A+ A A-

Z inicjatywy amerykańskich senatorów Tammy Baldwina i Marco Rubio grupa 59 senatorów z obydwu partii 26 marca 2018 roku zaapelowała do rządu polskiego o przeprowadzenie "sprawiedliwej restytucji mienia i zapewnienia sprawiedliwości dla polskich ofiar holocaustu" i ich rodzin.
Grupa ta zwróciła się do premiera Mateusza Morawieckiego o przedłożenie takiej ustawy, która zezwoli ofiarom holocaustu i ich rodzinom na "otrzymanie zadośćuczynienia lub zwrot własności która była im bezprawnie odebrana przez nazistów, a następnie znacjonalizowana przez komunistów".
Ponad połowa senatorów podpisała się pod listem, który wzywa rząd Polski do przeprowadzenia restytucji własności odebranej i zapewnienia sprawiedliwości dla wszystkich ofiar.
- Stany Zjednoczone i Polska połączone są długą i głęboką przyjaźnią datującą się jeszcze od czasów amerykańskiej wojny rewolucyjnej i ciągnącą się aż do naszego partnerstwa w ramach NATO. Dzisiaj w tym duchu w uznaniu olbrzymiego wkładu jaki wnieśli Amerykanie polskiego pochodzenia, piszemy, aby wyrazić nasze głębokie zastrzeżenia związane z ustawą dotyczącą restytucji mienia Ery Holocaustu, która została zaproponowana przez polskie Ministerstwo Sprawiedliwości - piszą senatorzy w liście do premiera Mateusza Morawieckiego - Projekt ustawy opublikowany 20 października ub.r., eliminuje możliwość zwrotu własności w naturze i zapewnia jedynie ograniczone odszkodowanie, jak również za nie kompensuje posiadania przedsiębiorstw, które zostały zniszczone i odrzuca roszczenia od obywateli obcych państw nie wynagrodzonych w ramach powojennych traktatów, w tym zawartego między Polską a Stanami Zjednoczonymi. Jesteśmy głęboko zaniepokojeni, że ustawa w jej obecnej formie dyskryminuje praktycznie wszystkich amerykańskich ocalałych i ich spadkobierców na tej zasadzie, że nie są obecnie obywatelami Polski i nie mieszkają w Polsce, gdzie ich własność została znacjonalizowana. Projekt ustawy wyklucza również osoby które nie są bezpośrednimi spadkobiercami ofiar nazistów. Zapisy takie miałyby nieproporcjonalnie (niekorzystny) wpływ na ofiary żydowskie i ich rodziny.
Jako popierający krytyczną i wzajemnie korzystne stosunki polsko-amerykańskie jesteśmy przekonani że nasz sojusz jest zakorzeniony we wspólnych demokratycznych ideałach które podzielamy, w tym poszanowania prawa i zapewnienia sprawiedliwości dla ofiar. Apelujemy aby wraz z polskim parlamentem przeprowadził Pan sprawiedliwą restytucję mienia która zrealizowałaby postanowienai Deklaracji terezińskiej i umocniła sojusz między naszymi krajami - dodają.

 

Całość listu tutaj

Opublikowano w Goniec Poleca

Lekkie podsumowanie całej sprawy próby izraelskiej ingerencji w polskie prawodawstwo. Jeszcze nie wiem, jak zachowa się  Prezydent, ale na razie partia rządząca się stawia. Mamy więc okazję do wypracowania zrębów polskiej polityki historycznej i zaangażowania środków państwa polskiego w jej obronę.

Moim zdaniem nie jest źle. I to mimo tego, że raz po raz, ktoś wskazuje, jak to wzrosła w sieci Internetu liczba użytych zwrotów "polskie obozy koncentracyjne". No tak, ale to jest tylko statystyka, która nie uwzględnia kontekstu; jeżeli opublikuję w sieci notatkę prasową, że Polska protestuje przeciwko określeniu "polskie obozy koncentracyjne", to pająk sieciowy wskaże że zostało użyte wspomniane określenie...

Zatem nie wyciągajmy zbyt pochopnych wniosków. Cała sprawa dała też okazję do przypomnienia zbrodni popełnianych przez Żydów wobec Polaków tak na Kresach Wschodnich jak i po wojnie. Te rachunki nie są tak jednostronne,  jakby chcieli tego Żydzi, wyrzucając nam szmalcowników, czy chłopów którzy wydawali ukrywających się w lasach.

