Czytaj pierwszy!
Goniec na tablet w formacie pdf
przesyłany przez e-mail w każdy piątek rano
tylko 50 CAD rocznie plus 13% HST
razem $56.50
Płatność przez paypal,
Visa, MasterCard lub czek
Kontakt r e d a k c j a @ g o n i e c . n e t
(bez przerw między literami)
lub telefon: 905-629-9738
Witam Wszystkich,
odwiedziłem wczoraj Mary Wagner w więzieniu w Milton. Zgodnie z propozycją księdza Piotra Bałtorowicza z Polski, zaproponowałem jej modlitwę Koronka do Miłosierdzia Bożego w czasie spotkania i poinformowałem, że ksiądz Piotr i osoby przez niego zorganizowane modlą się koronką w czasie tych odwiedzin. Mary uśmiechnęła się i pomodliliśmy się. Przekazałem Mary pozdrowienia od księdza Piotra Bałtorowicza, Jacka Kotuli oraz pozostałych osób, które mnie o to prosiły. Mary pozdrawia wszystkich.
Przekazałem Mary informacje o demonstracji przed Ambasadą Kanady w Warszawie w dniu jej urodzin 12 lutego organizowaną przez Jacka Kotulę oraz 11 lutego od 3 do 4 po południu czasu Toronto naprzeciwko więzienia w Milton przy jednej z głównych ulic (Martin Street) organizowaną przez Kanadyjczyków i Polaków. Przekazałem jej informacje o losach projektu pro-life w polskim parlamencie oraz wyrzuceniu do kosza projektu aborcyjnego.
Poprosiłem ją o modlitwę za Polskę w związku z naciskami rządu Izraela na Polskę odnośnie ustawy o obozach koncentracyjnych.
Mary czuję się dobrze, twierdzi że ma dobre jedzenie w więzieniu (je co jej dają, nie ma możliwości wyboru chyba że ktoś ma alergię lub jest wegetarianinem). Jest w części więzienia o średnim rygorze, dzięki czemu na przykład widzi niebo i dziedziniec więzienia przez okno. Zwykle możliwość 1-2 razy na tydzień zajęć gimnastycznych więzieniu, czasami są one odwoływane z powodów organizacyjnych. Ma też możliwość chodzenia dla zdrowia wzdłuż korytarza więziennego. Odwiedzają ją na przykład księża i biskupi: bp Mateusz Ustrzycki emerytowany biskup Hamilton, Polak oraz biskup z Toronto pochodzący z Pakistanu Loren, który o ile dobrze zrozumiałem pełni obecnie funkcję proboszcza w jednej z parafii w Toronto. Odwiedzający ją księża udzielają Komunii świętej i sakramentu pokuty. Mary jest osadzona w jednoosobowej celi.
Opowiedziała mi o książce, którą czyta jest ta historia rzeczywistej osoby Chiary (nazwisko zapomniałem) która była do końca życia pełna radości. Zmarła ona na raka, którego leczenia się opóźniło do czasu aż Chiara urodziła swoje dziecko. Wcześniej dwoje jej dzieci zmarło tuż po urodzeniu i przyjęciu chrztu. Spotkanie trwało 30 min przez szybę i rozmowa przez słuchawkę telefoniczną – połączenie niskiej jakości, bo nie mogło dłużej z powodu procedury więziennej.
Szczęść Boże wszystkim Piotr
Od redakcji: Piękne dzięki.
***
Szanowny Panie Andrzeju, ostatnie wydarzenia w Polsce dotyczące reakcji Izraela na ustawę IPN jak i Pana apel mówiący o dzieleniu się prawdą na temat 2 wojny światowej w naszym kanadyjskim środowisku skłoniły mnie do napisania tej krótkiej wiadomości...
Czy nie powinien ktoś w środowisku polonijnym zainteresować się jak wygląda program nauczania polskiej historii w szkołach sobotnich?
