X wystawa polsko-kanadyjskiego klubu numizmatyków i filatelistów "Troyak"
http://www.goniec24.com/lektura/itemlist/tag/Gzowski#sigProIdd7116ed594
Już po raz dziesiąty polscy numizmatycy filateliści i kolekcjonerzy precjozów spotkali się na dwudniowych targach-wystawie, organizowanych w Centrum Kultury Polskiej im. Jana Pawła II w Mississaudze. Przybyli też goście, wśród nich znany ekspert z Polski Janusz Parchimowicz, a także bohater Powstania Warszawskiego, kawaler Orderu Virtuti Militari, 94-letni dzisiaj Stanisław Milczyński.
Tematem przewodnim tegorocznych targów była postać wielkiego kanadyjskiego pioniera i inżyniera, żołnierza powstania listopadowego,
sir Casimira S. Gzowskiego – gubernatora prowincji Ontario w latach 1896–1897.
Klub "Troyak" działa w Kanadzie od 26 listopada 2002 roku, założony przez Janusza Machulca i Ignacego Kanię. Zrzesza miłośników numizmatyki, filatelistyki, medialierstwa i falerystyki.
Na 10., rocznicowej wystawie i targach swoje zbiory prezentowali m.in. Marek Adamski – hasła propagandowe na całostkach polskich; Zygmunt Borowski – znaczki świata; Andrzej Czajkowski – papież Benedykt XVI, koperty i całostki; Wiesław Grzesicki – wolne miasto Gdańsk na monetach; Stanisław Korzępa – znaczki z papieżem Janem Pawłem II; Janusz Machulec – K. Gzowski. J. Żurakowski i "Solidarność".
W rogu sali przy stoliku dzieci mogły sobie nieodpłatnie zabrać wiele ciekawych znaczków, aby rozpocząć kolekcję.
O ocenę tegorocznych targów zwróciliśmy się do Stanisława Korzępy, sekretarza Klubu "Troyak".
Goniec: Jaki jest temat wystawy w tym roku?
St. Korzępa: Temat wystawy to sławni Polacy w Kanadzie – Kazimierz Gzowski, którego 200. rocznicę urodzin obchodzimy, a także mamy tutaj wypożyczoną od Federacji Polek w Kanadzie wystawę Polish Spirit prezentowaną już podczas Dnia Polskiego w Royal Ontario Museum. Przedstawia właśnie wielkich Polaków. No i mamy znaczki i monety przedstawiające wielkich Polaków znanych w Polsce – Jana Pawła II, marszałka Piłsudskiego, Jana Matejkę, Kazimierza Wielkiego...
– A Roman Dmowski?
– Roman Dmowski nie wchodzi, bo koncentrujemy się na najważniejszych osobach.
– Czy tak samo jak w roku ubiegłym jest tutaj przedstawiciel mennicy polskiej?
– W tym roku nie mogli przyjechać, mamy z Polski stałego gościa Janusza Parchimowicza, który przyniósł najnowsze polskie albumy – prezentuje je tutaj.
– Bije się coś w tym roku?
– Bije się też, jak co roku bijemy żeton, specjalnie przygotowany z tej okazji – wielcy Polacy, i tam jest też podobizna Kazimierza Gzowskiego.
– Widzę stałe twarze, a jak w tym roku z frekwencją?
– W tym roku jest może nieco mniej wystawców, będziemy się starali w przyszłym roku trochę to rozszerzyć. Jest stały wystawca, pan Grzegorz Waśniewski – "Piłsudski", jest kilku kolekcjonerów i oczywiście są dilerzy, dzięki którym mamy opłaconą na dwa dni salę.
W ubiegłym roku była to impreza dwudniowa i w tym roku jest podobnie, zależy nam na tym, żeby targi na stałe weszły do polonijnego kalendarza.
– A co z "Małym Troyakiem", rozwija się?
– "Mały Troyak" liczy kilka osób, trudno dokładnie powiedzieć, na jakim to jest poziomie, ale wczoraj na przykład przyjechali z London w Ontario ludzie z dziećmi. Rodzice chcą zaszczepić zbieranie polskich znaczków i polskich monet, żeby wprowadzić w polski temat i poznawać przez te monety historię kraju.
O wrażenia poprosiliśmy też znanego polskiego eksperta, Janusza Parchimowicza.
Goniec: Co jest takiego ciekawego w kanadyjskim kolekcjonerstwie, czy Klub "Troyak" jest wyjątkiem, jeśli chodzi o Amerykę Północną?
– Myślę, że to jest wyjątek w skali światowej, a nie tylko amerykańskiej, i szczerze mówiąc, jak co roku przyjeżdżam, to koledzy zawsze wynajdą jakąś okoliczność, która jest myślą przewodnią wystawy.
– Można promować Polskę i polską historię?
– Przede wszystkim o to chodzi. W tym roku część wystawy jest poświęcona Kazimierzowi Gzowskiemu i szczerze mówiąc, to jest bardzo cenne, że ktoś takie tematy odnajduje i popularyzuje.
– Czy w Polsce ktokolwiek wie, kim był Kazimierz Gzowski?
– Myślę, że nie. Zamieszczamy w polskiej prasie fachowej, numizmatycznej reportaże z tej wystawy, więc gdzieś tam udaje się pewne wiadomości przemycić. To bardzo ciekawa inicjatywa. Jestem pełen podziwu, oni to robią już 10 rok. Klub trwa już 11 lat. Widać po frekwencji; dużo jest ludzi, którzy wiedzą, po co tu przychodzą, ale też bardzo dużo ludzi przychodzi z ciekawości, dużo ludzi pyta, podchodzimy do tych gablot, opowiadamy, o co chodzi, tak że uważam, że jest to bardzo cenna inicjatywa.
Na sali spotykamy wystawców, p. Henryka i Leszka (na zdjęciu), kolekcjonerów z Klubu "Troyak". Pan Henryk jest w klubie od 8 lat.
– Skąd pasja?
– Jeszcze z Polski.
– Co się zbiera?
– Monety, odznaczenia wojskowe. Nie dowierzałem, że w Kanadzie można łatwiej zbierać polskie monety czy banknoty niż w Polsce. Więcej było tego po prostu wywiezione. Na temat zbieractwa moglibyśmy gadać nocami, bo to jest temat rzeka.
– Ale pewnie, jak grzybiarze, kolekcjonerzy tych prawdziwych tajemnic nie zdradzają?.
– Zgadza się...
Dziękujemy Klubowi "Troyak" za zaproszenie i życzymy wielu sukcesów!
(ak)