Przekaz ośrodków żydowskich, mimo że bardzo silny, natrafia dzisiaj na opór rozgarniętych, wykształconych Polaków mieszkających i pracujących w wielu państwach Europy i Ameryki. A więc nie mówmy, że Żydzi są silni i tak nie da się nic zrobić. Przeciwnie przebijemy się! Jeśli tylko będziemy chcieli, będziemy zjednoczeni i będziemy potrafili się zorganizować. Oczywiście nie przekonamy samych Żydów - z powodów "pozalogicznych", że tak powiem, ale możemy przekonać wielu innych.

Nic na świecie  nie trwa wiecznie. Również wszechpotęga kłamstwa, które zarzuca nam współudział w zagładzie narodu żydowskiego.

Nie tak było.

Poszczególne relacje, że choć Żydów ratowali Polacy to ukrywający Żydów bardziej bali się swoich sąsiadów niż Niemców, to są wszystko argumenty oczywiste, jeżeli zdamy sobie sprawę z realiów okupacji. Żydów ratowała czasem cała wioska albo cała rodzina Polska, a wydawał jeden bandyta polski albo żydowski. A tych żydowskich było  bardzo wielu.

Pamiętam jak porucznik Siemiątkowski z Narodowych Sił Zbrojnych niedługo przed swoją śmiercią opowiadał mi w Montrealu o losach swojego oddziału który wykonywał wyroki śmierci na agentach Gestapo w okupowanej Warszawie. Te opowieści stawiały włosy na głowie. Pamiętam zdanie: "Trzeba było coś z tym zrobić namnożyło się tych agentów sporo i dlatego zaczęliśmy ich strzelać, Żydów i Polaków".

No właśnie "Żydów i Polaków", bo Niemcy mieli agentów wśród polskich i żydowskich zdrajców; czy to oznacza że Żydzi są winni pomocnictwa holocaustu?! Nawiasem mówiąc por. Siemiątkowski, który  wtedy stał nad grobem zadzwonił później do mnie i mówi, niech pan wykreśli tych "Żydów", nie chcę mieć kłopotów. Jemu pod koniec życia nie chciało  się już wykłócać o prawdę, ale my powinniśmy tę prawdę mówić pełnym głosem. 

Opublikowano w Andrzej Kumor

Premier Izraela Benjamin Netanjahu polecił ambasadzie w Warszawie spotkać się z premierem Polski w sprawie nowego polskiego prawa dotyczącego holocaustu: nie możemy pozwolić na zaprzeczanie Holokaustowi - stwierdza, cytując słowa premiera izraelski Heretz.
Netanjahu uważa, że polskie prawo jest bezpodstawne, również izraelscy posłowie pochodzenia arabskiego przyłączyli się do swoich żydowskich kolegów w potępieniu Polski. Prezydent Izraela Rivlin stwierdził zaś: naszym obowiązkiem jest pamiętać

Premier Beniamin Netanjahu potępił w sobotę nowe polskie przepisy, które zabraniają wspominania o zbrodniach dokonywanych przez naród Polski podczas holocaustu i polecił izraelskiemu ambasadorowi w Warszawie spotkać się w tej sprawie z premierem Polski.

To prawo jest bezpodstawne, z całą mocą przeciwstawiamy się mu, nie można historii zmieniać, a zaprzeczanie Holokaustowi jest zakazane. Poleciłem izraelskiej ambasadzie w Polsce, aby wyrazić nasz zdecydowany sprzeciw wobec nowej ustawy - poinformował Netanjahu.

Do izraelskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych został wezwany zastępca ambasadora Polski w Izraelu ponieważ obecnie polski ambasador przebywa poza tym krajem. W oświadczeniu wydanym przez biuro prezydenta  Reuven Rivlin również skrytykował polską ustawę, stwierdzając, że "kiedy obchodzimy Międzynarodowy Dzień Pamięci o Holocauście bardziej niż kiedykolwiek i ponad wszystko inne stajemy wobec obowiązku pamiętania o naszych pomordowanych braciach i siostrach".

W piątek polski Sejm przyjął kontrowersyjne prawo zabraniające wspominania udziału narodu polskiego w zbrodniach popełnionych podczas holocaustu. Yair Lapid przewodniczący centrowej partii Yesh Atid wdał się w sobotę w twitterową utarczkę z ambasadą Polski w Izraelu i stwierdził, że nie powinna go ona - dziecka, tych którzy przeżyli holocaust - pouczać w tych sprawach.
- Stanowczo potępiam nowe polskie prawo, które stara się zaprzeczyć współudziałowi Polski w Holokauście, począł się w Niemczech, ale setki tysięcy Żydów zostało zamordowanych nie spotykając nawet na swej drodze niemieckiego żołnierza - napisał Lapid w sobotę na Twitterze.