Mając trójkę dzieci, w tym jedno kończące w tym roku edukację na poziomie High School widzę, że tematyka drugiej wojny światowej jest bardzo okrojona ,wręcz traktowana po macoszemu... W. Sumlinski w ostatnim wpisie na FB przy okazji wyżej wymienionego tematu przedstawia opinię opartą o film p. Kardynal na temat ignorancji młodzieży północnoamerykańskiej dotyczącej tematu holokaustu itp... Czy nasze polskie dzieci, a szczególnie te uczące się w polskich szkołach nie powinny być bogatsze w bardziej rzetelną wiedzę niż ich kanadyjscy rówieśnicy? Niestety z tego, co się orientuję nie ma raczej jednolitego programu nauczania we wszystkich szkołach, każdy nauczyciel realizuje to, co mu się wydaje że powinien... Nie jest moim celem krytyka istniejącej sytuacji, ale prośba o przyjrzenie się jak to wygląda u nas na naszym podwórku... Nie możemy zmienić edukacji ontaryjskiej, ale tę polską - tak... Nasze polskie dzieci mogłyby “nieść kaganek oświaty”...
serdecznie pozdrawiam, Edyta Chryscienko
Od redakcji: Szanowna Pani, IPN oferuje szereg programów, może właśnie rodzice powinni w rozmowie z nauczycielami wyrażać głośniej zdanie na ten temat. Ma Pani rację, że nasze dzieci powinni na temat Polski móc „zagiąć” każdego.
***
Oświadczenie na temat nowelizacji ustawy o IPN
W związku z medialnym rozgłosem, jaki został nadany nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu pragnę zapewnić, że głównym jej celem jest walka ze wszystkimi formami negowania oraz fałszowania prawdy o Holokauście i rzeczywistych sprawcach tej zbrodni. Polski rząd jest przekonany, że oskarżanie Narodu Polskiego i Państwa Polskiego o współudział razem z III Rzeszą Niemiecką - publicznie i wbrew faktom – w zbrodniach nazistowskich jest niewłaściwe, wprowadzające w błąd i krzywdzące dla ofiar będących obywatelami Polski, zarówno pochodzenia żydowskiego jak i polskiego.
Historyczna prawda o obozach śmierci nie może być przedmiotem interpretacji. W 2007 r. Komitet Światowego Dziedzictwa UNESCO zmienił nazwę obozu koncentracyjnego Auschwitz na „Auschwitz Birkenau. Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady 1940–1945”, by zadbać o zachowanie prawdy o historii.
Uchwalone zmiany nie ograniczają swobody prowadzenia badań naukowych i publikacji ich rezultatów, działalności artystycznej i nie powstrzymują Ocalonych i ich rodzin przed dzieleniem się swoim doświadczeniami z Holokaustu. Wyłączenie tych aktywności jest wprost wskazane w ustawie w art. 55a ust. 3, który został dodany do projektu po konsultacjach z różnymi instytucjami i organizacjami, w tym z Ambasadą Izraela w Warszawie.
Andrzej Kurnicki
Ambasador
***
Do Państwa wiadomości,
W załączniku znajdą Państwo list zawierający stanowisko Zarządu Głównego Kongresu Polonii Kanadyjskiej w sprawie ustawy o IPN.
Z poważaniem
Magdalena Lejawa
Office of the Canadian Polish Congress
Zarząd Główny, Kongres Polonii Kanadyjskiej
February 6/2018
Canadian Polish Congress Statement,
Recent discussions surrounding Poland’s legislation amending the Institute of National Remembrance (IPN) Act have garnered a great deal of public attention.
The Canadian Polish Congress, for its part, has always defended the good name of Poland, and has actively responded to misstatements of historical fact whenever they have appeared in Canadian media, this includes correcting the use of the false offensive term „Polish death camps” when referring to the German Nazi concentration and extermination camps in occupied Poland.
The Congress also highly values its relationship with Canada’s Jewish Community, and the importance of truth and understanding when it comes to addressing a difficult shared history.
