Na szybko: Jeśli nie wiadomo o co chodzi...
Komentarz na szybko, czyli komentarz jedynie dla naszej strony internetowej. Chciałem Państwa zachęcić do wykupienia prenumeraty Gońca w formacie PDF dostarczanej drogą e-mailową, jak również subskrypcji naszego portalu www.goniec.net, gdzie osoby zarejestrowane mają dostęp do wszystkich tekstów.
W Kanadzie aresztowano córkę jednego z większych chińskich oligarchów (o ile w ogóle tego rodzaju określenia można użyć w przypadku Chin, gdzie za korupcję nadal karze się śmiercią) Ren Zhengfei, byłego wysokiego rangą oficera chińskiej armii.
Zhengfei założył koncern komputerowy Huawei jedno z narzędzi chińskiego państwa służące do umacniania pozycji ChRL tak poprzez inwestycje, jak elektroniczną infiltrację. Córka Zhengfei, dyrektor finansowy Huawei Menge Wanzhou została aresztowana w Vancouver przez służby kanadyjskie, które praktycznie rzecz biorąc nie miały dużego wyboru biorąc pod uwagę porozumienia podpisane z Amerykanami . Waszyngton zarzuca Wanzhou między innymi łamanie embarga jakie na Iran nałożyły Stany Zjednoczone odnośnie wykorzystania części produkowanych w USA. Ponoć takie właśnie części znalazły się w sprzęcie Huawei sprzedanym do Iranu, co łamie sankcje amerykańskie.
Po raz kolejny więc okazuje się że wszystkie drogi geopolityki prowadzą na Bliski Wschód. No bo tam właśnie Iran jest teraz rozgrywany, ale nie ze względu na interesy amerykańskie, lecz interesy Izraela. W amerykańskim interesie byłoby wyrwanie Iranu spod wpływów Chin przy pomocy ładnie skonstruowanej marchewki. Taka myśl przeszła przez głowę administracji Obamy, ale została szybko storpedowana przez lobby żydowskie, które w tym wypadku idzie na zwarcie.
Podobnie zresztą jak ma to miejsce w przypadku Rosji, której zafundowano kryzys ukraiński ze względu na wmieszanie się Kremla w politykę bliskowschodnią poprzez ratowanie Syrii i futrowanie Iranu - również nowoczesnymi systemami obrony przeciwlotniczej.
A przy okazji zapytam, jak tam się mają S-300 w Syrii, sprzedane po tym jak Syryjczycy zestrzelili starym niezbyt kumatym sprzętem rakietowym, rosyjski samolot zwiadowczy, za którym chowały się izraelskie myśliwce bombardujące?
Moskwa wówczas, wbrew osobistym prośbom Netanjahu, sprzedała Syryjczykom S-300; bo te nowoczesne rakiety potrafią bardziej odróżnić kto jest kto…
Czy Żydzi nad Syrię już nie latają? Ponać dla oceny ryzyka przetestowali własne samoloty na poligonie w Ukrainie, gdzie Ukraińcy mają wspomniany S 300 . Tak więc jeżeli w polityce nie wiadomo o co chodzi, to najczęściej chodzi o Bliski Wschód. Walka o panowanie nad światem toczy się między "żydowskim" Zachodem, a "chińską" Azją
Andrzej Kumor