farolwebad1

A+ A A-
czwartek, 29 marzec 2018 20:53

Miliony na francuski i angielski

Władze federalne przedstawiły nowy plan działania w zakresie poprawy posługiwania się urzędowymi językami Kanady. W ciągu 5 lat na ten projekt przeznaczonych zostanie 500 mln dol. Skorzysta wiele społeczności, w których znajdują się mniejszości językowe. Dwie trzecie  tych środków przeznaczona jest dla organizacji, które promować mają albo francuski albo angielski w miejscowościach, gdzie język ten jest, językiem mniejszości. Premier Trudeau i minister kultury Melanie Joly stwierdzają w oświadczeniu, że Kanada poważnie podchodzi do obrony dwujęzycznego statusu kraju.

Opublikowano w Wiadomości kanadyjskie

Dwie osoby skazany za zabójstwo 4 kobiet tzw. zabójstwo dla ratowania honoru zostaną deportowane po odbyciu kary w Kanadzie. Ich status stałej rezydencji został cofnięty. Mohammad Shafia i jego żona Tooba Yahya [mężczyzna miał dwie żony, z którymi mieszkał wspólnie) uznani zostali za winnych zamordowania trzech nastoletnich córek oraz pierwszej żony  w roku 2012. Za rolę odegraną w tym morderstwie karę więzienia orzeczono również wobec ich syna Hameda. Yahya i Shafia zostaną odesłani do Afganistanu, z którego pochodzą zaraz po tym jak odbędą karę w kanadyjskim więzieniu. Członkowie tej rodziny odsiadują wyrok 25 lat więzienia. Mężczyzna miał za złe starszym córką że chciały wychodzić na randki co naruszało tradycyjne wartości w jakich zostały wychowane; ostatecznie ojciec postanowił ratować honor rodziny i zamordować dzieci. Rodzina Shafia wyjechała z Afganistanu w 1992. roku a do Kanady przybyła w 2007. wcześniej mieszkając w Australii, Pakistanie i Dubaju.

Opublikowano w Wiadomości kanadyjskie

Rząd federalny podnosi świadczenia na dzieci.

Od kiedy w 2016 r. wypłata miesięcznego świadczenia zastąpiła dawną ulgę podatkową,  rodzina (a więc również samotna matka) zarabiająca mniej niż $30000 rocznie dostaje $533 miesięcznie na każde dziecko poniżej 6 lat i $450 na każde dziecko w wieku od 6 do 17 lat. 

Gdy zarabia więcej, świadczenie proporcjonalnie maleją.

Jeśli więc kogoś dziwi polskie 500+, to nasze kanadyjskie jest lepsze. Oczywiście, w założeniu pomoc ta ma zwiększyć dzietność, a także wyrównać szanse wychowawcze dzieci w biednych rodzinach.


W praktyce prowadzi jednak do ciekawego zjawiska życia z dzieci.
Podam przypadek całkiem upowszechniony; wielu islamskich imigrantów przyjeżdża do Kanady z liczną rodziną. Druga czy trzecia żona przedstawiana jest jako "kuzynka" no i dla kanadyjskiego systemu podatkowego pozostaje matką samotnie wychowującą dzieci; czasem trójkę, czasem piątkę, czasem ósemkę. Bo czemu nie? Mamy więc do czynienia, na przykład z rodziną, w której są trzy matki z których każda średnio ma po 5 dzieci. Taka rodzina utrzymując się z zapomogi socjalnej otrzymuje na dzieci - licząc oględnie - 6750 dol. miesięcznie. Czy za to można żyć? W wielodzietnych rodzinach koszt wychowania poszczególnego dziecka obniża się z różnych powodów.
Jeśli dodać do tego wiele innych świadczeń to okaże się że samo posiadanie dzieci jest drogą to całkiem zasobnego życia.
Dawno temu, kiedy moja żona chodziła po córkę do szkoły, jedyne kobiety, które czekały na swe dzieci to były muzułmanki. Jedna z nich zapytała moją żonę całkiem szczerze, niech mi pani powie, dlaczego w Kanadzie białe kobiety muszą pracować tak samo jak mężczyźni?
No właśnie muszą, czy nie muszą?
I proszę mi powiedzieć, czy na ten kraj można narzekać?! To jest eldorado! Państwo płaci, dzieci zadbane, uczą się dobrze i ani w głowie im asymilacja do "kultury białego człowieka". Bo nie ma głupich.

Opublikowano w Andrzej Kumor

This work of critical writing intends to look at the topic of media in contemporary society. This writing should be seen as the beginning of further attempts -- building on the insights of figures as diverse as Marshall McLuhan and the lesser-known media theorist Harold A. Innis, Canadian philosopher George Parkin Grant, Noam Chomsky, and Camille Paglia -- to extend towards a “unified field theory” of the relations between media and society.

