kilka lub więcej lat, niby dostaje emeryturę za okres pracy w Polsce, lecz, po pierwsze, jest obciążona ponownym podatkiem kanadyjskim, a po drugie, to świadczenie podwójnie opodatkowane często pozbawia prawa do kanadyjskiego świadczenia dla osób o niskich dochodach. Pamiętajmy, że kanadyjskie świadczenia są za okres pobytu i pracy w Kanadzie, a nie w Polsce. 

        Mając na uwadze ilość i wysokość świadczeń przesyłanych do Polski i do Kanady, mamy klarowny obraz, kto na tym zyskuje. Na pewno nie jest to polski emeryt. Kanada ma zysk z ponownie nałożonego podatku, jak również z tego, że często nie wypłaca świadczeń nabytych w Kanadzie ze względu na to, że ktoś otrzymuje emeryturę za okres pracy w Polsce. Samo to, że bogata Kanada nakłada podatek na te głodowe emerytury, już jest skandalem. Ja nie umieram z głodu dzięki dodatkowej prywatnej emeryturze, ale współczuję tym, którzy takowej nie mają. Poprzez ograniczenia nakładane na wysokość składek emerytalnych  rządy Kanady przez długie lata spychały już wyeksploatowanych pracowników w krainę ubóstwa. 

        Te ubogie emerytury są zapłatą za długie lata ciężkiej i opodatkowanej pracy. Ja np. po 32 latach pracy w Kanadzie dostałem na start 653 dol. plus 450 dol. starczej pensji, co przy dzisiejszych cenach i opłatach wystarcza jedynie na zaspokojenie potrzeb tych, którzy przysyłają mi rachunki do zapłacenia, a prawnie mają pierwszeństwo do  moich dochodów. Ci, co tworzą prawo, zapominają o tym, że emeryt też musi jeść, ubierać się, zażywać leki czy korzystać ze środków transportu. 

        Niby wg Konstytucji wszyscy jesteśmy równi. Czy ten zapis jest przestrzegany przez tych, których wybieramy jako swoich przedstawicieli, aby nam służyli? Niestety, dzień po wyborach zapominają o wyborcy i służąc swojej partii, tworzą dla siebie prawa i przywileje, a dla wyborców restrykcje, nakazy, zakazy i obowiązki itd. Za ich nieudolność płacą najubożsi, a wśród nich emeryci i renciści. Żaden z kandydatów na posła nie mówi, że kandyduje, aby załatwić swoje sprawy, takie jak np. wysoka emerytura bez podatków, czyli godna starość. W tym miejscu chciałbym zadać pytanie polskim emerytom, a także wyborcom. Czy ich wybrańcy reprezentowali ich interesy zgodnie z przedwyborczymi obietnicami? Z moich obserwacji wynika, że aby nie być bardzo zawiedzionym, należy uważać, zwłaszcza na liberałów ubranych w garnitury konserwatystów. 

        Przez biuro posłanki z Burlington zwróciłem się do Revenue Canada o ponowne przeliczenie mojego rozliczenia podatkowego i odpowiedź na pytanie, dlaczego Revenue Canada zalicza moją emeryturę z Polski w całości, a zapłacony podatek tylko w części? Już 8 miesięcy czekam na odpowiedź. To samo pytanie wysłałem do kanadyjskiego parlamentu. Również to samo pytanie zadałem obecnemu Prezesowi KPK  i byłemu posłowi w dn. 12 listopada ub.r., który mi obiecał, że zapyta kompetentnego człowieka i da mi odpowiedź. Odpowiedzi brak. Telefonów nie odbiera, na pozostawianą prośbę o telefon też nie, jak również na przesłany e-mail. Nie wiem, czy to arogancja Prezesa, czy stołek za wysoki dla niego. Osobiście nie mam do niego żadnej urazy, lecz jako członek polonijnej społeczności, mam prawo do oceny osoby publicznej. 

        Na koniec chciałbym zadać kilka pytań byłemu posłowi oraz byłemu, a zarazem obecnemu Prezesowi KPK. Czy pamięta Pan treść swoich udzielanych wywiadów dla prasy, radia i TV? Czy patrząc w lustro, jest Pan dumny ze swoich osiągnięć  jako poseł i prezes KPK? Czy był Pan świadomy zapisów i skutków zawartej umowy emerytalno-rentowej, która była podpisana w Pańskiej obecności? Czy zabiegał Pan o weryfikację treści umowy polsko-kanadyjskiej, tej o unikaniu podwójnego opodatkowania, a weryfikowanej w dn. 19.06.2013 r., czyli w czasie Pańskiej kadencji parlamentarnej? Co Pan zrobił  w obronie dobrego imienia Polski i Polaków przed marcem tego roku? I ostatnie pytanie. Czy zasługuje Pan na ponowny wybór, aby reprezentować Polonię? 

        O finałowym zakończeniu moich przygód jako emeryta poinformuję czytelników. Na koniec ważna informacja z Tax Centre w Winnipegu, którą otrzymałem podczas rozmowy telefonicznej. Przy rozliczeniach podatkowych z udziałem polskiej emerytury należy pobrać z banku średni przelicznik z ub.r. złotówki do dolara.

