Wyprawa w nieznane
W dzisiejszym świecie zaawansowanych technologii i fotografii satelitarnej wydawało się, że nie ma tajemnic i wszystko na Ziemi jest już odkryte. Okazuje się jednak, że jest inaczej i są jeszcze miejsca niezbadane, bez nazw – białe plamy na mapie.
O takich miejscach w Kanadzie możemy dowiedzieć się z książki pod tytułem "Alone Against the North, An Expedition Into the Unknown", która ukazała się na początku października 2015 r. Autorem książki jest pochodzący z Fenwick w Ontario – Adam Shoalts.
Zapewne mało kto słyszał o autorze, który obecnie znalazł się na liście Canadian Geographic, 100 największych współczesnych badaczy, i nazywany został kanadyjskim Indianą Jonesem. Adam Shoalts ma niezwykły życiorys, który między innymi zawiera samotne i niebezpieczne wyprawy w nieznane.
W 2013 r. Shoalts został wybrany na członka Królewskiego Towarzystwa Geograficznego.
Książka skupia się przede wszystkim na poszukiwaniu i mapowaniu nigdy nienazwanej i niepoznanej rzeki, która znajduje się w trudno dostępnym rejonie Hudson Bay Lowlands. Ogarnięty pasją Shoalts rusza przeciwko Północy w pojedynkę, bo żaden z jego kolegów nie jest w stanie wytrzymać trudów wyprawy.
http://www.goniec24.com/fotogalerie/itemlist/tag/w%c4%99dkarstwo?start=80#sigProId42216e8c17
Tysiące za tuzin okoni
James Beaupre i Darek Brown wygrali pierwsze Lake Simcoe Championship Ice Fishing Derby, które odbyły się w ubiegłą sobotę na Simcoe, Cook's Bay, na wysokości Rayner's Park w Keswick.
Zwycięska drużyna uzyskała wagę 14,8 lb (12 okoni) i zdobyła główną nagrodę w wysokości 10 tys. dol.
Atrakcje na mroźny weekend
• Planowane na sobotę, 13 lutego 2016 r., podlodowe zawody w Barrie zostały odwołane ze względu na zbyt cienki lód. Nagrody więc zostaną rozlosowane wśród posiadaczy biletów startowych. Losowanie 50 nagród odbędzie o godz. 12.15. Adres: Kempenfelt Bay – Southshore Centre, 205 Lakeshore Drive.
• Nie ma problem z lodem w innej części Simcoe, na południowym Cook's Bay, gdzie po raz pierwszy, 13 lutego, odbędą się Lake Simcoe Championship Ice Fishing Derby. Będą to zawody w łowieniu okoni spod lodu, których drużyna może zważyć najwięcej 12. Te zawody oferują pokaźne nagrody pieniężne oraz mnóstwo nagród rzeczowych wartości 50 tys. dol. Drużyna, która wygra, otrzyma gwarantowane 10 tys. dol. Koszt udziału w tych zawodach wynosi 250 dol. od drużyny (dwie osoby). Dokładny obszar, gdzie rozegrane zostaną zawody, zostanie podany dopiero na dzień przed zawodami, ale można przypuszczać, że będą to okolice Keswick Beach, niedaleko motelu Inn On The Lake, czyli tam gdzie jest dobry lód. Tam też również swoje zawody rozgrywa polski klub wędkarski. Zawody zapowiadają się więc ciekawie. Jedynym utrudnieniem będzie srogi mróz zapowiadany na dzień zawodów, z odczuwalną temperaturą poniżej minus 30 stopni.
Szczupaki spod lodu na St. John (2016)
13 wędkarzy wystartowało w sobotę, 30 stycznia, w zawodach Polsko-Kanadyjskiego Związku Wędkarskiego w łowieniu szczupaków spod lodu na jeziorze St. John koło Orilli. Były to drugie zimowe zawody PKZW w sezonie 2016.
Już po raz drugi w tym roku sponsorem zawodów był Mariusz Robak z Hamilton, który tym razem ufundował i przygotował smaczne hamburgery na grillu.
Wyniki zawodów:
Liczba ryb / waga (kg)
1. Wojciech Bak 4 5,60
(Big Fish 1,77 kg)
2. Roman Runo 4 5,43
(Big Fish 1,61 kg)
3. Krzysztof Jaśkielewicz 1 1,51
4. Krzysztof Arsiuta 1 1,33
5. Stanisław Zapała 1 1,24
6. Mirosław Arsiuta 1 1,17
7. Waldemar Weselak 1 0,78
Klasyfikacja generalna PKZW po zawodach na St. John
1. Roman Runo 51
2. Wojciech Bak 47
3. Waldemar Weselak 39
4. Krzysztof Arsiuta 36
5. Stanisław Zapała 32
6. Dariusz Hadziewicz 26
7. Janusz Kawalec 23
8. Krzysztof Jaśkielewicz 21
9. Wojciech Chańko 21
10. Mirosław Arsiuta 17
11. Roman Mikucewicz 15
12. Mariusz Robak 10
13. Olek Pietrusiewicz 5
14. Andrzej Potz 5
http://www.goniec24.com/fotogalerie/itemlist/tag/w%c4%99dkarstwo?start=80#sigProId0eb5bd617b
Kilka faktów z historii zimowych zawodów PKZW na szczupaki na St. John:
17 stycznia 2015 r. na zawodach na St. John wędkarzom PKZW udało się złowić tylko 4 szczupaki. Rok temu zwyciężył Krzysztof Arsiuta z Hamilton, łowiąc jednego szczupaka o wadze 3,4 kg. W zawodach wzięło udział 9 wędkarzy.