We acknowledge the Republic of Poland’s right to make its own sovereign policy decisions as in the Mccratic country with a proper legislative process, which allows for the expression of a wide range of views.
However, above all, it is our sincere hope that the spirit of open and frank cooperation on the very important issue of Holocaust commemoration and the research will continue unimpeded.
Board of Directors of the Canadian Polish Congress
Od redakcji: Cieniutko coś ten nasz kongres..
Powoli klaruje się linia frontu obecnego ataku żydowskiego na Polskę. Oczywiście chodzi o pieniądze, bo o cóż innego? Od kilku ładnych tygodni na tapecie jest amerykańska ustawa, a raczej rezolucja, która jeśli zostanie podpisana przez prezydenta zobowiąże rząd USA - naszego strategicznego bezalternatywnego sojusznika i punkt podparcia dźwigni polskiego bezpieczeństwa, do popierania roszczeń żydowskich w Polsce w tym do tzw mienia bezspadkowego, czyli majątku po obywatelach polskich narodowości żydowskiej, który przeszedł na własność państwa polskiego gdyż nie ma spadkobierców.
Żydzi rezygnują z jakichkolwiek uzasadnień prawnych, tłumaczą po prostu, że majątek ten należy się na zasadzie plemiennej. Idzie to mniej więcej tak:
1. Żydzi (nieważne, że obywatele polscy) mieli w Polsce własność.
2. Żydów wymordowano (przy olbrzymim współudziale Polaków - co podkreślać ma obecna kampania agitacyjna przeciwko polskiej ustawie o IPN).
3. Zatem ta własność należy się teraz innym Żydom - również, a może nawet przede wszystkim - tym spoza Polski.
Jest to absolutna nowość jeśli chodzi o prawo międzynarodowe i w ogóle stosunek prawa do własności. Stosując tę samą zasadę do innych oznaczałoby to, że majątek po Polaku w Niemczech, gdyby umarł bez spadkobierców miałby przechodzić na własność - powiedzmy - polskich organizacji w RP.
Rozumowanie to napotyka również na kwestie podstawowe - rasowe - określenia tego, kto był (jest) Żydem. Czy będziemy do tego stosować dzisiaj hitlerowskie przedwojenne ustawy norymberskie?
A jeśli fabryka należała w połowie do Żyda, a w połowie do Niemca, to czy obydwie połowy należą się Żydom, a może Polakom lub Niemcom? A jeśli małżeństwo było mieszane to jak to podzielić?; a jeśli ktoś przyznawał się do polskości, był całkowicie zasymilowany i chrzcił dzieci, ale mama była Żydówką, to ile jego majątku należy się dzisiaj amerykańskim organizacjom żydowskim?
Oczywiście to są tylko niuanse, ponieważ „jeśli jest moc”, to prawo nie ma żadnego znaczenia, obowiązuje prawo kastetu, obowiązuje zasada wymuszenia. Na tym polega działanie mafijne; dawaj 30 proc., bo jak nie, to się spalisz. Dzisiaj taki szantaż odbywa się wobec Polski.
Jest też inna przyczyna. Nie jest tajemnicą że państwo Izrael nie ma wielkiej głębi strategicznej. To kraj mały i trudny do obrony. Żydzi kilkakrotnie już stawali na głowie, aby go uratować. Tereny wschodniej Europy; Ukrainy, Polski; wszystko co na wschód od Berlina a na zachód od Doniecka to przecież odwieczny żydowski Lebensraum. One właśnie mogą dać tę głębokość w przypadku zagrożenia izraelskiego terytorium, a w obecnej sytuacji mogą zostać przekształcone w żydowskie terytorium zależne. Tym bardziej że właśnie Żydzi od lat byli tam obecni i wiedzą, jak pociągać za sznurki.
