Inne działy
Kategorie potomne
Okładki (362)
Na pierwszych stronach naszego tygodnika. W poprzednich wydaniach Gońca.
Zobacz artykuły...Poczta Gońca (382)
Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.
Zobacz artykuły...Mimo niekorzystnej sytuacji polskość na Śląsku utrzymywała się. Świadectwo polskości ludu polskiego wystawił nawet uczony niemiecki Mikołaj Henel, który w swoim dziele pt. „Silesiographie” z r. 1613 stwierdził bez ogródek, że „ślązacy swoją polską mowę pielęgnują z zaciętością i że górnośląskie miasta i wsie są zupełnie polskie”. Nic więc dziwnego, że gdy Jan III Sobieski spieszył z odsieczą pod Wiedeń, ludzie ze łzami w oczach padali na kolana i wiwatowali w polskiej mowie na cześć polskiego króla, jak piszą naoczni świadkowie, pamiętnikarze francuscy d’Alerac i Dupont. „Żaden monarcha – pisał d’Alerac – nie spotkał się z tak jaskrawymi wyrazami hołdu ze strony ludności państwa obcego, jak król polski ze strony poddanych cesarza”. Dupont dodawał, iż „tak mieszkańcy miast, jak i wsi zbiegali się zewsząd, aby ujrzeć tego, od którego jedynie oczekiwali swych wolności, swego życia i mienia”.
W roku 1740 zmarł cesarz Karol IV, ostatni męski potomek Habsburgów, a kraje podlegające koronie austriackiej, zgodnie z zasadami sankcji pragmatycznej z roku 1717, miały przypaść najstarszej córce cesarza, Marii Teresie. Dotyczyło to również Śląska. Zawarte w sankcji pragmatycznej ustalenia zostały zakwestionowane przez licznych pretendentów. Swoje wojska zgromadził na pograniczu również król pruski Fryderyk II i ofiarował Marii Teresie pewną pomoc, w zamian za co żądał Śląska. Nie czekając na odpowiedź, wtargnął na jego obszar.
Z Polski rodem: Ten, który pożyczył pieniądze od prezydenta USA – Julian Ursyn Niemcewicz
Napisane przez Kazimierz KozubJeszcze za życia obdarzono go wieloma niezwykłymi tytułami. Mówiono więc o nim: człowiek-Polska. Albo: wyrocznia narodu, lutnista przeszłości. Na powszechny szacunek zasłużył sobie bowiem i jako pisarz, i jako działacz ruchów patriotycznych, i jako żołnierz.
Julian Ursyn Niemcewicz urodził się 16 lutego 1758 roku (choć niektóre źródła podają, że urodził się w 1757 roku) w miejscowości Skoki koło Brześcia, w średnio zamożnej rodzinie szlacheckiej. Był pierwszym z 16 dzieci Jadwigi i Marcellego. Kiedy Julianek miał już ośmioro rodzeństwa i 12 lat – z woli ojca skierowano go do warszawskiego korpusu kadetów, jak na francuski wzór nazywano istniejącą od 1765 roku Szkołę Rycerską, której jednym z pierwszych wychowanków był Tadeusz Kościuszko.
Większość ludzi w sposób intuicyjny rozumie, jakie znaczenie ma słowo „własność”. Każdy wie, co do niego należy, a czego nie ma. W równie intuicyjny sposób ludzie z reguły rozumieją pojęcie współwłasności, która z definicji zakłada, że dane dobra materialne albo dobytek można posiadać na spółkę z inną osobą (osobami).
Często zdarza się, że para małżeńska lub niemałżeńska wspólnie posiada np. dom. Można też posiadać wspólne konto bankowe albo samochód. Większości ludzi wydaje się, że bycie współwłaścicielem jest prostym, pozbawionym komplikacji pomysłem, częściowo dlatego, że w Polsce, jak i w większości Europy można być współwłaścicielem czegoś tylko w jeden sposób.
Listy z nr. 26/2016
Opowieści z aresztu deportacyjnego: Ambitna
Napisane przez Aleksander ŁośKobiety w różnych krajach i regionach świata walczyły o równouprawnienie z mężczyznami w różnym okresie i w różnym tempie. Najpierw zaczęły angielskojęzyczne po obu stronach Atlantyku, później rozszerzyło się to na całą Europę, ale Azja i Afryka jest ciągle na etapie dochodzenia do pewnej równowagi. Najgorzej jest w regionach, gdzie panuje islam i gdzie gospodarka stawia kobiety na pozycji usłużnej, drugorzędnej.