26 stycznia 2014 r. na jeziorze St. John na zawodach na szczupaki wzięło udział 24 wędkarzy. Najlepszym wędkarzem okazał się Zbigniew Gabrel, który złowił dwa szczupaki o łącznej wadze 3,50 kg. Drugie miejsce, również z dwoma szczupakami, zajął Waldemar Weselak – waga – 3,37 kg. Rekord życiowy Waldemara Weselaka, szczupak 20 funtów, pochodzi właśnie z jeziora St. John. Największą rybę zawodów złowił Roman Runo – szczupak o wadze 3,23 kg.
5 stycznia 2013 r. w zawodach na szczupaki na St. John wystartowało 22 wędkarzy. Szczupaki złowiło 14 wędkarzy. Najlepszy wynik uzyskał Grzegorz Krupa – 2 szczupaki, waga – 6,84 kg. Największego szczupaka na tych zawodach złowił również Grzegorz Krupa – 4,86 kg.
22 stycznia 2012 r. w zawodach na jeziorze St. John brało udział 31 wędkarzy. Szczupaki złowiło 20 wędkarzy. Najlepszym wędkarzem był Marian Mulas, który złowił cztery szczupaki o łącznej wadze – 6,80 kg. Największego szczupaka zawodów złowił Andrzej Wasiak, waga – 2,96 kg.
W historii PKZW podlodowe zawody na szczupaki rozgrywane były również na innych jeziorach. Było to Little Lake koło Barrie, czy też Cook's Bay na Lake Simcoe.
18 lutego 2007 r. na Little Lake wyniki nie były rewelacyjne. Zaledwie siedmiu wędkarzom udało się złowić szczupaki.
8 lutego 2003 r. na Little padł natomiast rekord frekwencji. Na szczupaki spod lodu przyjechało 45 wędkarzy. Te zawody wygrał Marian Stojowski dwoma szczupakami o wadze 2,78 kg. Największego szczupaka zawodów złowił Jan Kaspryk – 1,9 kg.
4 marca 2001 r. na 33 uczestników zawodów złowiono 18 szczupaków, z tego 12 mogło być sklasyfikowanych ze względu na wewnętrzny wymiar ochronny, który ustalono na 40 cm. Zwycięzcą zawodów został Marian Mulas, który złowił również największego szczupaka. Ryba ważyła 1,25 kg.
23 lutego 2008 r. na Cook's Bay w zawodach startowało 29 wędkarzy i złowiono 11 szczupaków.
Cook's Bay, Keswick-Inn on the Lake. Spośród 29 wędkarzy, tylko 8 (28 proc.) złowiło 11 niedużych szczupaków ważących 20,12 kg. Największą rybę zawodów złowił Waldemar Weselak – 2,36 kg. Zwyciężył Marek Grodecki, łowiąc dwa szczupaki – 4,17 kg, drugie miejsce zajął Waldemar Weselak dwa szczupaki – 4,04 kg, trzeci był Zbigniew Gabrel dwa szczupaki, 2,85 kg. Zwycięzcy: złowili 6 ryb (54 proc.), o wadze 11,06 kg (55 proc.). Średnia waga połowu 2,5 kg, średnia waga szczupaka 1,8 kg.
Kolejne zawody PKZW zaplanowane są na niedzielę, 7 lutego, na Cook's Bay. Będą to zawody w łowieniu okoni spod lodu. Co roku podczas zawodów na okonie wędkarze PKZW łowią wiele ryb ponad 12-calowych, nazywanych popularnie jumbo. Zbiórka przed zawodami o godz. 7.30 na parkingu motelu Inn-on-the-Lake w Keswick, 15 Lake Dr North.
Uwaga: w przypadku odwołania zawodów PKZW, na przykład ze względu na złe warunki pogodowe, w dzień poprzedzający zawody, po godz. 20.00, na stronie internetowej www.pkzw.org ukaże się komunikat.
Rozpoczęcie sezonu PKZW 2016
Nieco z opóźnieniem z powodu braku lodu, wędkarze Polsko-Kanadyjskiego Związku Wędkarskiego rozpoczęli 25. sezon.
