farolwebad1

A+ A A-
Andrzej Kumor

Andrzej Kumor

Widziane od końca.

URL strony: http://www.goniec.net/

Listy z numeru 28/2015

sobota, 11 lipiec 2015 09:09 Opublikowano w Poczta Gońca

Pochwała Putina
Wiem, taki tytuł w polskim tygodniku, zawsze podkreślającym patriotyzm, to rzecz niedopuszczalna. Ja jednak zaryzykuję i postaram się to obrazoburcze oświadczenie uzasadnić. Przekornie oczywiście. Meandry wielkiej polityki.
Kto pamięta z lat szkolnych wierszowo przedstawioną postać Konrada Wallenroda? Wróg zakonu krzyżackiego wstępuje do niego, aby go od środka rozsadzić. To jest niezła metoda.
Nie sądzę, żeby samozwańczy "carewicz" Wszechrusi (tak, tak, Ukrainy wkrótce też) wiedział, kto to był Mickiewicz – not to mention ww. Konrada. Ale pewne analogie nasuwają się tu nieodparcie.
Wielkiego, bogatego kraju, jakim jest Rosja, nikt nie pokona. Próbowaliśmy my, Polacy (czas wielkiej smuty), próbował Napoleon, próbował Hitler. Nie sądzę, żeby nawet potężna Ameryka w dobie broni nuklearnej, niezależnie od okoliczności – zechciała tego próbować. Ryzyko. Kiedy pod koniec ubiegłego wieku Związek Zdradziecki się wreszcie rozpadł, wydawało się, że zaczyna się w naszym rejonie epoka pokoju, dobrobytu i ogólnej szczęśliwości. Gorbaczow stare struktury rozpieprzył, Jelcyn zamieszał w kotle i "Sziroka Strana" miała niepowtarzalną okazję (?) do demokratyzowania się, do wykorzystywania w wolnorynkowej gospodarce swego ogromnego potencjału. Patrzyliśmy na to zza miedzy z pewną sympatią, wiedząc, że jesteśmy w tej drodze do normalności o parę kroków do przodu. Nawet ruskie parobki na tzw. ścianie wschodniej były tolerowane. Płaciło się im mniej niż rodakom, a dla nich i tak był to złoty interes. Wydawało się, że to sytuacja przejściowa, że już porządkują swoją pokraczno-socjalistyczną gospodarkę i zaczną swój kraj stawiać na nogi. A tu wyleźli oligarchowie. Ale co tam. Zimna wojna skończona! Energia atomowa tylko do celów pokojowych (Czarnobyl?). USA odsapnęły, bo zbrojenia – toż to fantastyczne koszty i takież marnotrawstwo. Szczególnie niejaki Barak, Husein Obama zastrzygł uszami (dała nam Bozia uszka, dała) i ogłosił tzw. reset. Po drugiej stronie Odry nasi sąsiedzi (w politgeografii sąsiadów nie można sobie bardzo, bardzo niestety jak wszyscy wiemy – wybierać) też zaczęli piać zachwyty nad "porządkującym" krajobraz, młodym, energicznym, szprechającym po niemiecku – Putinem. Gut, gut. Das ist etwas.
Gazociągi, rurociągi i inne ciągi zaczęły łączyć wschód z zachodem i vice versa. A że przy okazji rurki kładziono płytko, bo taniej, i zablokowano częściowo port w Świnoujściu, to trudno. Coś tam próbowaliśmy protestować, ale polska polityka Mazowieckich, Gieremków, Bartoszewskich miękka, "europejska" wszak była. Na krótko doszedł do władzy PiS, który próbował postawić się dwóm europejskim hegemonom. A przy okazji oczyścić trochę pookrągłostołową stajnię Augiasza. To dotknęło najboleśniej nasze intelektualne elyty zaplątane licznymi powiązaniami z postkomunistami i esbecją. Kaczory to oszołomy, niebezpieczni awanturnicy! Oni chcą wojny z Rosją! Oni skłócą nas z Niemcami! Ruszyła propaganda socliberałów, popłuczyn po niesławnej Unii Wolności z dodatkiem SLD i obrotowych ludowców. I udało się oszołomów utrącić. Nobody's perfect. PiS przedobrzył i przegrał na własne życzenie (wygłupy Ziobry, jakieś kombinacje, żeby pozbyć się Leppera itp.), Smoleńsk też. Debata TV – Jarosław kontra