W Chinach, mimo formalnego uprawnienia wraz z objęciem władzy przez Mao Tse-tunga, pozycja kobiet w tym najludniejszym kraju świata była różna w zależności od miejsca zamieszkania, regionalnej tradycji, pozycji społecznej i ekonomicznej rodziny. Po śmierci „wielkiego wodza” krajem rządziła jego żona, jeszcze bardziej pogrążając go w zapaści. Polityka prokreacyjna tego państwa, ograniczająca możliwość posiadania tylko do jednego, a wyjątkowo dwojga dzieci, też bardziej dyskryminowała kobiety w ich naturalnej roli macierzyńskiej.
Zdarza mi się pisać o samochodach niepraktycznych, mało kombatybilnych ze zwykłą rodziną z dwójką dzieci.
Jeśli taka rodzina 2+2 weźmie kartkę i spisze, czego potrzebuje, to wyłoni się obszerny, w miarę oszczędny samochód, w który oprócz codziennych zadań, będziemy w stanie włożyć całą naszą gromadę, zapakować wszystkie bety i wyjechać na dwa tygodnie na północ; samochód, który będzie miał wygodny dostęp do rzeczy w bagażniku, a zarazem będzie się przyjemnie prowadził na długich trasach.
Gdy tak to podsumujemy, wyłoni się nam obraz mazdy CX-5 rocznik 2016 – idealnego małego SUV-a, który jest nafaszerowany współczesną technologią, a jednocześnie jako jeden z niewielu na rynku oferuje trochę fanu kierującemu, choćby w postaci 6-biegowej standardowej skrzyni biegów, z automatyczną blokadą ujeżdżania do tyłu na podniesieniach. Konkurująca z mazdą honda CRV ma niestety wyłącznie przekładnię stożkową bezbiegową. A więc mamy tutaj użyteczność posuniętą do granic religii, a jednocześnie samochód, z którego każdy kierowca wysiądzie z uśmiechem.
CX-5 kwalifikowany jest jako compact crossover. Mazda produkuje go od 2012 roku na wspólnej, lekkiej platformie z mazdą 3 i 6, oferując oszczędne silniki czterocylindrowe: 2-litrowy o mocy 155 KM i 2,5-litrowy o mocy 184 KM. Do wyboru mamy napęd na cztery koła lub na przednie – Jeśli uznamy, że napęd na cztery koła w naszym klimacie jest konieczny, zapłacimy więcej za benzynę, co jest chyba oczywiste.
I jeśli komuś potrzeba mocy, nie będzie rozczarowany, jeśli wybierze 155-konny motor z ręczną przekładnią. W tym w miarę lekkim samochodzie jest to zupełnie wystarczające.
Na co możemy liczyć, jeśli chodzi o technologię? 7-calowy wyświetlacz centralny, standardowo Bluetooth, adaptacyjny cruise control oraz ostrzeganie przed wyjeżdżaniem z pasa ruchu, a także elektroniczny hamulec ręczny.
Mazda sprzedaje CX-5 w trzech wersjach, sport, touring i grand touring – we wszystkich mamy możliwość zamówić napęd na wszystkie koła.
W CX-5 sport (od 22 675 dol. za auto z napędem na przód i 25 325 dol. AWD) otrzymamy 2-litrowy silnik, 17-calowe koła, klimatyzację, składane tylne siedzenia, CD stereo z 4 głośnikami i łączem USB, Bluetooth, tapicerkę z materiału, pilota, uruchamianie silnika na guzik, cruise control, teleskopowo regulowaną kierownicę, elektrycznie opuszczane okna, zamki i elektryczne ustawianie lusterek.
W przypadku touring dostaniemy 2,5-litrowy silnik z 6-biegowym automatem pozwalający przestawić jazdę na tryb sportowy, dodatkowo system monitorowania martwego punktu, kamerę biegu wstecznego i 6-głośnikowy system nagłaśniający czy sterowane głosem menu komunikacyjne etc.
Jeśli zdecydujemy się wyłożyć 29 100 dol., dodamy do tego pakietu skórzane, podgrzewane przednie fotele, szyberdach, podgrzewane lusterka boczne, automatyczną, dwustrefową kontrolę temperatury, 9-głośnikowe nagłośnienie etc.
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, CX-5 zaliczany jest do czołówki. Insurance Institute for Highway Safety klasyfikuje tę mazdę do Top Safety Pick.
Auto ma wysoko zaawansowaną technologicznie kontrolę przyczepności i stabilności oraz system ABS. Kierowcy zgodnie podkreślają, że świetnie wchodzi w zakręty i można bronić twierdzenia, iż jest to jeden z najlepiej prowadzących się crossoverów na rynku.
Konkurencja?
Wspomniana honda CR-V, ford escape, subaru forester.
Jednym słowem bardzo przyjemny samochód.
