Honda pilot, jeden z bardziej popularnych modeli w naszym polonijnym środowisku. Luksusowy samochód, piękny samochód, który praktycznie rzecz biorąc, wyczerpuje wszystkie potrzeby, jakie może mieć średniej wielkości rodzina. Pytamy o najnowszy model naszego zaprzyjaźnionego sprzedawcę z Marinos Auto Mall, Sylwestra Chylińskiego.
– Chciałem zapytać o pilota, bo jeśli ktoś rzeczywiście chce kupić coś luksusowego, coś większego niż CRV...
Sylwester Chyliński: Trafiłeś w samą dziesiątkę, dlatego, że Honda wyhodowała tego pilota jako główną konkurencję, na początku do Toyoty Highlander, to jest mniej więcej ten sam rozmiar, ten sam performance, ta sama jakość i wytrzymałość. Ale muszę Państwu powiedzieć zupełnie uczciwe, że Honda zbudowała bardzo dobry samochód, w związku z tym, zaczynamy konkurować ze szczebelkiem troszkę wyższym niż japońskie samochody tej klasy i ceny, bo mamy dużo klientów, którzy przychodzą do mnie i rozglądają się za pilotem, który daje im więcej miejsca, daje im oczywiście lepszą cenę, lepsze zużycie paliwa, a porównują, na przykład, z lexusem RX350, nawet z mercedesem klasy ML, czyli mniej więcej ta sama wielkość, może ciut mniejszy, cenowo droższy. Nawet mam klientów, którzy porównują pilota z BMW X5.
Tak że Honda wyhodowała faktycznie luksusowy samochód. A przy tym jest jeszcze opinia niezawodności ciągnąca się od hondy civic, hondy accord z lat 70., 80. i 90.
To samochód naprawdę dobry, sam nim nieraz jeżdżę – bardzo cichy, bardzo wygodny. Ma kilka technicznych rozwiązań, które pozwalają być oszczędniejszym na paliwie niż konkurencja, ponieważ mamy system, który czasowo odłącza pewną liczbę cylindrów, bo to jest silnik 6-cylindrowy w układzie V.
– Czy we wszystkich modelach?
– We wszystkich. W momencie, kiedy ustawisz sobie nogę na danej prędkości, czy to będzie 95 na godzinę, czy to będzie 110 na godzinę, to ten samochód automatycznie, bez właściwie żadnych wstrząsów, bez żadnej informacji, zaświeca się światełko ECO i w tym momencie samochód zamiast na sześciu, jedzie na czterech cylindrach.
– A czy musisz mieć samochód przestawiony na tryb ECO?
– Nie, mamy inny system ECON we wszystkich hondach, i to jest troszkę innych system, działa na innej zasadzie. On ma inny algorytm wpisany do komputera. ECON system powoduje trochę uboższą mieszankę, w związku z tym w momencie, gdy stoisz w dużym korku czy to w mieście, czy na autostradzie, ten system można po prostu uruchomić zielonym guzikiem i on ma wtedy taką oszczędniejszą wersję przy przyspieszaniu, nawet przy klimatyzacji, ona jest wtedy niewiele mniej efektywna. Ale to jest jak gdyby fizycznie wymuszone, żeby mieszanka była ubożej podawana do cylindrów, w mniejszej ilości. Samochód w tym momencie ma mniejszą moc. Natomiast ten system działa w momencie, kiedy samochód jest już rozpędzony i moment obrotowy, bezwładnościowy, który jest w silniku, wystarcza z czterech cylindrów. A kiedy potrzebujemy mocy, to dosłownie natychmiast, bez żadnych wstrząsów, bo to wszystko jest wybalansowane wałkiem korbowym z odpowiednimi obciążeniami, włącza się pełne 6 cylindrów.
Skrzynia biegów notabene w nowym pilocie jest teraz standardowo 9-biegowa. Kiedyś tańsze modele miały 6-biegową, 7-biegową, teraz mają wszystkie 9-biegową.
– W Kanadzie jest też model „czarny”, Black Edition.