Pierwsze zawody odbyły się w sobotę, 23 stycznia 2015 r., na oddalonym o 160 km na północ od Toronto jeziorze MacLean, położonym w okolicach Coldwater. Były to zawody w łowieniu crappie spod lodu, na które przybyli wędkarze z Toronto, Mississaugi i Hamilton.
Wyniki zawodów
Miejsce Liczba ryb Waga (kg)
1. Roman Runo 12 2,1
2. Waldemar Weselak 10 1,45
3. Dariusz Hadziewicz 8 1,29
4. Wojciech Bak 13 1,22
5. Janusz Kawalec 7 0,72
6. Krzysztof Arsiuta 4 0,54
7. Wojciech Chańko 2 0,41
8. Roman Mikucewicz 2 0,19
9. Stanisław Zapała 1 0,14
Największe trzy crappie złowili następujący wędkarze: Roman Runo – 0,5 kg, Dariusz Hadziewicz – 0,39 kg, Waldemar Weselak – 0,35 kg.
Klasyfikacja generalna PKZW po pierwszych zawodach:
1. Roman Runo pkt 28
2. Waldemar Weselak 23
3. Dariusz Hadziewicz 21
4. Wojciech Bak 19
5. Janusz Kawalec 18
6. Krzysztof Arsiuta 17
7. Wojciech Chańko 16
8. Roman Mikucewicz 15
9. Stanisław Zapała 14
10. Mariusz Robak 5
Kolejne zawody PKZW odbędą się już w sobotę, 30 stycznia, na jeziorze St. John koło Orilli. Rybą zawodów jest szczupak. Zbiórka przed zawodami w Timie Hortonsie na Hwy 400 North o godz. 5.45. Rozpoczęcie zawodów o godz. 7.45. Opłata za zawody wynosi 35 dol. Pierwsza trójka otrzymuje nagrody pieniężne. Wysokość nagród zależy od liczby uczestników w danych zawodach.
Uwaga: w przypadku odwołania zawodów PKZW, na przykład ze względu na złe warunki pogodowe, w dzień poprzedzający zawody, po godz. 20.00, na stronie internetowej www.pkzw.org ukaże się komunikat.
Spod lodu na jeziorze St. John oprócz szczupaków trafiają się duże sandacze, crappie i okonie. Szczupaki na St. John dorastają do przyzwoitych rozmiarów. Ryby ponad 5 kg nie są rzadkością.
http://www.goniec24.com/fotogalerie/itemlist/tag/w%c4%99dkarstwo?start=80#sigProId9eb3e42293
Lód na Simcoe
W ubiegły weekend na jeziorze Simcoe na dobre rozpoczęło się ice fishing. Tysiące wędkarzy łowiło na Cook's Bay. Również Virginia Beach i Port Bolster nie mogło narzekać na brak wędkarzy. Największy ruch na lodzie panował na pewno na Cook's Bay, na wysokości miejscowości Gilford (koniec 89). Na zatoce były idealne warunki do łowienia ryby lub uprawiania innych sportów zimowych.
W weekend średnia grubość lodu na południowym Cook's Bay wynosiła 6 cali, a w niektórych miejscach nawet 9 cali. Był na tyle wytrzymały lód, że poruszały się po nim atv i skutery śnieżne. W Keswick na lodzie parkowano też auta.
Tymczasem na Kempenfelt Bay wędkarze wyruszali na lód i łowili przede wszystkim palie jeziorowe. W niedzielę na Bear Point nie można było znaleźć parkingu już o 7 rano. Grubość w okolicach Bear Point wynosiła zaledwie 2-3 cale. Pierzchnia przechodziła przez lód za drugim uderzeniem.
Jak na głęboką zatokę Kempenfelt nie było to zbyt wiele i wchodzenie na taki lód to po prostu duże ryzyko. Palie na pierwszym lodzie brały wyjątkowo dobrze.
Dorsze zimą
Kto chciałby spróbować czegoś innego niż tylko łowienia zimą na Simcoe blisko domu oto miejsce, które warto mieć na rozładzie – Rzeka Św. Anny w Quebecu.
W Quebecu dorsze można łowić spod lodu na rzece Sainte-Anne River, która jest dopływem rzeki św. Wawrzyńca i znajduje się mniej więcej w połowie drogi pomiędzy Montrealem i Quebec City. Historia zaczęła się w 1938 r. od lokalnego sprzedawcy, który poszedł na zamarzniętą rzekę po bryły lodu. Lód pakował do pojemników i używał następnie do trzymania mięsa w chłodzie. Pewnego razu pod lodem zuważył małego dorsza, co szybko rozbiegło się w okolicy i wkrótce na lodzie pojawili się wędkarze i domki. Zimą drogi bywały nieprzejezdne i na dorsze ludzie przyjeżdzali pociągem lub saniami konnymi.