Dzisiaj to nie ustawa o IPN jest głównym celem strategii Izraela i Żydów (paradoksalnie wzorowana na podobnej izraelskiej), a ustawa reprywatyzacyjna; atak na ustawę o IPN ma jedynie przygotować grunt; ma pokazać jakim strasznym antysemickim, rasistowskim, szowinistycznym narodem są Polacy i uzasadnić ich wydojenie mocą ustawy reprywatyzacyjnej.
Weźmy taką Warszawę ileż to było placów, ile kamienic, ile fabryk należących do Polaków narodowości żydowskiej; one wszystkie przeszły na własność państwa polskiego. Co prawda, Polacy odbudowali to wszystko po wojnie, nale przecież jak ktoś mi za darmo z grzeczności odbuduje dom po pożarze to nie znaczy że staje się jego właścicielem... Dzisiaj Warszawa rośnie, Polska też, jest więc po co się schylić. Pierwszy krok to ustalenie tego co było żydowskie. Znając kolegów Żydów, myślę, że to zadanie mają już odrobione. Polskie prawo do tej pory oddawało w naturze, jeśli ktoś miał dokumenty poświadczające prawo do spadku; na tym tle zrodziły się olbrzymie oszustwa, którymi zajmuje się dzisiaj komisja rządowa. Nowa ustawa reprywatyzacyjna cofa zwrot w naturze i ogranicza wypłatę odszkodowania do 20 proc. wartości. To właśnie oprotestowuje Izrael. Zastanawiam się przy okazji z iloma państwami Kneset konsultuje swoje ustawy...
Roszczenia żydowskie do mienia „bezspadkowego” popiera dzisiaj żydowskie państwo a wszystko na to wskazuje że będzie popierać oficjalnie strategiczny sojusznik Polski Stany Zjednoczone. Tak więc nie o politykę historyczną w zasadzie tutaj idzie, lecz o usprawiedliwienie bezprawnego mafijnego wymuszenia.
Dzieje się to wszystko na naszych oczach i wyraźnie widać, gdzie przebiegają linie barykad wewnątrz Polski. Mamy w kraju rozpoznaną piątą kolumnę.
Żyjemy w czasach przełomowych. Jeśli dojdzie do realizacji tego planu, to Polska zmieni swój charakter i stanie się konglomeratem ukraińsko-żydowsko-polskim. O ile jednak do tej pory, od ponad 1000 lat, wiodącą siłą byli w nim Polacy, ich kultura i religia, o tyle obecnie już tak nie będzie. Nastąpi zmiana, która praktycznie zepchnie Polaków do drugiej kategorii. Będzie to ostateczne sfinalizowanie klęski wrześniowej; ostateczny skutek i koniec II wojny światowej na terenach polskich. Paradoksalnie dochodzi do tego w stulecie odzyskania niepodległości po rozbiorach w 1918 r.
***
Tymczasem na naszym kanadyjskim podwórku nasz mąż stanu premier Justin Trudeau przeszedł sam siebie doszlusowując do tak znanych językoznawców, jak batiuszka Stalin. Pomijam już fakt zmiany hymnu Kanady (nawiasem mówiąc, nie wiedziałem, że coś takiego jak hymn można zmienić ot tak, nie pytając o zdanie Kanadyjczyków), dzięki Trudeau wiemy już jak mówić. Zawstydzając innych liderów postępu Trudeau wykasował ze słowników ludzkość (mankind) zastępując ją słowem peoplekind.
Orwell się śmieje, a dzięki naszemu „mężowi„ - pardon - człowiekowi stanu, nowomowa staje się łatwiejsza.
Justin Trudeau jest przez to obiektem żarcików od Australii po Afrykę, ale wszystkim prześmiewcą uśmiech zastygnie na ustach, bo przecież nasz człowiek stanu nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Byłoby to wszystko naprawdę komiczne gdyby nie było tragiczne. Kanada to jednak wciąż coś więcej niż królestwo Piotrusia Pana. Dlatego być może czas na głębszą refleksję?
Andrzej Kumor