– Tak, masz rację, w 2019 r. na Kanadę tylko przychodzi wersja tzw. Black Edition; w Stanach to się chyba nazywa Elite, ale jest troszkę uboższa. To wszystko jest w czerni, ale jest bardziej sportowo urządzone, siedzenia są też z czarnej skóry, ale mają obszycia czerwone, dość efektownie to wygląda.
Oprócz tego samochód dodatkowo na 2019 rok został wyposażony w coś takiego jak cabin talk, cabin control. To są takie rzeczy, że można się komunikować z pasażerami, z dziećmi, z ludźmi siedzącymi w drugim czy trzecim rzędzie, bo pilot ma trzy rzędy, za pomocą mikrofonów i kamer. Ludzie siedzący z tyłu mogą mieć teraz dostęp do Internetu nawet, można mieć hotspot w samochodzie. To wszystko, oczywiście, ze względów bezpieczeństwa zależy od kierowcy. Jest to możliwa opcja teraz w samochodzie i te najdroższe, najlepsze, najbardziej wyposażone modele przychodzą z tym. Oprócz tytułowej „How Much Farther”, czyli „Jak daleko jeszcze mamo i tato”...
– Co daje ta aplikacja?
– Jest to rysunkowa bajeczka na monitorze podwieszonym pod dachem dla dzieci. Oprócz funkcji podstawowej tego monitora, żeby pokazywać im bajki na DVD, to jest to aplikacja, która w wersji rysunkowej przedstawia trasę samochodu na tle mijającej drogi, czyli drzew, domów, szkół, szpitali itd. pokazuje dzieciom, jak daleko jeszcze do celu, jak np. jadą na Florydę i są bardzo znudzone. Oprócz tego Internet jest osiągalny w tym samochodzie 4 G LTE, można też mieć jako subskrypcję dostęp do Internetu właśnie poprzez ten hot spot. 9-biegowa skrzynia biegów, ledowe światła przeciwmgielne i hadlights.
– Przeciwmgielne nie we wszystkich modelach?
– Tylko w tym najdroższym, w Black Edition.
– A co ludzie sądzą o tych przyciskach, bo to jest samochód, w którym nie ma już lewarka zmiany biegów?
– Te tańsze modele ciągle przychodzą jeszcze z tradycyjnym przełącznikiem biegów, natomiast te droższe z guzikami. Jest to tendencja, która mnie osobiście jeszcze nie przekonuje do końca, ale muszę powiedzieć zupełnie uczciwie, że to jest kwestia przyzwyczajenia. To daje więcej miejsca, daje trochę więcej bezpieczeństwa, że nie ma przypadkowego potrącania dźwigienki biegów. Jest to faktycznie troszkę dziwne na początku, ale myślę, że po kilku dniach, kilku tygodniach ludzie się do tego przyzwyczajają.
Jeszcze jedna rzecz, taka opcja operowania samochodu przychodzi z tych samochodów bardzo drogich. Wszystkie drogie samochody, mercedesy klasy GL czy BMW X5, X6, mają prawie identyczne rozwiązania, choć wyglądają inaczej, bo nieraz jest gałka, nieraz rząd guzików. Nie myślę, że ta tendencja się odwróci. Tak będzie w przyszłości, że samochód będzie się operowało najpierw guzikami, później pewnie głosem. Do intuicji może jeszcze nie dożyjemy, ale to niewykluczone, że przyszłość jest taka.
– Wszystkie samochody są dzisiaj takie, że się same prowadzą. Tzn. on ma te systemy, które pomagają w unikaniu wypadków itd.
– Tak, pod logo jest umieszczony radar, a za szybą u góry jest kamera i czujniki. To wszystko jest sprowadzone do dosyć skomplikowanego algorytmu, który jest zapisany w komputerze i ten algorytm ogląda, rejestruje na drodze i w okolicy dwie rzeczy – ludzi i samochody. Dziwne to jest, ale wytłumaczalne, nie rejestruje zwierząt czy jakichś innych mniejszych obiektów, bo gdyby było tyle obiektów do rejestrowania, byłoby to prawdopodobnie za dużo, żeby to było bezpieczne.