Miejsce stało się ogromnie popularne. W latach 1950–60 na lodzie było 1200 małych domków. W latch 80., niektóre domki mogły pomieścić nawet 25 – 30 wędkarzy. Każdego roku zimowe łowienia dorszy atlantyckich, ściąga na Sainte-Anne River 80-100 tys. turystów. Na dorsze Sainte-Anne przyjżdżają z całego świata, gdzie oprócz łowienia czekają na nich również inne atrakcje – festiwal na lodzie, gry i zabawy.
Aż 800 milionów małych dorszy wchodzi do rzeki Sainte-Anne pod koniec grudnia. Na łowienie nie ma limitu i nie trzeba pozwoleń. Ludzie łowią po 200, 300 i 500 ryb. Ryby mają długośc pomiędzy 15-35 cm. Koszt wynjęcia domku wynosi 28 dol. od dorosłej osoby w weekend, w tygodniu 25 dol. Są też zniżki dla dzieci. Ze względu na ogromną popularność wskazana jest rezerwacja.
Lód na Simcoe
W tym tygodniu na dobre rozpoczęło się łowienie na lodzie na południu Cook's Bay. W czwartek grubość lodu na zatoce wahała się pomiędzy 4 a 6 cali. Na lodzie panują dobre warunki do chodzenia, ale na butach przydają się kolce.
W poniedziałek na wysokości Gilford, niedaleko od brzegu, lód zarwał się pod pojazdem atv. Na szczęście kierowcy nic się nie stało, a maszynę udało się wydobyć.
W środę, 20 stycznia, w poważnych tarapatach znalazł się 73-letni mężczyzna, który wszedł na lód w okolicy Roches Point i zmierzał w kierunku Snake Island. W odległości 50 metrów od wyspy znalazł się w wodzie. Pechowiec został wyciągnięty przez służby ratownicze z Georginy.
Jak na razie ice fishing na Simcoe ogranicza się do Cook's Bay, Virginia Beach i okolic Port Bolster, gdzie wędkarze łowią przede wszystkim okonie, śledzie i czasami szczupaki. Pozostałe obszary jeziora mają nieprzewidywalną grubość lodu.
Perchin for MS
Błyskawicznie znikają wolne miejsca na podlodowe zawody Perchin for MS, które zaplanowane są na sobotę, 5 marca, na jeziorze Simcoe.
Kilka dni temu z powodów technicznych rejestracja online nie działała przez około 2 godz. i kilka drużyn miało kłopoty z dokonaniem płatności.
Obecnie wszystko już działa. Rejestracja na zawody zostanie zamknięta, jeśli na liście startowej będzie 250 drużyn.
Przy okazji warto zwrócić uwagę na aukcje, jakie rozpoczęły się w tym tygodniu na stronie www.perchinforms.com.
Gdzie jest lód?
Pomimo niskich temperatur przez ostatnich kilka dni na północ od Toronto nie wszystkie jeziora zamarzły. Przede wszystkim na większości obszaru jeziora Simcoe jest nadal otwarta woda. W środę niecierpliwi wędkarze łowili na Virginia Beach, gdzie lód nie był zbyt gruby i pękał przy pierwszym uderzeniu pierzchnią.
Na południu Cook's Bay nie ruszy nawet w ten weekend. Na zatoce jest cienka warstwa lodu przykrytego śniegiem. W dodatku pod koniec tygodnia temperatura idzie w górę i możliwe są opady deszczy nad Simcoe. Przez ostatnich kilka dni lodu zbyt wiele więc nie przybyło.
Na północy spadło dużo śniegu, a poza tym wiały silne wiatry. Te dwa czynniki znacząco spowolniły tworzenie się lodu na jeziorach. Na dobry lód na Simcoe trzeba więc będzie jeszcze trochę poczekać.
Całkowicie zamarznięte są dwa popularne jeziora, Couchiching i St. John koło Orilli. Na lodzie leży jednak sporo śniegu. Na Couchiching wyjeżdża najwięcej klientów sklepu wędkarskiego True Canadian Outdoors. Na jeziorze można się spodziewać lodu grubości 4-5 cali.
W okolicach Coldwater na Black Lake (MacLean) jest lód, na który od kilku dni wchodzą wędkarze.
Kilka dni temu w niektórych miejscach na Bay of Quinte lód miał grubość 4 cali.
http://www.goniec24.com/fotogalerie/itemlist/tag/w%c4%99dkarstwo?start=80#sigProId59cc66027a
Biuletyn Esnagami
6 stycznia 2016 r. ukazało się najnowsze wydanie biuletynu elektronicznego wydawanego każdego roku przez Esnagami Wilderness Lodge. Znajdziemy w nim między innymi listę największych złowionych i wypuszczonych ryb w sezonie 2015.
