Kanada-Polska: Zróbmy razem dobry biznes
9 i 10 października 2012 r. w Calgary i Toronto miał miejsce Szczyt Gospodarczy, w którym wzięli udział przedsiębiorcy z Kanady i Polski.
Inicjatorami i zarazem organizatorami tego przedsięwzięcia są Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej oraz Canadian Employers Council. Pod patronatem Ernst and Young Polska, Ernst and Young Canada.
– Kanadyjsko-Polski Szczyt Gospodarczy to wydarzenie bez precedensu, ponieważ przedsiębiorcy z obu krajów spotkają się po raz pierwszy od przeszło 65 lat – podkreślał wagę wydarzenia prezes Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Malinowski. – Podjęliśmy decyzję o zorganizowaniu misji gospodarczej do Kanady nie bez powodu – kraj ten został bowiem uznany przez Ministerstwo Gospodarki za jeden z pięciu najbardziej perspektywicznych rynków dla naszego kraju.
Wtorkowe obrady w Calgary były poświęcone energetyce. Kanada jest światową potęgą w tej dziedzinie, dlatego też może być doskonałym partnerem gospodarczym dla Polski, dla której poprawa bezpieczeństwa energetycznego, zróżnicowanie źródeł energii oraz podnoszenie efektywności energetycznej są strategicznymi celami.
W środę w eleganckich wnętrzach Royal York Hotel przy Front Street w Toronto liczni przedsiębiorcy, jak również przedstawiciele administracji polskiego rządu z resortów: skarbu, środowiska, finansów, infrastruktury, rolnictwa i gospodarki, wzięli udział w Forum Gospodarczym. Reprezentowane było wiele branż, m.in.: petrochemiczna i energetyka (przedstawiciele takich firm, jak KGHM, Tauron, Azoty Tarnów), transportu i komunikacji (PKP Cargo, Polska Żegluga Morska, OT Logistics), wydobywczej oraz górniczej (Kompania Węglowa), finansowo-bankowej (Bank Gospodarstwa Krajowego, Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych), a także maszyn, urządzeń i chemii dla rolnictwa, art. rolno-spożywczych, turystyki i rekreacji, turystyki medycznej, mebli i wyposażenia wnętrz.
Klimat inwestycyjny w obu krajach jest bardzo sprzyjający. Według raportu A.T. Kearney, Polska w 2010 r. uplasowała się na 6. miejscu na świecie pod tym względem. Na tak wysoką pozycję wpłynęły: stabilność rynku finansowego, elastyczny rynek pracy oraz stale wzrastający popyt na polskim rynku, co przełożyło się na zainteresowanie ze strony inwestorów kanadyjskich. Polska znalazła się na 11. miejscu wśród państw UE pod względem wartości eksportu do Kanady i na 14. miejscu pod względem wartości całkowitego importu z Kanady.
Polska jest jednym z najstabilniejszych i najprężniej rozwijających się rynków europejskich. W 2009 r. jako jedyne państwo w Unii Europejskiej nie uległa ona recesji, odnotowując przy tym wzrost gospodarczy.
Odzwierciedleniem stabilnej sytuacji w Kanadzie i Polsce są wyniki dwustronnej wymiany handlowej. Łączne obroty wymiany handlowej pomiędzy oboma krajami wzrosły w ubiegłym roku o 40 proc. – do poziomu 1,7 mld CAD. Stało się tak przede wszystkim za sprawą eksportu z Polski do Kanady, który osiągnął w 2011 roku rekordową wysokość – blisko 1,5 mld CAD.
O komentarz na temat wzajemnych stosunków poprosiliśmy przewodniczącego Canadian Employers Council Normana Cote:
Goniec: Dlaczego Polska? Kanadyjski minister finansów właśnie ostrzegał przed kryzysem w Europie, dlaczego, Pana zdaniem, Polska jest dobrym miejscem do inwestowania?
– Polska przez lata przechodziła tyle kryzysów, że Polacy wiedzą, jak sobie z nimi radzić. I mimo że przeżywamy bardzo głęboki kryzys, który nadal trwa, Polska radzi sobie z nim względnie dobrze – biorąc pod uwagę trudności, jakie mają wszystkie kraje. Kanada – podobnie jak Polska – była w stanie wyjść z kryzysu obronną ręką. Nasza gospodarka, choć może dzisiaj nie rozkwita, to jednak w porównaniu z większością krajów europejskich i Stanami Zjednoczonymi jest w bardzo dobrym stanie.
– Negocjowany jest układ o wolnym handlu między Kanadą a Unią Europejską. W jaki sposób poprawi to obecną sytuację?
– Wolnocłowa wymiana handlowa zawsze przynosi korzyści stronom. Dowodem na to są nasze doświadczenia w wolnym handlu z USA i Meksykiem. Mamy wynegocjowane kolejne porozumienia z niektórymi państwami Ameryki Południowej, zobaczymy, jakie będzie ich znaczenie, bo zostały podpisane rok czy dwa lata temu, ale ogólnie rzecz biorąc, NAFTA miała bardzo pozytywny wpływ i mamy nadzieję, że to samo będzie można powiedzieć o innych układach wolnocłowych, w tym z Europą.
– Jakie są najbardziej interesujące obszary współpracy Kanady i Polski? Wiem, że wczoraj odbył się szczyt energetyczny...