– Czasem bezpieczeństwo pasażerów samochodu jest ważniejsze niż sarenki na drodze...
– ...małego psa czy kota, czy wiewiórki. Niestety. Nagranie, obraz ludzi i samochodów na drodze, powoduje to, że samochód w momencie, kiedy zjeżdża, gdy tracisz uwagę albo przytomność, będzie korygował ci trasę jazdy albo będzie wręcz budził, ostrzegając, wibrując kierownicą. Będzie też hamował za ciebie w momencie, gdy ktoś się nagle zjawi. Poza tym jest cruise control, po polsku tempomat, też bardzo inteligentny. Można ustawić samochód na konkretną odległość między naszym a poprzedzającym samochodem.
– Czy on wymaga pewnej minimalnej prędkości, czy działa od zera i można na nim jechać w korku?
– To jest bardzo dobre pytanie. To są właściwie dwa systemy. Jeden tzw. Low Speed Follow, czyli przy każdej prędkości ten samochód będzie jechał za kimś, np. na parkingach, zatłoczonych miejscach na drodze itp. Natomiast drugi system nazywa się Lane Departure Warning System i Forward Collision Mitigation Breaking System. Te dwa systemy są zarezerwowane na prędkość troszkę większą, w Kanadzie na prędkość powyżej 69 km na godzinę, czyli autostrady i szybkie drogi.
– I wtedy też samochód utrzymuje się w odległości od poprzedzających aut?
– Utrzymuje się w odległości, tam są chyba cztery odległości do wyboru, między tobą a poprzednikiem, i samochód będzie zwalniał i przyspieszał do prędkości, którą zaprogramujesz.
– Można ustawić to powyżej prędkości, która jest ograniczona?
– Można, 130 jest limit i on będzie zwiększał prędkość do 130 i już na 130 zostanie.
– Czy on rozpoznaje znaki drogowe?
– Tak, czyta znaki drogowe, ale tylko mówiące o prędkości, czyli ograniczenia prędkości.
– Większość ludzi jeździ powyżej ograniczeń.
– To się wiąże z kolejnym problemem, ludzi, którzy przychodzą i zarzucają nam nieraz, że samochody nigdy nie osiągają podawanych norm zużycia paliwa i ekonomiczności jazdy. Ale ja mam zawsze prostą odpowiedź, dlatego że nikt z nas nie jeździ w Kanadzie 99 czy 100 km na godzinę, tylko każdy jeździ 120, ponieważ takie są wymogi logistyczne poruszania się, praktyczne. Policja nie egzekwuje tego. To samo jest w mieście. Toronto nie jest przeciętnym miastem w Kanadzie, tak że nie możemy brać zużycia paliwa w Toronto, dlatego że większość samochodów w Kanadzie się testuje w miastach typu Sarnia.
– Większość się testuje tak, żeby te rezultaty były jak najlepsze.
– Tak. Przy dobrej pogodzie, z mniejszym ruchem itd.
– Wielu ludzi też nie bierze pod uwagę, że ma do pracy 5 km i cały czas jeździ na niedogrzanym silniku.
– Te wielkości, które są podawane, są tylko orientacyjne. Na niekorzyść klienta działa to, że nigdy nie jeździmy w idealnych warunkach, warunki są różne i różnie jeździmy. To samo zresztą dotyczy zużycia opon i paru innych rzeczy w samochodzie, które się zużywają.
– Powiedz jeszcze, jakie ma gwarancje ta „czarna bestia”.
– Standardową gwarancją dla tego samochodu jest pięcioletni okres lub 100 tys. kilometrów, pokrywające układ napędowy, czyli silnik, przenoszenie napędu, skrzynia biegów, wszystkie rzeczy mechaniczne. Natomiast całościowa gwarancja jest na trzy lata lub 60 tys. km. Z tym że Honda oferuje od wielu, wielu lat przedłużoną gwarancję, która nie jest tak droga jak u innych samochodów. Wiąże się to oczywiście z tym, że jest to lepszej jakości produkt. Można kupić gwarancję o różnych etapach, różnych zasięgach kilometrów aż do ośmiu lat. Tak że Honda jest dosyć dobrze zabezpieczona.