Nowe prawo zabrania również używania terminu "polskie obozy śmierci" dla określenia obozów śmierci, gdzie Żydzi i inni byli mordowani w okupowanej przez nazistów Polsce podczas II wojny światowej. Ktokolwiek naruszał będzie to prawo, w tym obywatele innych państw, będzie mógł być ukarany grzywną lub karą więzienia do lat 3.
- To były polskie obozy śmierci i żadne prawo nie może tego zmienić - napisał na Twiterze Lapid, jednakowoż polska ambasada w Izraelu szybko odpowiedziała pisząc do niego: - Pana bezpodstawne twierdzenia pokazują jak bardzo potrzebna jest edukacja na temat holocaustu i to nawet tutaj w Izraelu. Ambasada przytoczyła również oświadczenie International Holocaust Remembrance Alliance, organizacji międzynarodowej reprezentującej 27 krajów powołanej do zachowania pamięci holocaustu, która popiera twierdzenie, że określenie "polskie obozy śmierci" jest historycznie nieprawdziwe.
- "Intencją polskiej ustawy nie jest zakłamywanie przeszłości, ale ochrona prawdy przed takimi potwarzami" - odpowiedziała ambasada na Twitterze. Lapid odparł na to że jest synem tych, którzy przeżyli holocaust; moja babcia została zamordowana w Polsce przez Niemców i Polaków nie potrzebuję tutaj żadnej edukacji holocaustowej od was, wciąż żyjemy z konsekwencjami tego w naszej zbiorowej pamięci, wasza Ambasada powinna natychmiast mnie przeprosić - dodał. Polska Ambasada odpowiedziała wówczas pytaniem, o to jaki to ma związek z faktem, że obozy śmierci w czasie II wojny światowej były niemieckie, a nie polskie?

Minister komunikacji i wywiadu Yisrael Katz również na Twiterze napisał: prawo ustanowione przez polski parlament, aby zaprzeczać udziałowi Polski i odpowiedzialności za masakrę, która rozegrała się na jej ziemi, nie zapominamy, nie przebaczamy".

Poseł Ayman Odeh napisał na Twitterze; decyzja polskiego rządu jest niebezpieczna i szkodliwa. Poseł arabski Ahmad Tibi wezwał polski rząd, by natychmiast odwołał "te żenujące decyzje"; pisanie historii na nowo nigdy nie popłaca.
Przewodniczący Partii Pracy Avi Gabbay również zaprotestował - ta decyzja zachęci wszystkich którzy na całym świecie zaprzeczają Holokaustowi, aby głosili swoje kłamstwa. Ignorowanie historii jej nie zmienia.

Inny poseł Isaac Herzog w odpowiedzi na doniesienia z Polski napisał; ustawa, która właśnie została w Polsce uchwalona jest moralnie i faktycznie niewłaściwa, dodając że zawiera ona elementy zaprzeczania Holokaustowi i nigdy nie powinna być uchwalona. Szczerze sądzę, że powinna była być odrzucona "tak przez polskie kierownictwo, jak i parlament". 

Zgodnie z ustawą, która została w piątek zatwierdzona przez Sejm, ktokolwiek publicznie przypisuje winę lub udział państwa polskiego za zbrodnie popełnione przez Niemcy nazistowskie, zbrodnie wojenne lub inne przeciwko ludzkości będzie podlegał karze. Karani również będą ci, którzy umyślnie pomniejszają odpowiedzialność prawdziwych sprawców tych zbrodni. Nowe przepisy będą się stosowały nie tylko do obywateli polskich, ale również cudzoziemców niezależnie od tego, w jakim kraju tego rodzaju oświadczenia będą czynione. W konsekwencji teoretycznie Żyd, który przeżył holocaust w Polsce i mieszka obecnie w Izraelu, który stwierdzi, że Polacy byli odpowiedzialni za zamordowanie jego dziadka w Holokauście lub też, że matka zginęła w polskim obozie zagłady będzie podlegał karze więzienia w Polsce.

Patryk Jaki wiceminister sprawiedliwości powiedział w piątek na forum parlamentu; każdego dnia na całym świecie używa się określenia "polskie obozy śmierci", innymi słowy zbrodnie nazistowskich Niemiec są przypisywane Polakom. Do tej pory Polska nie była w stanie skutecznie zwalczać tego rodzaju szkalowania polskiego narodu.

Ustawa musi jeszcze zostać przyjęta przez Senat i podpisana przez polskiego prezydenta, jednak uważa się że największe przeszkody ma już za sobą - pisze Noa Landau w korespondencji dla Haaretza.   

tłum. GONIEC

Opublikowano w Goniec Poleca
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.