Donek-obiecanek. Któryś z doradców podsunął (głupi, ale chwytliwy) pomysł Tuskowi, żeby wykuł ceny podstawowych artykułów spożywczych. Ani jeden, ani drugi VIP przecież sam zakupów nie robi. Jarek po prostu, pytany o cenę chleba i mleka, nie znał jej, mówiąc, że jeść trzeba, a płaci się – bo też trzeba – tyle ile jest na paragonie. Czyż nie wszyscy tak robimy? Ale elyty i usłużne media sprawę rozdmuchały. Kaczor to oderwany od rzeczywistości bufon, a Donek tak bliski jest ludowi pracującemu miast i wsi. On nawet wie, ile na targu kosztuje pęczek pietruszki! A że obietnica goniła obietnicę (których nawet nie próbował realizować), to i naród mu władzę przekazał.
No i zaczęła się sielanka. Z Angelą cmok, cmok najlepsi przyjaciele niemieckojęzyczni. To samo z Putinem (w tymże języku). Kiedyś wódz postępowej ludzkości Józef Wissarionowicz ksywa Stalin powiedział mądrą rzecz: "W polityce niet sentimentow". Były sentymenty czy nie były, wkrótce zaczęliśmy się budzić z ręką w – filiżance z uszkiem, co stoi pod łóżkiem. Niemcy to potęga gospodarcza. Oni – dla swoich potrzeb rządzą ekonomią w Europie. Biznesmeni z Berlina i Hamburga chcą zarabiać, a rząd ich słuchać musi. Rosja to worek bez dna dla inwestycji i źródło tanich surowców. A Polska? Ot, często zawalidroga. Wbrew ogólnemu mniemaniu ogłupianych przez PO obywateli, sytuacja dla nas (znaczenie gospodarcze i polityczne Polski) nie była dobra. Marginalizowała nas Europa i świat. Taki nasz los średniaków.
Ale pomoc przyszła niespodziewanie z najmniej oczekiwanej strony. I to łączy się z tytułem mojego felietonu. Putin zwariował. Może zresztą zawsze miał odchylenia. Z prostej, logicznej drogi rozwoju, dobrobytu, pokojowych intencji – skręcił na wyboistą ścieżkę zimnowojennego straszenia i agresji. Wszystko się zmieniło. Dziękujemy ci Władimirze Władimirowiczu! USA i Germańcy dostrzegli Polskę. Sankcje. Więc dziś trzeba robić interesy z Polską. Nie wiadomo, jak daleko posuną się odchylenia psychiczne małego (ale śmiałego!) cara. Chciał, nie chciał, zaniechane przez kryptosocjalistę Obamę bazy rakietowe w Polsce – wracają do łask. Hurra! Skończyło się włażenie w cztery litery Rosji przez USA, Niemcy, Francję – i tak dalej. Zmontowano też ukraińską "wiosnę arabską". Powiodła się (olaboga!) jak ta afrykańska. Trudno uwierzyć, ale i my w to próbujemy się wepchnąć. Nie ma wolnej Polski bez wolnej Ukrainy! A kiedy Ukraina była wolna – bo ja tego nie pamiętam. Teraz jest? Wolna w rozwoju chyba. Niech się kacapy z chachłakami tłuką jak najefektywniej. Obie strony siebie warte. Nowoczesny Konradzie Wallenrodzie – nawet nie wiesz, że ten literacki twór naśladujesz. Przewalcuj rezunów i pokazuj prawdziwe oblicze Rosji imperialnej, to woda na polski młyn. Zaplącz się na Ukrainie, a Europa i USA się uzbroją i przygotują, gdyby ci całkiem odbiło. Jakoś mam takie przeświadczenie, że w dobie panowania ogólnoświatowych mediów – już niedługo twego carowania. Chociaż podobno popiera cię 80 procent współobywateli. To tylko świadczy, z kim mamy do czynienia za wschodnią granicą. Ot, sąsiedzi niestety. Durnie.
Myliłeś się Baraku, myliłaś się droga Angelo i ty złotousty obiecanki-cacanki Donku. Nie mylił się śp. Prezydent Lech Kaczyński. Może dlatego zaginął we mgle? Tego możemy się nigdy nie dowiedzieć, choć Antoś się stara, oj, stara. Obśmiewany przez opiniotwórcze elyty ze stajni Gazety Koszernej (Augiasza?).
Jan Ostoja
Canada Day, Jul. 1/2015

