farolwebad1

A+ A A-
Andrzej Kumor

Andrzej Kumor

Widziane od końca.

URL strony: http://www.goniec.net/

Obalanie stało się modne

piątek, 18 sierpień 2017 16:06 Opublikowano w Wiadomości kanadyjskie

Pomniki są obalane nie tylko w Stanach Zjednoczonych . Chociaż w Kanadzie nie było wojny secesyjnej, to jednak wiele osób uważa , że nie powinno się eksponować postaci historycznych , które przyczyniły się do zwycięstwa nad Indianami , a także do utworzenia tak zwanych szkół z internatami, w których usiłowano asymilować indiańskie dzieci .
I tak Halifaksie trwają protesty przeciwko pomnikowi Edwarda Cornwallisa gubernatora Nowej Szkocji i dowódcy wojskowego, który w 1749 roku założył miasto, jednocześnie jest autorem dekretu wyznaczającego nagrodę pieniężną za skalpy Mic Maków. Podczas niedawnego protestu Indian doszło tam do utarczek słownych z grupą określająca siebie jako "Dumni chłopcy" albo "Zachodni szowiniści", która broniła pomnika .
W czerwcu premier federalny Justin Trudeau dokonał zmiany nazwy budynku przy Wellington St. w Ottawie naprzeciwko Wzgórza Parlamentarnego, gdzie znajdują się jego biura Nowa nazwa brzmi The Office of the Prime Minister and the Privy Council – Louis Langevin którego imię budynek nosił uprzednio, był prominentnym członkiem pierwszego gabinetu Kanady sir Johna McDonalda i proponentem systemu szkół z internatami. Calgaryjski most jego imienia został niedawno przemianowany na Reconciliation Bridge - most zgody.
Podobne reakcje dotyczą Josepha Trutcha, który jest pamiętany jako pierwszy gubernator Kolumbii Brytyjskiej, inżynier i zleceniodawca wielu prac publicznych . Ale jest również znany, jako polityk, który notorycznie gwałcił prawa tamtejszych narodów rdzennych.. Niedawno Uniwersytet w Wiktorii usunął jego nazwisko z budynku kampusu. Trwa wybór nowej nazwy dla tego budynku
Stowarzyszenie prawników Kolumbii Brytyjskiej usunęło niedawno statuę pierwszego przewodniczącego Sądu Prowincji Matthew Bgebie z holu swojej siedziby Bgebie zasłynął skazaniem 6 wodzów plemienia Tsilhqot'in na śmierć . Miało to miejsce jeszcze zanim Kanada powstała jako państwo, ale dzięki temu zyskał przydomek wieszającego sędziego. Pomnik został usunięty do czasu, aż na jego miejscu pojawi się bardziej inkluzywny symbol, jednoczący społeczność.
Na ottawskim cmentarzu Beechwood przy grobie Nicholas Flood Davina, gdzie jest umieszczone popiersie zmarłego dodano tablicę, na której wyjaśniona została jego rola w tworzenia systemu szkół rezydencyjnych. Zabiegała o to Cindy Blackstock, aktywistka indiańska i profesor socjologii uniwersytetu McGill.
Również w Toronto grupa studentów, zabiega o zmianę nazwy Ryerson University. Egerton Ryerson był pionierem publicznej oświaty w Ontario, ale również uważany jest za postać, która ukształtowała system szkół z internatami. Trwa kampania mająca na celu zmianę nazwy tego uniwersytetu .

Pikap staranował fryzjera w Richmond Hill

piątek, 18 sierpień 2017 15:16 Opublikowano w Wiadomości kanadyjskie

W piątek rano w galerii handlowej Richmond Hill doszło do nieszczęśliwego wypadku policja została wezwana do Hillcrest Mall przy Yonge Street i ulicy 16. gdzie pikap staranował salon fryzjerski. Jak powiedziała konstabl Laura Nicolle, wydaje się że kierowca stracił świadomość z powodów medycznych i wjechał w budynek . Z doniesień mediów wynikało że rannych zostało kilku innych klientów galerii. Policja prowadzi intensywne śledztwo

W świecie politycznie poprawnych pajaców

czwartek, 17 sierpień 2017 23:29 Opublikowano w Andrzej Kumor

marionetki33

        Ustawianie sobie przeciwnika to znany, nieuczciwy, acz skuteczny manewr bijatyk, nie tylko tych ręcznych, ale też słownych. W tym ostatnim wypadku chodzi o przyprawienie przeciwnikowi takiej gęby, w którą łatwo uderzyć. 

 

        Amerykańscy liberałowie – czyli w dzisiejszych czasach, cała politycznie poprawna chmara oczadzonych ludzi, oderwanych od realnych problemów swojego kraju – w następstwie zamachu (lub nieszczęśliwego wypadku, bo motywy sprawcy nie zostały ustalone ani dowiedzione) w Charlottesville, namalowała na całym obozie przeciwnym – czyli prawicy (nie tylko tej „alt”), wielką tarczę ze swastyką i zaczęła „walczyć z faszyzmem”. 

        Środowiska faszystowskie czy hitlerowskie w USA to folklor nie mający politycznego znaczenia, jednak takie ustawienie sporu pozwala mało kumatym lewakom nie wysilać zbytnio szarych komórek w dobieraniu argumentów – no bo z tak ustawionym „wrogiem” walczy się samym naturalnym oburzeniem. 