W kategorii szczupaka zwycieżył Pat Tighe – 46 cali. Największego sandacza długości 30 1/2 cala złowił Max Earick Jr. Pierwsze miejsce w prestiżowej kategorii pstrąga źródlanego (brook trout) zajęła wędkarka Sandy Root. Jej pstrąg, który był złowiony na rzece Esnagami na muchę ważył 6 funtów i miał długość 20 1/2 cala.
W wyniku losowania wyłoniono czterech wędkarzy, którzy w tym roku spędzą tydzień na Esnagami za darmo.
Ośrodek Esnagami Wilderness Lodge będzie miał swoje stoisko na wystawie Spring Fishing & Boat Show, który odbędzie się w Toronto 12-15 lutego.
Biuletyn znajdziemy w Internecie na: www.flsyfishingesnagami.com lub na Facebook – Esnagami Wilderness Lodge.
Komunikat PKZW
Zarząd Polsko-Kanadyjskiego Związku Wędkarskiego informuje, że terminy zawodów wędkarskich ustalonych na listopadowym zebraniu zostaną przesunięte ze względu na brak lodu. Nowe terminy zostaną podane, prosimy o śledzenie strony internetowej PKZW i gazety "Goniec".
Opłata za każde zawody wynosi 35 dol., opłata członkowska nie będzie pobierana tak jak w ubiegłym roku. Każdy uczestnik zawodów będzie automatycznie członkiem PKZW. W zależności od frekwencji na zawodach nagrody pieniężne dla pierwszych trzech wędkarzy zawodów zimowych i na koniec sezonu będą ustalone później.
W tym roku PKZW obchodzi 25-lecie. Planowany jest piknik z tej okazji.
Słaby start
Jak zwykle tuż po Nowym Roku najbardziej gorącym tematem jest sytuacja z lodem na jeziorach. W przeszłości bywało lepiej, ale trafiały się też lata znacznie gorsze.
Jak na razie w nie można powiedzieć, że na jeziorach południowego Ontario jest gdziekolwiek dobry lód do komfortowego poruszania się i łowienia. Spoglądając na zapowiadaną prognozę pogody i temperaturę, można wywnioskować, że ice fishing rozpocznie się dopiero w połowie stycznia.
W ten weekend wchodzenie na lód nie będzie zbyt bezpieczne, szczególnie na dużych jeziorach, gdzie lód będzie miał różną grubość, chociażby ze względu na występowanie prądów wody.
Kilka mniejszych jezior jest już pokrytych lodem, ale jest nadal zbyt cienki lód. Im dalej na północ, tym bardziej można się spodziewać grubszego lodu.
Na położonym na północ od Colwater MacLean Lake (Black Lake) łowienie spod lodu rozpoczyna się zwykle najwcześniej. To oddalone od Toronto o prawie 160 km jezioro jest małe i osłonięte od wiatru i tam właśnie wielu wędkarzy rozpoczyna łowienie na lodzie. Na MacLean spod lodu łowi się przede wszystkim crappie, które dorastają tam do sporych rozmiarów.
Dobrze wygląda sytuacja z lodem na jeziorze Couchiching koło Orilli, gdzie lód ma średnią grubość prawie 4 cale.
Na Couch łowili już wędkarze.
Również jezioro St. John, które jest położone na wschód od Couch, jest pokryte lodem, ale znacznie cieńszym. Kilka dni temu jezioro zamarzło zupełnie, następnie otworzyło się na samym środku, pokazała się znowu woda.
Prezent dla wędkarza
Aby uszczęśliwić wędkarza, niby nie potrzeba wiele, a jednak wybór prezentu pod choinkę dla takiej osoby może się okazać wyzwaniem. Niełatwo jest wybrać coś, czego wędkarz nie ma lub czego będzie używał i z czego będzie się naprawdę cieszył.
Wędka wydaje się być pierwszą rzeczą, która najbardziej pasuje na prezent dla wędkarza. Wędka jako świąteczny podarunek nie jest jednak dobrym pomysłem. Ta część wędkarskiego sprzętu jest zbyt personalna i wymaga sprawdzenia przed użyciem. Wędkarz powinien wziąć kij do ręki, samemu wypróbować i ocenić, i albo będzie leżał w ręku, albo nie. Jeśli wiemy, jaki jest wymarzony model wędki dla naszego wędkarza, to wtedy nie ma problemu i można taką kupić. Najważniejsze, żeby samej wędki nie kupować w ciemno.
Łatwiej jest z kołowrotkami na prezent. Niektóre modele kołowrotków należą do pewniaków na prezent, ponieważ mają już potwierdzoną renomę. Z Shimano Stradica lub Daiwy Tournament SS każdy wędkarz będzie się cieszył.
Przeważnie im droższy model kołowrotka wybierzemy, tym będzie to lepszy wybór. Przyzwoity kołowrotek Daiwa lub Shimano jest jednak sporym wydatkiem.