PS Wśród niezliczonych obietnic złotoustego (niedoszłego polskiego) prezydenta Europy i jego zapewnień – wg zasady, co się odwlecze to uciecze, była obietnica zrobienia z Polski drugiej Irlandii. Ale kiedy zapachniało raczej Grecją po genialnych posunięciach PO-ekonomów, to Donek prysnął na "saxy" śladem ponad 2 milionów obywateli. Ale jeśli nowemu rządowi uda się uporządkować gospodarkę, co nie będzie łatwe – to wróci – może do Pałacu Prezydenckiego? Na szczęście to jeszcze 8 lat co najmniej.

•••
Chciałbym powiadomić Czytelników "Gońca", którzy pobierają polską emeryturę i otrzymali ostatnio pismo z ZUS-u z prośbą o "ujawnienie" swojego nr SIN w terminie do dwóch miesięcy, że całą tą sprawą, która jest niezgodna z tutejszym prawem, zajął się p. Lizoń, oby skutecznie.
Z poważaniem
Zbigniew Szczęsnowicz

Od redakcji: Wywiad z p. Lizoniem przedstawiamy na następnej stronie, a oto odpowiedź rzecznika Ministerstwa Finansów na nasze pytanie:
Panie Redaktorze,
w formularzu PIT-40A/11A organ rentowy obowiązany jest do przedstawienia informacji na temat zagranicznego numeru identyfikacyjnego podatnika. Jest to numer służący do identyfikacji dla celów podatkowych lub ubezpieczeń społecznych uzyskany w państwie, w którym podatnik ma miejsce zamieszkania. W przypadku braku takiego numeru, w formularzu należy podać numer dokumentu stwierdzającego tożsamość podatnika uzyskanego w tym państwie.
Konieczność przedstawienia przez organ rentowy polskim organom podatkowym informacji na temat zagranicznego numeru identyfikacyjnego podatnika wynika z implementacji przepisów dyrektywy Rady 2011/16/UE z dnia 15 lutego 2011 r. w sprawie współpracy administracji w dziedzinie opodatkowania i uchylającej dyrektywę 77/799/EWG.
Ponadto pozyskiwanie danych o zagranicznych numerach identyfikacji podatkowej i/lub innych numerach identyfikacji podatników przez polskie organy podatkowe stanowi wypełnienie przepisów i zobowiązań międzynarodowych (UE oraz OECD). Na ich mocy organy podatkowe zobowiązane są dołożyć wszelkich starań, aby informacje o nierezydentach, przekazywane cyklicznie zagranicznym administracjom podatkowym, nie budziły wątpliwości w zakresie identyfikacji osoby, której dotyczą. Zagraniczny identyfikator podatkowy jest elementem jednoznacznej identyfikacji danej osoby. Jego uzyskanie jest kluczowe dla prawidłowego przeprowadzenia procesu identyfikacji. Z poważaniem, Wydział Obsługi Medialnej Biuro Ministra
•••
Droga Redakcjo!
W ostatnim czasie w "Gońcu" były informacje: jak się ustosunkować do pytań w sprawie nr SIN, jakie otrzymują czytelnicy z ZUS.
Pomyślałam, że może Pan Lizoń mógłby wydać coś w rodzaju informatora dla Polaków (może i w "Gońcu"?), którzy zamierzają wrócić na stałe do Polski. Chodzi o to, żeby byli w porządku wobec kanadyjskiego prawa i wiedzieli, w jakiej kolejności i do kogo się zwrócić, by otrzymywać wypracowane w Kanadzie emerytury, i czy jeszcze jakieś inne świadczenia mogą być przyznane tym powracającym, a mającym obywatelstwo kanadyjskie.
Ludzie z nieznajomości przepisów mogą wejść w kolizję z obowiązującym prawem i narazić się na wiele kłopotów i wydatków, a polonijne głosy mogą się jeszcze przydać Panu Lizoniowi w nadchodzących wyborach. Dlatego, że brał udział w podpisywaniu umów między Kanadą i Polską, myślę, że jest najodpowiedniejszą osobą do zebrania i opublikowania tego typu informacji.
Zapytana niedawno przez seniorkę, nie byłam w stanie udzielić jej odpowiedzi, zwłaszcza że mówiła o jakiejś swojej znajomej, której Kanada NIC nie wypłaci, jeśli ta nie przyjedzie, by osobiście uregulować, tu na miejscu, sprawy transferu itp.
Z pewnością łatwiej jest zgłosić zawczasu taki wyjazd niż przyjeżdżać, tracąc nerwy i czas na chodzenie po urzędach i płacić za hotel etc.
Równocześnie proponuję, aby polonijne biura, które mogą załatwiać tego typu formalności i doradztwo, związane z takimi "przenosinami", dały o sobie znać, ogłaszając się w polskojęzycznej prasie.
Przypuszczam, że w wielu przypadkach potrzebne byłoby udzielenie pełnomocnictwa, choćby i w związku z tym, że osoba wyjeżdżająca ma również obowiązek rozliczenia się z INCOME TAX.
Z poważaniem
Małgorzata Kossowska

Od redakcji: Szanowna Pani, bardzo dobre propozycje, gwoli ścisłości p. Lizoń nie podpisywał porozumienia i nie brał udziału w jego negocjacjach. Informator dla powracających to byłaby bardzo interesująca pozycja. Kto ją opracuje?