        Z poważaniem, 

Stanisław Pietras

Burlington

***

W Kanadzie lekarze nie widzą dla niego szans, rodzina chce przewieźć Rafała do Polski

Wierzymy w cuda i żyjemy nadzieją

Toronto, Ontario

        W imieniu moim i całej naszej rodziny prosimy o pomoc dla naszego kochanego, młodego, pełnego życia 26-letniego Rafała Slobody. 

        Rafał od ponad trzech tygodni leży w szpitalu, dokładnie od 3 marca, kiedy serce mu się zatrzymało, co spowodowało braku tlenu w mózgu i gdzie doszło do poważnego uszkodzenia. 

        Od pierwszego momentu w szpitalu mówiono nam, że nie odzyska przytomności, już po kilku godzinach powiedziano nam, że Rafała mózg dostał bardzo dużego wstrząsu/udaru, że on już pozostanie w trwałym stanie wegetatywnym. 

        Wszystko stało/dzieje się tak szybko, jesteśmy wszyscy w szoku, nie możemy uwierzyć, jak mogło się coś takiego strasznego tak szybko stać tak młodej, zdrowej, energiczne, pełnej szczęścia osobie. My słyszymy, co do nas lekarze mówią, ale nie wierzymy i walczymy, próbujemy wszystkiego, jesteśmy z nim non stop, modlimy się, poszukujemy alternatywnych metod leczenia – akupunktura, terapie biofeedback, rozmawiamy, puszczamy muzykę, prosimy, aby nam dał znaki, że nas słyszy. 

        Rafała mama przyleciała z Polski, jak tylko ją powiadomiono, i po trzech dniach Rafcia w szpitalu zapoznano ją z tymi właśnie faktami i kazano jej podjąć decyzję i zastanowić się, czy jej syn by chciał tak żyć, jak „roślina”, bo wszystkie badania pokazują, że jest zero procent szansy na jakąkolwiek poprawę; już tu, w Kanadzie, nie ma nic, w czym mu medycyna mogłaby pomóc. 

        Tego samego dnia poprosiliśmy o rekordy/zdjęcia badań i zaczęły się poszukiwania pomocy w Polsce. Rodzina w Polsce znalazła lekarza, profesora w Lublinie, który przejrzał wszystko dokładnie i dał nam nadzieję oraz zapewnił, że podejmie się leczenia Rafała, że są różne sposoby stymulacji mózgu, młodego mózgu.

        My jesteśmy pewni, że on nas słyszy, że na razie jest uwięziony, ale że walczy i nie chce, żebyśmy się poddali, a my non stop go prosimy, żeby on też walczył i nie poddawał się i że wszystko jest możliwe.

        Rafciu po tygodniu otworzył oczy, ale niestety, one na razie są tylko otwarte, ale sam fakt, że otworzył, jest bardzo dużym postępem, według nas, ponieważ lekarze stwierdzili, że nawet to się nigdy nie stanie. Już czwarty dzień też oddycha sam, bez pomocy maszyny, utrzymuje prawidłowe ciśnienie krwi i czynność serca, ale to wszystko niestety „podobno” jest najlepsze, czego możemy się spodziewać, dlatego na razie tylko słuchamy, co do nas mówią, ale robimy swoje, działamy i chcemy jak najszybciej przetransportować Rafcia do Polski, gdzie dają nam nadzieję, a dla nas nadzieja i cud są w tym momencie najważniejsze. 

        Więc dlatego jestem tu i proszę o pomoc, bo przetransportowanie Rafała do Polski, nad którym właśnie pracujemy, jest ogromnie kosztowne (50.000-80.000 dol.).

        Proszę o pomoc dla młodego, wspaniałego człowieka, syna, wspaniałego kuzyna dla naszych dzieci, z którymi non stop się bawił, dla chłopaka, który właśnie w maju ubiegłego roku zaręczył się ze wspaniałą, młodą dziewczyną, która siedzi w szpitalu od 3 marca i non stop go trzyma za rękę, głaszcze go i cieszy się każdym małym ruchem, który Rafał zrobi, pełna nadziei, że on z tego wyjdzie. My wiemy, że ludzie starsi, młodsi, dzieci chorują, umierają codziennie i nikt na to nie zasługuje, ale cuda się też zdarzają, i my wierzymy w cuda i żyjemy nadzieją, i prosimy, abyście nam pomogli i utrzymali nas przy tej nadziei.

Edyta Paziewska-Tomczyszyn

Rafałowi można pomóc, wpłacając datki poprzez stronę internetową www.youcaring.com/rafalsloboda-1143907. Do środy zebrano już ponad 10 tys. dolarów. 

Spotkanie

czwartek, 29 marzec 2018 08:00 Opublikowano w Andrzej Kumor

        Tak się dziwnie stało, że przed kilkoma dniami rozmawiałem z nieznajomym człowiekiem, który w trakcie tej rozmowy stał się znajomym, i do tego bliskim, z jednego banalnego powodu... Mieliśmy rozmawiać o interesach, a przez dwie godziny rozmawialiśmy o życiu, Bogu, umieraniu, miłości Bożej, pysze, nawróceniu, żywotach świętych...