– Energetyka, przemysł wydobywczy i usługi finansowe to sektory, w których w Kanadzie jesteśmy bardzo dobrzy. Sektor bankowy w Kanadzie jest bardzo silny, jeśli nie najsilniejszy na świecie, to jeden z najsilniejszych; to samo można powiedzieć o naszym sektorze energetycznym. Więc to są atuty, bardzo pomocne w kontaktach z naszymi polskimi przyjaciółmi.
- A jak na tym może skorzystać drobna przedsiębiorczość, bo przecież – tu, w Kanadzie, jest to główna część, z której pochodzi najwięcej podatków. W jaki sposób ci drobni biznesmeni mogą skorzystać na współpracy między Polską a Kanadą?
– Ma pan rację, drobni przedsiębiorcy zatrudniają w Kanadzie 85 proc. pracowników, tylko 15 proc. pracuje dla wielkich korporacji. Bardziej ożywione kontakty między krajami pozwalają drobnym przedsiębiorcom na nawiązanie współpracy z organizacjami w Polsce, aby wykorzystać istniejące nisze.
– Często słyszymy o korupcji w nowych krajach Unii Europejskiej, Bułgarii, Rumunii, Polsce, jakie jest Pana zdanie, w jaki sposób wpływa to na prowadzenie biznesu?
– Korupcja jest wszędzie. Pytanie, do jakiego stopnia. Nawet Kanada nie jest wolna od korupcji, jesteśmy we względnie dobrej sytuacji, ale zawsze tu czy tam pojawiają się problemy z korupcją. Podobnie w Polsce, ale ogólnie rzecz biorąc, poziom korupcji w Polsce nie jest tak wysoki jak w innych krajach, z którymi mamy do czynienia. Nie chcę wymieniać ich nazw, ale z pewnością w porównaniu z innymi krajami europejskimi korupcja w Polsce nie jest największa.
•••
Przed wejściem na salę obrad spotkaliśmy znanego polonijnego przedsiębiorcę Witolda Manitiusa z firmy Polimex.
Goniec: Co Panu daje udział w tej konferencji, jakie korzyści Pana firma może odnieść?
Witold Manitius: Mam nadzieję, że jest to kolejne nowe otwarcie w stosunkach polsko-kanadyjskich, w których generalnie widać ożywienie, w związku z tym mamy nadzieję na możliwości dla nas. Z krótkiej informacji, którą otrzymałem, widzę dla swojej firmy możliwości, gdy chodzi o promowanie wyjazdów do Polski w zakresie turystyki i turystyki medycznej oraz możliwości świadczenia usług w przewozach pomiędzy Kanadą a Polską.
– Turystyka medyczna to głównie sanatoria?
– Nie tylko, również zabiegi. W Polsce powstaje całkiem przyzwoita infrastruktura, która jest bardzo konkurencyjna cenowo.
– Ale tu mamy OHIP.
– Mamy OHIP, ale najwyraźniej tendencja jest taka, że coraz mniej w ramach OHIP-u dostajemy za swoje pieniądze. Wiele rzeczy zrobiono w Polsce na dobrym poziomie i one są konkurencyjne cenowo. Czasem może się okazać, że lepiej coś zrobić w Polsce niż tu na miejscu. Weźmy usługi dentystyczne. Sam ostatnio potrzebowałem mieć zrobiony pewien zabieg i poważnie brałem możliwość zrobienia go w Polsce. Gdyby oferta polska była mi lepiej znana, gdybym miał lepszą wiedzę, to może właśnie tam bym go zrobił.
Generalnie uważam, że między Polską a Kanadą jest wiele możliwości, szczególnie w kontekście ostatnio negocjowanej umowy o wolnym handlu, CEFTA.
– Czy Pana dzisiejsze zapory celne jakoś dotykają?
– Mnie nie, bo ja nie jestem w handlu, natomiast moich klientów, tak. Dwa tygodnie temu byłem na prezentacji, gdzie negocjator z ramienia rządu kanadyjskiego oficjalnie oświadczył, że 98 proc. produktów, które są przewożone między Europą a Kanadą, bardzo szybko zostanie zwolnione z cła. To by miało bardzo duże znaczenie.
Umowa o wolnym handlu, która ma być podpisana przed końcem tego roku, stanowi olbrzymi potencjał dla firm, przede wszystkim dla firm europejskich, dla których rynek kanadyjski jest bardzo atrakcyjny. Jest oczywiście też potencjał dla firm kanadyjskich, ale przede wszystkim dla europejskich, jak polskie, produkujących dobrej jakości towary, które obecnie są drogie na rynku kanadyjskim, albo ich w ogóle nie ma. Natomiast to otwarcie, które nastąpi po podpisaniu tej umowy, to potężne wsparcie towarów europejskich w tym samym momencie, kiedy towary z Dalekiego Wschodu, a głównie z Chin, zaczynają być coraz droższe. A mamy do nich uprzedzenia co do jakości i innych problemów.
Towary europejskie słyną z jakości, dlatego jest to olbrzymi potencjał dla firm europejskich, w tym dla polskich, że mogą przeskoczyć konkurencję azjatycką. Przykład mebli, które w tej chwili są oclone na poziomie 9 – 15 procent. Całkowite zniesienie tych ceł to 15 proc. oszczędności dla importera, podczas kiedy jego konkurent sprowadzający z Chin nie ma oszczędności, tylko musi się liczyć z faktem wzrostu kosztów...
Za tydzień dalsza część relacji