        Sprawy są tymczasem o wiele bardziej złożone i o wiele bardziej zmanipulowane, niż wyglądałoby to z relacji CNN. 

Nawiasem mówiąc, dzisiaj media przestały nawet udawać bezstronność i walą propagandę z grubej rury, różne infobabes – wywracają oczami już na sam dźwięk słowa „prawica”.

        Konflikt rasowy w Ameryce (i nie tylko) łatwo jest podgrzać, bo grunt został przygotowany poprzez wychowanie całych pokoleń w przeświadczeniu, że status amerykańskich Murzynów nie wynika, broń Boże, z rozpadu rodziny, narkotyków, wyrugowania tradycyjnej moralności, która jeszcze w latach 40. ubiegłego wieku dawała im siłę, lecz z systemowej opresji, którą różne akcje afirmatywne mogą zlikwidować. Jest to przekonanie tak zideologizowane, że całkowicie nieczułe na fakty. A fakty są tak oczywiste, że czasem zauważają je sami Murzyni, upatrując wzrost siły swej społeczności w powrocie do wartości, silnej woli i wymagania od siebie. 

        Tak więc, po raz kolejny, społeczność murzyńska jest wykorzystywana do bieżącej batalii politycznej, a jak „zrobi swoje”, to „będzie mogła odejść”. 

        Amerykańska globalistyczna lewica usiłuje za wszelką cenę uderzyć w Trumpa, nie zdając sobie sprawy, że tak na dobrą sprawę uderza w ostatnią próbę uratowania amerykańskiej hegemonii – a to właśnie ta hegemonia daje owej lewicy, podobnie jak innym Amerykanom, możliwość globalnego oddziaływania. 

        Słowem, są to niedokształceni palanci, wychowani w ciepłych pieluchach opiekuńczego Wuja Sama, absolwenci zaklajstrowanych polityczną poprawnością college’ów, którzy nie są w stanie zrozumieć gdzie i dlaczego muszą pływać lotniskowce.

        Ekipa Trumpa i stojący za nią kompleks militarny zdaje sobie sprawę z tego, jaka jest stawka. Świadczy o tym chociażby niedawny wywiad Steve’a Bannona, głównego stratega prezydenta USA. 

        W prostych słowach sytuacja wygląda tak, że „jesteśmy w stanie wojny gospodarczej z Chinami”, która „zadecyduje, kto za 25 – 30 lat będzie światowym hegemonem. Jeśli sprawy pójdą obecnym torem, to oni nim będą” – ostrzega Bannon, podkreślając, że Chiny grają Północną Koreą – to jeden z ubocznych frontów. 

        Dodaje – wbrew buńczucznym słowom Trumpa – że opcja militarna wobec Pjongjangu praktycznie nie istnieje – chyba że „jesteśmy w stanie pogodzić się z 10 milionami ofiar mieszkańców Seulu w pierwszych 30 minutach trwania konfliktu”. 

        Zdaniem Bannona, jeśli Stany Zjednoczone w ciągu 5 – 10 lat nie będą w stanie doprowadzić do odzyskania gospodarczej siły, to osiągną punkt zwrotny, po którym nie będzie już takiej możliwości, zaleca więc ostre zagrania z Chinami – sankcji nie wykluczając. 

        Chodzi przede wszystkim o zablokowanie dumpingu cen stali i aluminium, a także wstrzymanie wymuszania przez Chińczyków transferu technologii od amerykańskich korporacji, które z nimi robią interesy. Bannon mówi wprost: „Doszliśmy do wniosku, że prowadzą z nami wojnę gospodarczą i nas druzgocą”. Stąd próba zastąpienia gołębi „handlowych” w administracji, jastrzębiami zdolnymi do wprowadzenia antychińskich działań.

        Wracając do konfliktu wewnątrzamerykańskiego, Bannon tłumaczy: – „etno-nacjonalizm – to przegrani ludzie, zbieranina klaunów, margines”. A demokraci? – Chcę, żeby codziennie mówili o rasizmie – jeśli lewica pozostanie skoncentrowana na rasie i tożsamości, a nam ujdzie wprowadzenie gospodarczego nacjonalizmu, zgnieciemy demokratów”.

        Taki jest kontekst tego, co dzieje się w Ameryce. 

        W tym kontekście właśnie rozpoczęło się renegocjowanie NAFTA. Kanada jest w tej układance na straconych pozycjach, Amerykanie dadzą nam to, co będą chcieli, moglibyśmy starać się ugrać z nimi więcej, ale sądząc z telewizyjnego oglądu – nie mamy kim. Ekipa Justina Trudeau do tego się nie nadaje. Niestety, po kanadyjskiej stronie ludzie Trumpa nie mają partnera. Nie wątpię też, że niezależnie od tego, jak bardzo dostaniemy w tyłek od Waszyngtonu, zostanie to przedstawione jako wielki sukces naszego przystojnego premiera. 

        Na razie nasza pani od spraw zagranicznych pokazała na konferencji prasowej fotografię meksykańskich i amerykańskich strażaków wspólnie gaszących lasy Kolumbii Brytyjskiej jako dowód dobrych efektów NAFTA. Co ma piernik do wiatraka, trudno mi wykoncypować. Ale pani Christia Freeland była roześmiana, dodała, że kanadyjskie podejście zawsze opierać się będzie na „sunny ways”, problem w tym, że właśnie będziemy mieli pełne zaćmienie. 

        Proszę powiedzieć, jak tu nie wierzyć w znaki...

Andrzej Kumor

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.