        Rozmawialiśmy o tym, co prawdziwie istnieje, bez zasłon, bez obawy, że ktoś jedyną prawdę skwituje głupawym uśmieszkiem. Po prostu spotkaliśmy się. 

        Ludzie rzadko się spotykają, zazwyczaj tylko są obok siebie, często nawet gdy są fizycznie bardzo blisko. 

        Ludzkie spotkanie zakłada bowiem zrozumienie, kim jesteśmy, uświadomienie sobie, żeśmy są jedno w Panu Bogu i Jezus Chrystus jest wyłączną przyczyną naszego istnienia.

        Zgiełk świata najczęściej służy przesłanianiu nam rzeczywistości; przejmujemy się rzeczami niemającymi większego znaczenia, a gdy stajemy w obliczu ważnych spraw, nie możemy ich pojąć; mamy pretensje, jeśli coś nam się nie udaje, nie idzie po naszej myśli, nie zastanawiając się, czy rzeczywiście było to dobre.

        Jesteśmy istotami wiecznymi, a bardzo rzadko zastanawiamy się nad tym, po co tracimy swoje dni na banalne zaspokajanie zmysłów; szczęścia szukamy w hedonistycznych odlotach, nie potrafimy odnaleźć prawdy o nas samych, o tym, kim jesteśmy.

        Pan Bóg dał się mi spotkać na kawie przed Świętami Wielkiejnocy, niosącymi najważniejsze przesłanie naszej wiary – to, które wypisuje okładka naszego pisma w tym tygodniu. Wy też zmartwychwstaniecie... 

        Ja zmartwychwstałem i wy też zmartwychwstaniecie. 

        Banalna prawda o tym, że nasz świat nie kończy się w chwili, gdy śmierć zamyka nam oczy, pozwala uporządkować doczesność, sprawia, że dzięki darom Bożym – łasce, rozumowi i wolnej woli – możemy rozeznać, co się liczy, a co nie, stwierdzić, co istnieje realnie, a co jest tylko odbiciem.

        Życie, dziękczynienie za dar istnienia, sam fakt, że zaistnieliśmy; że Pan Bóg podarował nam ten świat – niebo, ziemię, wodę, że je postrzegamy właśnie tak – po ludzku, a nie jako subcząsteczkowe drgania i częstotliwości, fakt, że mamy świadomość, powinien nas napawać niebotyczną wdzięcznością. Jak to mi uświadomił w trakcie wspomnianej „kawy” mój rozmówca, nasze istnienie nie ma innego wytłumaczenia niż w Panu Bogu. – Jestem tylko dlatego, że Ty jesteś, Boże. Mam życie wieczne tylko dlatego, że mnie kochasz, Boże, mam możliwość iść z Tobą tylko przez Twoje miłosierne serce, Boże.

        Tak oto spotkałem się na kawie z Drugim, aby porozmawiać „o bieżących wypadkach”; niczym w dawnych czasach ludzie idący na piechotę od miasta do miasta. To właśnie w takiej sytuacji objawił się zmartwychwstały Jezus. Droga sprzyja myśleniu, zwłaszcza ta odbywana w niespiesznym rytmie kroków.

        Nie ma lepszego czasu do myślenia o nas samych, o tym, dokąd idziemy, niż Triduum Paschalne. Przeżyjmy ten czas z Jezusem, aby znów odzyskać prawdziwą wolność, którą nasi przodkowie utracili w raju, a którą dał nam ponownie nasz Zbawiciel. Możemy być wolni tylko i wyłącznie dlatego, że umarł dla nas, że wyciągnął do nas rękę i nam siebie podarował, jak najlepszy Przyjaciel.

        Nasza głupota polega na tym, że usiłujemy brać życie i świat „wycinkowo”, że ograniczamy myślenie do jednej chwili. Tymczasem chwilą jest nasze życie, a ten świat nigdy nas nie dopełni. Tak jesteśmy stworzeni. Idźmy więc między ludzi i spotykajmy ich w prawdzie, pokazujmy, czego się należy bać, a co jest śmiechu warte. Nie bójmy się śmieszności czy szyderstwa, ludzie nie są w stanie nas zranić, jeśli przy nas stoi Bóg. Quis ut Deus? Niech te święta pozwolą się nam spotkać nie tylko z Nim, ale między sobą; niech będą czasem przypominania, kim jesteśmy i po co. 

        Z całego serca Państwu tego życzę.

***

        Potrzebujemy pomocy. Proszę więc Państwa o bycie naszymi ambasadorami i patronami, rozpoczęliśmy wydawanie darmowego tygodnika, aby docierać do jak najszerszego grona czytelników. Za każde wsparcie jesteśmy wdzięczni. Proszę namawiać do ogłaszania się w „Gońcu”, proszę nas reklamować wśród znajomych, zapraszamy do wszelkich form sponsorowania naszej misji i przesłania.

Wesołych Świąt Andrzej Kumor

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.