Czasami warto zaryzykować i zupełnie zaskoczyć naszego wybranego wędkarza swoim prezentem, kupując na przykład kołowrotek muchowy – fly reel, czy też float reel do łowienia w nurcie rzeki. Czyli coś, z czym nigdy nie miał do czynienia nad wodą. Możliwe, że taki właśnie podarunek stanie się impulsem, aby spróbował innego sposobu łowienia.
Jeszcze większą niespodziankę zrobimy, jeśli pod choinkę nasz wędkarz otrzyma tygodniową wyprawę do jednego z resortów w północnym Ontario, nawet jeszcze w jakieś bardziej egzotyczne miejsce. Kilka dni prawdziwych wędkarskich wczasów było by idealnym prezentem. Zawsze dobrym wyborem na letnią wyprawę będzie Esnagami Wilderness Lodge.
Jeśli nie kilka dni na północy, to chociaż jednodniowa wyprawa na ryby bliżej domu, ale za to z zawodowym przewodnikiem. To na pewno będzie niezwykły prezent.
Niekoniecznie prezentem musi być coś ze sprzętu do samego łowienia. Może to być wodoodporny aparat fotograficzny, czy też coś do ubrania, np. lekka, wygodna, nieprzemakalna i oddychająca kurtka z gore-texu. Duży wybór odzieży typowo wędkarskiej z gore-texu znajdziemy w takich sklepach, jak Bass Pro Shop, czy też Cabela's.
Oba sklepy mają w sprzedaży własne firmowe, bardzo dobrej jakości kurtki i spodnie z gore-texu. Jedną z najlepszych na rynku i w dobrej cenie jest kurtka znana pod nazwą Bass Pro Shops Pro Qualifier Gore-tex Rain Parka. Do tej kurtki do kompletu można też dokupić spodnie na szelkach – Bass Pro Shops Pro Qualifier Gore-tex Rain Bibs. Kurtka Bass Pro Shops Pro Qualifier z dwuwarstwowego gore-texu za 250 dol. bije na głowę jakością i wytrzymałością dużo droższe innych firm. Mankamentem Bass Pro Shops Pro Qualifier jest to, że mają za dużo emblematów i napisów. Logo Bass Pro Shop na kurtce widać na kilometr...
Ceny kurtek lub spodni z gore-texu nadal są bardzo wyśrubowane i zaczynają się zwykle dopiero od 200 dol. Dla porównania, kurtka Simms G4 Pro kosztuje prawie 800 dol. Simms stworzył jednak wizerunek firmy, która produkuje najwyższej jakości ubrania z dobrą gwarancją dla zawodowych przewodników i wędkarzy, którzy na wodzie spędzają naprawdę dużo dni w roku i lubią czuć się jak najbardziej komfortowo.
Jeszcze inną klasę ubrań z gore-texu ma Arcteryx, MEC i North Face, które są bardziej "uniwersalne". Pasują i na ryby, i na każdą inną okazję.
Niezwykłe ubrania dla wędkarzy na każdą porę roku znajdziemy też w ofercie firmy Patagonia.
Jeśli ktoś zupełnie nie ma pomysłu, co wybrać dla wędkarza, to zawsze może być gift card.
http://www.goniec24.com/fotogalerie/itemlist/tag/w%c4%99dkarstwo?start=80#sigProIdb5b32daffa
Emocje na Rice Lake - Archiwum zawodów PKZW
Wędkarski sezon Polsko-Kanadyjskiego Związku Wędkarskiego w 2001 r. zakończył się zawodami na Rice Lake. W sobotę, 3 listopada, na ostatnie zawody przybyło 27 wędkarzy.
Tym razem w klasyfikacji nikomu ze startujących zawodników nie udało się już wcześniej odskoczyć od pozostałych, jak to zdarzało się w poprzednich latach, i przy odrobinie szczęścia prawie każdy z pierwszej dziesiątki mógł jeszcze zdobyć tytuł wędkarza roku. Było to bardzo prawdopodobne, ponieważ na Rice Lake do klasyfikacji zaliczano oddzielnie dwa gatunki ryb, czyli bassa i sandacza. Stąd też komu udałoby się wygrać rzutem na taśmę w obu klasyfikacjach dnia, mógłby mieć szansę na pierwsze miejsce w klasyfikacji rocznej.
Chyba nigdy dotąd nie dało się odczuć takiej atmosfery koncentracji i napięcia jak przed tymi ostatnimi zawodami sezonu. Niektórzy noc przed zawodami spędzili nawet nad brzegami jeziora.
Przed zawodami na Rice Lake liderem w klasyfikacji generalnej z 87 punktami był Ireneuusz Lazowski. Zaledwie 4 punkty przewagi nad drugim zawodnikiem, Waldemarem Weselakiem, nie mogły mu dać gwarancji, że utrzyma pierwsze miejsce do końca.
Irek zdecydował się łowić bassy. Jak stwierdził, na sandacze w taką pogodę nie miał koncepcji. Uganianie się za sandaczami oznaczało raczej stratę czasu, a złowienie ich mogło być tylko przypadkowe. Potwierdzały to informacje uzyskane od napotkanych na wodzie wędkarzy, którzy zaledwie tydzień wcześniej łowili sandacze bez problemów.