– Jest to też samochód, który nie ma dużej deprecjacji, tzn. ma dużą wartość odsprzedaży.
– Tak, ta wartość na rynku wtórnym jest jedną z najlepszych, jeśli chodzi nie tylko o pilota, ale w ogóle o Hondę, i to jest na poziomie lexusa czy droższych wersji toyoty; w odróżnieniu nawet od wielu europejskich samochodów, które są znacznie droższe, ale deprecjacja wartości po okresie gwarancyjnym jest drastyczna. Np. audi A8 po trzech latach używania, samochód, który kosztował 140 tys. dol. w podstawowej wersji, spada do 40 tys. dolarów.
– Na ile osób jest to samochód?
– Przychodzi w dwóch wersjach, pierwsza to 2 osoby z przodu, 2 z tyłu, a na końcu 3, ale mamy wersję o kilka tysięcy tańszą, która się nazywa pilot touring 2019 i przychodzi w wersji 8-osobowej, czyli 2, 3, 3. W środkowym rzędzie jest dodatkowa ławka. Siedzenia z tyłu i w środku są składane. Siedzenia się przesuwa, one składają się na płasko. Minivan będzie oferował ciut więcej miejsca, bo ma niżej ulokowaną podłogę i niższe zawieszenie.
No i koło zapasowe, co jest wyjątkiem, jest z normalną oponą w normalnych wymiarach.
– A cena?
– Ceny zaczynają się od 41 do 54 tysięcy. Z drugiej strony, muszę powiedzieć, w związku z tym, że jest to samochód, który wchodzi w początkowe sfery wyższych półek, nie jest go tak łatwo, od ręki dostać. My dostaliśmy teraz dwa Black Edition i obydwa się od razu sprzedały. Ludzie, którzy się zdecydują na ten samochód, niejednokrotnie będą musieli troszkę poczekać i wykazać się cierpliwością.
Ten samochód to niewątpliwy sukces Hondy. Polacy bardzo dobrze się wypowiadają na temat tego samochodu, cieszy się on bardzo dużą popularnością wśród naszej polskiej, polonijnej klienteli.
– Zapraszamy więc do Marinos Auto Mall, zapraszamy do Ciebie. Mnie jest miło polecać Ciebie, bo jesteś naszym czytelnikiem i też Marinos Auto Mall jest naszym reklamodawcą.
– Pozdrawiam wszystkich Państwa. Jeszcze jedna bardzo ważna uwaga. W ciągu prawdopodobnie niespełna trzech miesięcy przeprowadzamy się na nowe miejsce. Bardzo nowoczesny, jeden z większych budynków, jeśli chodzi o sprzedaż samochodów w Kanadzie, pięciopiętrowy budynek na skrzyżowaniu ulic Queensway i Kipling w Etobicoke, widać go z autostrady. Spodziewamy się niesamowitego przyrostu klienteli w związku z fenomenalną lokalizacją.
To się ma wydarzyć w grudniu i mimo pewnie początkowego chaosu będzie naprawdę dużo ludzi tam przychodziło. Zapraszam wszystkich, żeby zobaczyć nie tylko samochody, ale też zobaczyć architekturę, poznać ludzi. Mamy też tutaj sporo polskiego personelu, również w serwisie, w dziale samochodów używanych, w dziale finansowym mamy jednego menedżera, tak że miło jest, można po polsku załatwić sprawy, napić się kawy, porozmawiać, niekoniecznie kupić samochód.
Zapraszam bardzo serdecznie do naszego dealershipu.
