Policja Regionu York prowadzi dochodzenie po tym jak w niedzielę na terenie placów zabaw w trzech szkołach w Markham odkryto antysemickie i rasistowskie napisy. Niepokojący przekaz porównuje symbole żydowskie z nazistowskimi, namalowano również symbol ku klux klanu oraz słowa white power.
Doniesienie o wykroczeniu złożyli przechodnie, którzy zauważyli to na placu zabaw w szkole publicznej William Armstrong przy Major Buttons Drive, podobne graffiti umieszczono również w Reesor Park P.S. na Wooten Way oraz Markham District High School przy Church Street.
Inspektor Alvar Almeida powiedział CTV z Toronto że wszystkie te zdarzenia są traktowane przez policję jako przestępstwo na tle nienawiści, bo przekaz jest antysemicki rasowy swojej naturze. Almeida dodał: prowadziliśmy dochodzenie przez cały dzień i po 6 wieczorem ustaliliśmy że wszystkie te trzy zdarzenia są ze sobą powiązane, uważamy że mamy do czynienia z tą samą grupą sprawców lub z tą samą osobą odpowiedzialną za te 3 incydenty.
Almeida powiedział, że policja pracuje nad zidentyfikowanie sprawców sprawcy, a sprawę traktuje bardzo poważnie ze względu na rodzaj przekazu a także fakt że został on umieszczony na terenie szkolnym. Almeida powiedziała że policja prosi osoby które mogłyby udzielić informacji o tych wydarzeniach o kontakt z komisariatem lub telefon do Crime Stoppers gdzie zapewniana jest anonimowość.

Lewicowe bojówki zaatakowały w niedzielę demonstrację antyimigracyjną w Quebec City. Organizacja pod nazwą La Meute zorganizowała protest, którego uczestnicy domagali się zaostrzenia kontroli granic i ograniczenia liczby nielegalnych imigrantów przenikających przez quebecką granicę ze Stanów Zjednoczonych. Wzięło w nim udział około 250 osób.
Zanim jednak demonstracja się rozpoczęła, jej uczestnicy zostali zmuszeni do odwrotu i schronienia się w podziemnym garażu przez radykalne, ubrane na czarno bojówki lewicowe, określające siebie mianem "antyfaszystowskich".
Jeden z liderów grupy La Meute Stephen Roch skarżył się na sposób, w jaki obraz stron jest ukazywany przez media - dlaczego nazywają nas "skrajną prawicą", kiedy to właśnie oni, nasi przeciwnicy, dopuszczają się przemocy" - pytał.
Jedna z uczestniczek protestu Claudia Rochette powiedziała dziennikarzowi CBC, że dla niej "punktem zwrotnym" była decyzja burmistrza Montrealu Denisa Coderre ogłoszenia miasta sanktuarium dla uchodźców. Mam przekonania narodowe, nie jestem w ogóle rasistką, po prostu uważam, że powinniśmy zachować naszą własną kulturę - tłumaczyła.
Demonstracja przeciwna została uznana za nielegalną przez policję Quebec City w związku z aktami przemocy i wandalizmu, wielu jej uczestników przyjechało spoza miasta, aby przeciwstawić się demonstracji antyimigracyjnej.

Premier federalny  Justin Trudeau, który w Montrealu brał udział w niedzielę w tamtejszej paradzie homoseksualistów, również potępił quebecką demonstrację antyimigracyjną - stwierdził, że została ona zorganizowana przez "niewielką mniejszość rasistów". - Wszyscy wiemy, że Kanadyjczycy  nie są reprezentowani przez tę mniejszość, jesteśmy otwartym współczującym i szanującym innych społeczeństwem. Trudeau odniósł się również do demonstracji, jaka miała miejsce w sobotę w Vancouver, gdzie tysiące ludzi wyszło na ulicę, aby potępić planowany tam wiec prawicy.

Demonstracja w Quebecu miała miejsce w momencie krytycznym dla prowincyjnej polityki; rządzący liberałowie w sondażach ustępują znacznie konserwatywnej Coalition Avenir Quebec, której lider apeluje o bardziej restrykcyjne podejście do imigracji.

W pierwszych tygodniach sierpnia policja RCMP przejęła 3800 nowych azylantów, którzy nielegalnie przekroczyli granicę Kanady ze Stanów Zjednoczonych. Rząd premiera Couillard usiłuje zapewnić mieszkańców prowincji, że jest w stanie uporać się z nagłym wzrostem osób ubiegających się o azyl i przekraczających granicę Premier prowincji potępił na Twitterze przemoc i zastraszanie, jakie miały miejsce w Quebec City.

Kolejne wybory prowincyjne odbędą się za rok, jesienią 2018.

Toronto Organizatorzy Canadian National Exhibition, która jak co roku otwiera podwoje pod koniec sierpnia, zapewniają wszystkich, że wzmocniono środki bezpieczeństwa i impreza jest bezpieczna. Stało się tak w następstwie zamachów w Europie przeprowadzanych przy pomocy samochodów. Jak zapewniła Virginia Ludy, dyrektor wystawy krajowej, w związku z możliwością takich ataków wzmocniono bariery w niektórych miejscach dookoła terenów wystawowych. Ludy powiedziała, że CNE nie zezwala na wjazd samochodów na tereny wystawowe po ich otwarciu, a wszystkie samochody dostawcze są monitorowane. "Nie możemy wstrzymać się z życiem - powiedziała Ludy, ale robimy wszystko, co tylko można, aby nasi goście czuli się bezpiecznie i by faktycznie byli bezpieczni. - Sprawy bezpieczeństwa traktujemy bardzo poważnie.
W bezpieczeństwo odwiedzających krajową wystawę zaangażowana jest również torontońska policja, ale ta nie udziela żadnych informacji o podjętych krokach. Burmistrz Toronto John Tory powiedział, że rozmawiał na ten temat z szefem policji i wyraził zadowolenie z poziomu współpracy policji i władz wystawy krajowej.
W miniony piątek odbyła się ceremonia otwarcia wystawy. CNE potrwa od 18 sierpnia do 4 września i jak się oczekuje przyciągnie około 1,5 mln odwiedzających osób.