Pachnąca choinka prosto z farmy
Jak co roku wybraliśmy się po choinkę na farmę, jest to szczególnie atrakcyjne gdy Święta "są białe". W tym roku była to farma Clembrook na zachód od Milton przy Derry Rd, 30 minut jazdy od domu. Wciąż mieli wybór sosenek, cena 39 dol. w to wliczone otrzepanie, związanie oraz cydr lub gorąca czekolada. W starej stodole wystawa tradycyjnych dekoracji bożonarodzeniowych - i atrakcja dla dzieci Mikołaj z Mikołajową. 2 - godzinny wypad zakończony wielkim sukcesem, choć choinka okazała się być krzywa. No ale przez to piękniejsza
ak
http://www.goniec24.com/goniec-reportaze/itemlist/tag/Polacy%20w%20%c5%9bwiecie#sigProId0c05d03761
Z Polski rodem: Pożegnanie Ojczyzny – Michał Kleofas Ogiński
Urodzony 7 października 1765 roku w Guzowie koło Sochaczewa pod Warszawą, Michał Kleofas Ogiński spokrewniony był przez babkę z możnym rodem Radziwiłłów, a przez matkę Paulinę (wcześniej była już dwukrotnie wdową) – z rodem Szembeków. Jego ojciec natomiast – Andrzej Ogiński – nosił tytuł hrabiowski, był starostą oszmiańskim i miecznikiem litewskim, a poza tym posłował królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu najpierw w Wiedniu, a potem w Petersburgu.
Dzieciństwo i młodość Michał Kleofas Ogiński spędził głównie w litewskiej posiadłości rodowej, choć bywał również często w Warszawie, w podwarszawskim Guzowie, a w końcu zawędrował do Wiednia, gdzie jego ojciec był polskim ambasadorem. Z Wiednia wrócił do Zalesia na Litwie, z guwernerem – niejakim Janem Rolayem, któremu potem kazał wystawić w tymże Zalesiu pomnik. Rzecz bowiem w tym, że w dzieciństwie był Ogiński chłopcem niskim, grubym, a w dodatku bez odrobiny wdzięku. Rolay opracował w związku z tym cały program zajęć, które w parę lat zmieniły jego ucznia w zgrabnego, szczupłego i pełnego wdzięku młodzieńca. To właśnie były główne jego cechy, które zapewniły Ogińskiemu w życiu powodzenie.