Miejsca i przynęty zazwyczaj pewne na sandacze, w sobotę okazały się pudłami. Poza tym silny wiatr i fala zniechęcały do uganiania się i eksperymentowania z tymi drapieżnikami. Na pewno łatwiej było schować się od wiatru w jakiejś zatoczce, zarzucić spławikówkę z żywcem i czekać na branie bassów. I było to chyba najrozsądniejsze rozwiązanie, szczególnie kiedy ryby słabo żerowały i nie rzucały się za byle czym, co się obok nich pojawiło.
To rozwiązanie było tym bardziej dobre, że nie było ograniczeń i można było używać przynęt sztucznych i naturalnych. I jak we wszystkim, trzeba było również mieć trochę szczęścia.
Zakończenie zawodów zostało wyznaczone punktualnie o drugiej po południu. Po kilku godzinach łowienia wszyscy zawodnicy zameldowali się w BJ Marina w Bewdley w południowej części Rice Lake, w miejscu porannej zbiórki, gdzie czekał na nich bigos i grochówka przygotowana przez prezesa Janka Kowalczuka.
Co najważniejsze, wędkarze powrócili z rybami. Jednak przed zważeniem i uzupełnieniem klasyfikacji trudno było wyłonić zwycięzcę. Dlatego też z zainteresowaniem przystąpiono do oficjalnego ważenia złowionych ryb. Emocje rosły. Jak można się było spodziewać, sandaczy było niewiele – złowiono ich jedynie sześć.
Spośród ważonych ryb wyraźnie wyróżniał się sandacz Rosjanina Miszy Amduza. Jego zdobycz ważyła 5 funtów i 3 uncje. Drugim sandaczem zawodów o wadze 3,9 funta okazała się ryba Władysława Wrzoska, złowiona rzeczywiście na Rapalę. Zaledwie o jedną uncję lżejszego sandacza złowił Henryk Wywiał, który zajął trzecie miejsce.
Znacznie lepiej wyglądała sytuacja z bassami. Do ważenia ryb zgłosiło się 11 zawodników. Znów górą okazał się "czarodziej lakerów z Simcoe", czyli Jerzy Haluszka, który złowił limit sześciu sztuk o łącznej wadze 9,3 funta.
Drugie miejsce zajął Jacek Pawlikowski, również z limitem o wadze 8,5 funta. Trzecim zawodnikiem "bassa" był Waldemar Weselak. Jego cztery bassy ważyły 5,3 funta.
Największego bassa zawodów złowił Janusz Gnatek. Ryba ta ważyła 4,14 funta. Łowcy największych bassów i sandaczy otrzymali nagrody od "Tomek Video", nagrody pieniężne oraz 2 dodatkowe punkty w klasyfikacji.
Następnie przystąpiono do podliczania punktacji rocznej. Po chwili było już wiadomo, że niespodzianek nie będzie. Ireneusz Lazowski dzięki 9 punktom, które zdobył w konkurencji bassa, zdołał utrzymać pierwsze miejsce w klasyfikacji końcowej PKZW i 99 punktami zdobył Puchar PKZW oraz tytuł najlepszego wędkarza roku.
W roku 2000 tytuł ten przypadł Gustawowi Chmurze, który zdobył 94 pkt, czyli 5 pkt mniej od Ireneusza Lazowskiego.
Jednak w ubiegłym odbyło się mniej wędkarskich turniejów PKZW. Poza tym za udział w zawodach doliczano 1 pkt. W edycji 2001 uczestnictwo w zawodach nagradzane było 3 punktami.
Zaledwie ze stratą 2 pkt na drugim miejscu uplasował się weteran klubu, Waldemar Weselak. Jak widać, dużo nie brakowało do powtórzenia sukcesu z 1996, kiedy zdobył Puchar "Gazety".
Trzecim najlepszym wędkarzem został Roman Mikucewicz – "Mały" – z Hamilton, który zdobył 90 pkt (drugi zawodnik w edycji 2000, od lat zajmuje wysokie lokaty w klasyfikacji końcowej). Szkoda, że tuż przed startem awaria silnika uniemożliwiła Romanowi łowienie na własnej łodzi.
W edycji turniejów wędkarskich 2001, organizowanych przez PKZW, sklasyfikowano 100 wędkarzy. W 2000 r. udział w zawodach brało 95 osób.
W sumie w 2001 r. PKZW zorganizowało aż 17 wędkarskich turniejów, w tym dwa podwójne (troć i sieja, bass i sandacz) i zimowy "Ice Polonica", który nie był jednak zaliczany do klasyfikacji.
http://www.goniec24.com/fotogalerie/itemlist/tag/w%c4%99dkarstwo?start=80#sigProId0d55ece686
Amerykański patent
Po co moczyć i odmrażać dłonie w lodowatej wodzie lub łapać rybki siateczką. Wiaderko z dozownikiem żywców zapewnia suche dłonie i wygodę – dry hands minnow bucket.