Klub Zawisza Czarny zgodził się na połączenie jego Regat o Puchar Ambasadora z pierwszymi Regatami o Puchar Niepodległej. Regaty odbyły się w minioną sobotę. Warunki były trudne – wysoka fala. Wystąpili oficjalnie m.in. przedstawiciel polskiego biura handlowego w Toronto p. Łabieniec, przedstawiciel głównego sponsora – kanadyjskiego oddziału KGHM, oraz konsul generalny RP, a także burmistrz Mississaugi Bonnie Crombie i miejscowy poseł.
W niedzielę odbyły się kolejne Regaty o Puchar Marka Gosienieckiego – nie takie głośne – za to połączone ze zbiórką na Dom Dziecka w Laskach. Fragmentaryczną relację znajdą Państwo na kanale YouTube goniecTv Toronto. Zdjęcia tu zamieszczone zrobił Andrzej Pokora – dziękujemy.
Rywalizacja była bardzo sportowa, nagrodę fair play otrzymał Irek Zubek (zajął też drugie miejsce) za podporządkowanie się poleceniom komisji. Załogi po regatach były tak zmęczone, że nie przeprowadzono zapowiadanej parady jachtów. Generalnie regaty były bardzo udane. Bawiono się doskonale.
Puchar Niepodległej konsul generalny Krzysztof Grzelczyk wręczył kapitanowi jachtu „Baltic Blues” Markowi Bezegowi.
Jak wyjaśnił „Gońcowi” jeden z organizatorów, kapitan Józef Aleksandrowicz, trasa była tradycyjna, okrążenia po bojach pod wiatr mniej więcej odległość 1 mili nautycznej, czyli 1852 m. Były dwie klasy, czyli jedna to szybkie łódki, takie bardziej regatowe, i druga te turystyczne. Zarejestrowało się 14 łódek z 3 klubów: Biały Żagiel z Toronto, Zawisza Czarny z Hamilton i Jacht Klub Polski z Toronto, a także kilka łódek niezrzeszonych. W tym roku mamy stulecie odzyskania Niepodległości, dlatego pani Natalia Iwaszko z Konsulatu i pan konsul z Konsulatu tutaj, w Toronto, uważali łącznie z Chrisem Korwin-Kuczyńskim, żeby zrobić regaty i upamiętnić 100. rocznicę odzyskania niepodległości i nadać większy rozgłos nie tylko polonijnym żeglarzom, ale tutaj wszystkim kanadyjskim z Toronto. Myślę, że żeglowanie to jest piękny supersport z wieloma przygodami. Ludzie żeglowali w Polsce czy to po Mazurach, czy innych jeziorach, jak Zalew Soliński, bardzo znany, i oczywiście po Bałtyku i teraz są możliwości już od wielu lat żeglowania po całym świecie, stąd ta pasja została i bardzo się z tego cieszę, że flagę z białym orłem spotykamy na różnych wodach świata – kontynuował p. Aleksandrowicz.
Łącznie odbyły się cztery wyścigi.
(AK)
http://www.goniec24.com/goniec-reportaze/itemlist/user/64-andrzejkumor?start=213#sigProId301b46e074
Rozmowy z Mary Wagner: Bardzo smutną sytuacją jest brak regularnej posługi duszpasterskiej w areszcie dla kobiet w Milton…
piątek, 14 wrzesień 2018 09:56 Opublikowano w TekstyMary Wagner, która jest bardziej znana w Polsce niż w Kanadzie, od kilku lat broni dzieci nienarodzonych w kraju, w którym nie ma żadnych regulacji prawnych dotyczących tak zwanej aborcji i teoretycznie rzecz biorąc, nie ponosząc konsekwencji karnych, można zabić dziecko nienarodzone do momentu, kiedy żywe się nie urodzi, czyli nawet w dziewiątym miesiącu ciąży.
Mary Wagner wchodzi do klinik aborcyjnych, rozdaje ulotki informacyjne i za to była już wielokrotnie zamykana, ostatnio w okresie wakacyjnym, 12 lipca br., i właśnie teraz, w minioną niedzielę, zwolniono ją z więzienia.