It could be argued that the effect on society of the emergence of electronic mass media (and their immediate precursors such as cinema) has been profoundly underestimated by most thinkers, or interpreted in banal and fairly trivial terms. One point that can almost immediately be made is that there are considerable differences between the mass media before the emergence of the Internet as a mass medium, and afterwards. It could be suggested that the real birth of the Internet was in 1995, with the creation of the first websites which could be accessed by everyone who had a computer with an Internet connection. With ever-faster connections and ever-faster microcomputers (personal computers) the Internet spawned all kinds of new media developments that had never really been possible before, or had been prefigured only in some kind of fragmentary form. Thus, to look at the impact of the somewhat earlier media (mainly cinema, television, and the VCR) and then to try to examine the multifarious impacts of the post-1995 Internet, are largely separate questions.

As the Internet develops, we learn through different events and junctures about different aspects of its possible impact – such as the emergence of Amazon, of Napster, of political blogs, of MMORPGs, of Google, of MySpace, of YouTube, of Facebook, of SecondLife, of iTunes, of podcasts, of smartphones, and so forth. To briefly look at just one of these developments, Google has become the overwhelmingly dominant search-engine, and has been able to parlay that into vast commercial wealth. The only main alternative to Google one can probably think of today is A9, which is most prominently utilized now (as far as the author knows) by Amazon. There were also reports that some regional search engines in China and Korea were being hugely utilized.

In terms of human consciousness, it could be argued with a broad sweep, that the realm of modern media (mainly cinema, television, and Internet) constitutes a new type of reality, of various dimensions -- parts of which can also be stored and recreated for viewing or listening by most people.

Until the emergence of the mass Internet after 1995, the situation was that, while almost anyone could use a camcorder, there was no easy way of widely distributing personal content. In the pre-Internet days, the “video” content that could be given a truly mass-audience constituted only an infinitesimal portion of all videotape filmed. Of course, just having “video” content today theoretically available to everyone on the Web who wishes to view it certainly does NOT guarantee it a mass-audience. What can be seen is that much of Web content, even today, is driven by the inertia, resources, and economic as well as cultural power of vast media enterprises, franchises and brands. This weight of inertia goes back three to four decades, at least.

In the pre-1995 days, almost everything in media that was widely available was produced by a relatively small number of different types of professionals, such as Hollywood movie directors and network television producers. And the final say on virtually all the sounds, speech, and images which could become available to a truly large, mass-audience was further channeled through an extremely small number of effective decision-makers, or “gatekeepers”. However, the weight of the pre-1995 media is such that the hegemony of various media enterprises, franchises and brands, endlessly and almost effortlessly continues. In fact, an argument could be made that such phenomena as celebrity gossip websites have in fact intensified many people’s never-ending excitation over various entertainment and sports celebrities.

While eclectic material can theoretically be made available on the Internet, in most cases, it lacks the “authority”, “cool-factor”, and advertising muscle of such phenomena as Hollywood blockbusters, CNN news programs, or videogames created with multi-million dollar budgets. Indeed, the effect of the Internet is often just to mobilize and intensify a given “fan-base” – rather than to encourage any kind of eclectic philosophical thinking, reflection, or discussion. The Internet has arrived on the scene after more than four decades of extremely intensive image shaping by media such as television and electrically-enhanced popular music (formerly mostly existing in the category of rock music, and now given over largely to rap and hip-hop.)

The notion that so-called “televangelism” may be a major aspect of the current-day media that brings into question the idea that there is overwhelming antinomianism in current-day media culture, is highly dubious. It could be argued that “televangelism” (which in any case may have in fact peaked in the 1980s) is mostly just another form of entertainment, at considerable remove from more traditional understandings of religion and the religious experience. It also frequently trades on highly dubious misapplications of prophetic and apocalyptic traditions. And any serious comparison of the comparative social and cultural reach and influence of Hollywood as opposed to “televangelism” show the former as far, far more salient.

In regard to talk-radio, it could be argued that there is little there but a mostly mindless, jingoistic, ersatz patriotism whose main purpose appears to be to drive America into endless wars abroad.
As far as independent “art” films, documentaries, and so forth, nearly all of them can be seen as intensifying most of the trends and concepts prevalent today in most major Hollywood productions, rather than trying to give voice to a truly serious, constructive critique of current-day society.
It might also be noted that the mass-education system over the last three to four decades mostly failed to encourage any kind of “counter-ethic” to the prevalent media messages and images, thus resulting in the near-destruction of the possibility of nurturing a substantial number of more reflective, cultured, truly literate people in our society.

Partially based on a translation into English of the author’s original Polish-language text that appeared in Obywatel (The Citizen) 2001 no 2 (no 3) (Summer 2001) “Swiat mediow: mordercy kultury” (The world of media: killers of culture), pp. 23-24.

Opublikowano w Teksty
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.