Takie rozwiązanie na pewno znajdzie wielu zwolenników.
Wiaderko można kupić w Internecie na stronie: www.skipperstacklebox.com.
Sezon na sandacze zamknięty
Od 1 stycznia 2016 r. ontaryjskie Ministerstwo Zasobów Naturalnych i lasów wprowadza całkowity zakaz połowu sandaczy na jeziorze Scugog. Kiedy sezon na sandacze zostanie otwarty ponownie, trudno przewidzieć. Przeważnie zamknięcie sezonu na dany gatunek trwa kilka lub kilkanaście lat. Wszystko zależy od tego, czy populacja danego gatunku zostanie przywrócona do zadowalającego stanu.
Sandacze pojawiły się na Scugog w wyniku zarybień w latach 1920–1940. Według ministerstwa, jezioro miało najwięcej sandaczy w latach 70.-80. Od lat 90. populacja sandaczy zaczęła drastycznie spadać.
Wędkarze byli wymieniani jako główna przyczyna spadku populacji sandaczy. Jednak zabrakło dowodów, aby obwiniać tylko samych wędkarzy. Wiadomo przecież, że na wyginięcie sandaczy na Scugog wpływ miały też inne czynniki, jak na przykład pojawienie się gatunków inwazyjnych – bluegill i crappie. Oba gatunki wpłynęły znacznie na przeżywalność narybku sandaczy. Zmianie uległo też samo środowisko jeziora, np. klarowność wody, zamulenie i roślinność. Do wyniszczenia tarlisk sandaczy na Scugog przyczyniły się również sezonowe niskie stany wody.
Scugog było jedynym jeziorem w dystrykcie 17, na którym wolno było łowić sandacze spod lodu. Zimowy sezon na sandacze trwał od 1 stycznia do końca lutego każdego roku. Od 1930 r. do 2010 r. pozostałe jeziora Kawarthas były zamknięte zimą.
Zebranie PKZW
W niedzielę, 29 listopada 2015 r., w Mississaudze odbyło się zebranie Polsko-Kanadyjskiego Związku Wędkarskiego, podczas którego między innymi wręczono puchary i nagrody najlepszym wędkarzom roku.
W 2016 roku PKZW będzie obchodził jubileusz 25-lecia działalności. Przez klub przewinęły się setki polonijnych wędkarzy.
Polsko-Kanadyjski Związek Wędkarski powstał latem 1991 roku. Na pierwsze zebranie, które odbyło się w Credit Union, stawiło się 65 osób. Na spotkaniu tym ustalono podstawy działalności związku, jego strukturę organizacyjną, program działania na rok 1991 oraz kalendarium zawodów.
Wybrano także władze związku. Pierwszym prezesem został Władysław Hrajnik.
Do zarządu weszły ponadto następujące osoby: Stanisław Król, śp. Marek Nizioł, Robert Zalewski, George Opitz, Janusz Hormański, Bogdan Kwapis, Bogusław Gradek.
Pierwsza piątka w sezonie 2015:
1. Waldemar Weselak 221 pkt
2. Janusz Kawalec 205
3. Wojciech Bak 152
4. Mirosław Arsiuta 138
5. Mariusz Robak 112
http://www.goniec24.com/fotogalerie/itemlist/tag/w%c4%99dkarstwo?start=80#sigProId2e6556caab
Jezioro rekordów
Wędkarz Dominic Hoyos z muskie długości 55 cali i wadze 62 funtów złowionym na Mille Lacs w Minnesocie, 26 listopada br.
W ciągu zaledwie 17 dni na tym jeziorze zostały złowione dwa rekordowe okazy muskie.
9 listopada Robert Hawkinks złowił na muchę muskie długości 57 cali.
Grudzień bez lodu?
Według przewidywań synoptyków, nadchodząca zima nie będzie tak sroga jak dwie ostatnie i w tym miesiącu nie zanosi się na wielkie mrozy.
Czy na jeziorach będzie lód przed końcem roku? Chyba nie... A jak bywało w poprzednich latach?
9 grudnia 2013 r. na Little Lake w pobliżu Barrie było już 5 cali lodu. A łowienie na lodzie rozpoczęło się już właściwie w ostatnie dni listopada 2013.
Lód też tworzył się na Cook's Bay i na wysokości Gilford zatoka była zamarznięta na 4 cale.
Natomiast 17 grudnia 2014 r. w tym samym miejscu zatoki wędkarze łowili z łodzi.
Jeśli w grudniu nie będzie można łowić z lodu, to zawsze można wybrać się na rzeki na pstrągi, a na jeziorach łowić z łodzi lub z brzegu ryby, na które jest otwarty sezon.