•••
Polska hojność nie ma granic
Pani Wandzie Ratajewskiej i nie tylko
Szanowna Pani,
W Kalendarium ostatniego "Gońca (nr 26) jest mapa Polski pierwszych Piastów. Proszę sobie ją porównać z obecnym obszarem Polski – niemal kalka, z wyjątkiem Ziem Pruskich, które w swojej hojności oddał Krzyżakom jeden z książąt mazowieckich. A żeby się zarazy pozbyć, potrzeba było aż bitwy pod Grunwaldem.
Zechce też Pani spojrzeć poza zachodnią granicę Ziemi Piastów: Wieleci, Łużyczanie, plemiona słowiańskie wchłonięte przez Niemców, którzy w swoim marszu na wschód zajęli i nasze zachodnie tereny, które odzyskaliśmy po II wojnie światowej, stąd: Ziemie Odzyskane. Jest Pani na swoim!
Z poważaniem
Ewa Pietras
3 lipca 2015

Spis treści numeru 28 (10 - 16 lipca 2015)

piątek, 10 lipiec 2015 08:53 Opublikowano w Okładki

Wiadomości z Kanady

Joanna Strzeżek  17. pielgrzymka do Amerykańskiej Częstochowy w Doylestown

Stanisław Michalkiewicz  Bęcwalencja

Stanisław Tymiński Strategia rozwoju (2/3

Aleksander Pruszyński Z OST FRONTU: Budsław

Krzysztof Ligęza Widnokręgi Biedronka Aldonka

Maria Pyż  Czarny kresowy chleb

Marian Kowalski My naprawdę działamy

ak Setne urodziny Małgorzaty Podkowicz w Wawel Villa

Izabela Embalo Porady imigracyjne: Dobro dziecka w Kanadzie

Aleksander Siwiak Pan Am 2015 Danuta Nitoń wygrała wśród artystów!

Maciek Czapliński nieruchomości Basen

Sergiusz Piasecki lektura Gońca  Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy (41)

Sobiesław Kwaśnicki Moto-Goniec Wożenie rzeczy na dachu

wandarat List z Niemiec Noch ist Polen nicht verloren!

Aleksander Łoś  Opowieści z aresztu deportacyjnego: Powrót

Nasza redakcyjna poczta a w niej sprawa nowego kwestionariusza ZUS

Władysław Lizoń  wywiad na temat emerytur  Czekać do wyjaśnienia sprawy

Mark Wegierski Canadian Polonia must build up significant infrastructures – or find itself fading away

Janusz Beynar Lektura Gońca Ludzie, którzy nie patrzą w oczy (Odc. 25)

Andrzej Kumor Trzeba opowiadać o całej Polsce


Kanadyjskie naciski na restytucję mienia pożydowskiego

Toronto Osoby, które przeżyły holokaust, oraz przywódcy społeczności żydowskiej z całej Kanady spotkali się w Ottawie z przedstawicielami krajów Europy Środkowej i Wschodniej, aby naciskać na przyspieszenie restytucji mienia pożydowskiego.
Podczas dwóch dni obrad prowadzono rozmowy z delegacjami i ambasadorami Bośni i Hercegowiny, Słowenii, Rumunii, Serbii, Chorwacji, Ukrainy i Unii Europejskiej.
Celem rozmów było naciskanie, aby każdy z tych krajów wypełnił zobowiązania podjęte w 2009 roku w deklaracji z Terezina i zaczął ustanawiać prawne ramy restytucji.
Hank Rosenbaum, jeden z przewodniczących Canadian Jewish Holocaust Survivors nad Descendands. pisze w "Canadian Jewish News", że w niektórych krajach prawo restytucyjne nie istnieje albo też nie uzyskano tam na czas stosownych odszkodowań.
Przytacza jako przykład Polskę, gdzie nie ma praw restytucyjnych w odniesieniu do prywatnej własności nieruchomości, które zostały skonfiskowane, a następnie zatrzymane przez władze komunistyczne. "To tylko jeden przykład, jak dla wielu ocalonych chaos Shoah i ciemności, jakie zapadły pod żelazną kurtyną, pozbawiły ich środków do uzyskania odszkodowania" – tłumaczy Rosenbaum.

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.