W Ontario, jak w PRL-u - picie na ławce w parku
Przy okazji legalizacji marihuany kilka miast poważnie zastanawia się nad możliwością legalizacji picia alkoholu w parkach i na plażach. Zdaniem Mitchella Kosny’ego, tymczasowego dyrektora School of Urban and Regional Planning na Uniwersytecie Ryersona, władze miast przyklepałyby to, co ludzie i tak robią.
Pomysł legalizacji spożycia alkoholu w parkach pojawił się w Toronto i Vancouverze.
W obu miastach wkrótce odbędą się wybory, oba też leżą w prowincjach, które dopuściły używanie marihuany w miejscach publicznych. Kosny zauważa, że kandydaci na burmistrzów chcą stwarzać wrażenie otwartych i postępowych. W czwartek po uroczystości przyjęcia nowych członków policji burmistrz Tory stwierdził, że wiele osób w czasie pikników w parkach pije wino i świat się nie kończy. Zauważył zaraz, że wszystko, co dotyczy spożywania alkoholu w prowincji jest niezmiernie trudne. Decydują o tym zapisy w Ontario Liquor Licence Act. W Vancouver z kolei pomysł dotyczy sprzedaży piwa i wina na stoiskach na dwóch plażach. Alkohol mógłby być dostępny latem przyszłego roku w ramach projektu pilotażowego w English Bay i na Third Beach. Nielegalne pozostawałoby jednak picie alkoholu przyniesionego ze sobą.
Kosny mówi, ze pod względem picia w miejscach publicznych Kanada jest bardziej konserwatywna od Europy i Australii.