Tym razem odbywanie kary było nieco trudniejsze, po raz pierwszy Mary Wagner była więziona po wyroku, a nie tylko siedziała w areszcie przed sprawą.
Odbywała karę w jednej celi wraz z kobietami, które miały liczne problemy psychiczne wynikające z uzależnienia narkotykowego czy syndromu alkoholowego, co stanowiło dodatkowe wyzwanie.
Korzystając z obecności Mary Wagner na wolności, rozmawialiśmy z nią między innymi o warunkach w więzieniu dla kobiet w Milton w Ontario, gdzie po zmianach przepisów prawnych zauważalna jest tam obecność transwestytów; mężczyzn podających się za kobiety. Stanowi to dodatkowy element obciążający psychicznie dla wielu znajdujących się tam kobiet.
Inną bardzo smutną sytuacją jest brak regularnej posługi duszpasterskiej.
Kościół katolicki nie ma w zakładzie penitencjarnym Milton stanowiska kapelana; nie ma więc Mszy Świętej ani udzielania sakramentów. Tymczasem jest to przecież sytuacja, w której więźniarki są otwarte na Boga i paradoksalnie łatwiej jest je tam ewangelizować. Według Mary, większość kobiet, które spotykała, to były katoliczki. Niektóre z nich są w ciąży, wiele ma dzieci. Mimo starań, sytuacji tej nie udało się naprawić. Ponoć miałby to być ksiądz z miejscowej parafii, bo areszt podpada terytorialnie pod miejscową parafię...
Skoro jednak nawet w bazach wojskowych są kapelani, to dlaczego nie ustanowić stanowiska kapelana w areszcie dla kobiet w Milton? Przecież te kobiety nie mogą sobie ot tak pójść do kościoła...
Inny temat, jaki przewijał się przez nasze rozmowy, to fakt coraz większej populacji kobiet uzależnionych w więzieniach; narkomanów, dzieci narkomanów; ludzi z rozmaitymi problemami psychicznymi wynikającymi z brania narkotyków. Bardzo rozpowszechniona jest schizofrenia wynikająca z wieloletniego korzystania z narkotyków. Ludzie ci mają w areszcie bardzo ograniczoną pomoc, a w końcu niektórzy z nich przebywają tam kilka lat.
Zwalczanie ludzi broniących życia przez współczesne systemy polityczne wynika nie tylko ze swoistego pojmowania wolności kobiet, ale również ma swoje miejsce w planie ograniczenia populacji realizowanym przez ośrodki globalizacyjne, które widzą w tym narzędzie ochrony środowiska naturalnego i zasobów planety. Stąd taki nacisk na dostęp do aborcji i eutanazji w Trzecim Świecie.
Kanada znajduje się w awangardzie tego projektu, lansując go również w krajach biednych, uzależniając od tego swą pomoc.
Przeciwstawia się tym projektom aktywnie jedynie garstka ludzi; większość z nas pozostaje bierna, dlatego chwała Mary Wagner za świadectwo własnego życia, dzięki czemu więcej ludzi częściej dostrzega ten problem, nieobecny przecież w głównych środkach przekazu.
Przy okazji rozmawialiśmy również z Mary o Polsce; o tym jak łatwo jest utracić wiarę, jak łatwo przenicować społeczeństwo katolickie. To, czego nie udało się dokonać komunistom, ponieważ w dawnych czasach Kościół postrzegany był jako instytucja antytotalitarnego oporu, dziś może udać się liberałom, którzy cywilizację śmierci – jak mówił Jan Paweł II – przedstawiają jako wyzwolenie człowieka.
Tutaj, w Kanadzie, mamy tego namacalny dowód w postaci historii Quebecu, prowincji jeszcze w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku bardzo religijnej, dziś zaś posiadającej największą liczbę rozwodów i aborcji. Widać więc, że nic nie jest dane raz na zawsze i przy naszej biernej postawie garstka nawiedzonych może dokonać rewolucji społecznej, odwracając porządek naturalny.
Rozmawiał Andrzej Kumor