O czym zapewnia
Wasz Sobiesław
SICZ ZAPOROSKA
A dla przesyłania wiadomości, które tylko ustnie mogły przechodzić, bo nie było sposobu w papierki się wdawać, ciągle przedzierając się pomiędzy nieprzyjaciół, wysłano nas czterech młodzieży, na których spuścić się można było, bo i pan Azulewicz od nas nie wiekiem, ale wziętością był starszy, bo, biegły w językach bisurmańskich, posiadał szczególną ufność wodzów konfederacji, której to ufności nie zawiódł. Otóż było nas czterech jemu dodanych: pan Michał Ratyński, cześnikowicz miński, pan Wojciech Massalski, regentowicz oszmiański, pan Mikosza, co dobrze bisurmańczyzny wyuczywszy się, został później tłomaczem Rzeczypospolitej w Stambule, i ja; a każdy z nas osobno musiał jechać, dla uniknienia podejrzenia, i dopiero w Humaniu złączyć się nam trzeba było, gdzie pan Mładanowicz, rządca generalny, miał instrukcją od JW. Potockiego, wojewody kijowskiego, swojego pana, aby nas opatrzył, co tylko pan Azulewicz rekwirować będzie, i chociaż nas z Lwowa wyprawili, każdy swoją drogą do Humania szczęśliwie trafił, oprócz pana Massalskiego, który został męczennikiem miłości ojczyzny. Bo natrafiwszy na komendę pana Branickiego, wówczas łowczego koronnego, a który już się zaprawiał na krwi rodaków, został do niego przyprowadzony. Jakiś pana łowczego dworzanin wydał, że go widział we Lwowie przy dworze JW. Paca, starosty ziołowskiego, marszałka generalnego konfederacji. Zaczął go pan Branicki wybadywać, od kogo, gdzie i z czym jedzie, bo domyślał się, że z czymś ważnym; kusił go różnymi obietnicami, potem katował niemiłosiernie. Ale szlachetny młodzieniec, pamiętny swojej przysięgi, gdy ani łagodnością, ani datkami, ani mękami nie dał się zachwiać, oddał go JW. Branicki komendzie moskiewskiej, która jako szpiega natychmiast go powiesić kazała.
App numer 1 - Wszystko co powinieneś wiedzieć o aplikacji Navionics Boating US & Canada
Navionics Boating US & Canada to mapy głębokościowe jezior. Do najważniejszych funkcji aplikacji należy zaliczyć: zapamiętywanie punktów nawigacyjnych (waypoints) lub tras, mierzenie odległości pomiędzy punktami oraz możliwość włączenia planu batymetrycznego (SonarChart) jeziora w najmniejszych detalach.
Jest to na pewno niezwykle przydatna wielofunkcyjna aplikacja dla wędkarzy i również żeglarzy za niewielkie pieniądze. Jest szczególnie niezastąpiona na nieznanych akwenach. Przydaje się na wodzie, jak i zimą na lodzie do markowania dobrych miejsc.
Mapy Navionics zawierają wszystkie szczegóły z najlepszych nawigacyjnych map papierowych, oferując zarazem najszersze pokrycie obszarów z absolutnie najlepszą dokładnością.
Jak znaleźć aplikację?
To zależy, jakiej platformy używa Twoje urządzenie mobilne. Jeśli jest to Android, wjedź do Google Play i wpisz Navionics Boating US & Canada. Jeśli Twoje urządzenie działa w systemie iOS: Iphone, Ipad aplikację znajdziesz w App Store (iTunes), wpisując również Navionics Boating US & Canada.
Ile kosztuje aplikacja Navionics Boating US & Canada?
Koszt aplikacji na Androida wynosi 16,99 dol. amer., na Apple 14,99 dol. amer. Subskrypcja ważna jest jeden rok. Po upływie tego czasu subskrypcję można odnowić ze znaczną zniżką, za połowę oryginalnej ceny.
Aplikacja bez ważnej subskrypcji będzie działać, ale bez dostępu do aktualizacji.
Bez obaw o plan
Najważniejsze funkcje w aplikacji działają poza zasięgiem sieci, bez serwisu, bez daty – no service no problem. Nie trzeba się martwić o połączenie z Internetem i przekroczenie planu.
Aby aplikacja działała, telefon lub tablet musi mieć włączoną lokalizację, lub inaczej GPS.
Uważaj na baterię
Pracujący w tle GPS wyczerpuje szybciej baterię w telefonie lub tablecie. Dlatego w przypadku długiego korzystania z aplikacji zalecane jest posiadanie przenośnej ładowarki, akumulatora (power bank) do urządzeń mobilnych.
Aplikacja zniknęła
Zdarza się, że nie można znaleźć aplikacji w App Store (iTunes) lub Google Play Store. Była i zniknęła... Nie trać czasu na szukanie. Poczekaj i spróbuj za jakiś czas. Jeśli aplikacja jest niedostępna, oznacza to, że została chwilowo usunięta przez Apple lub Google ze względu na jakieś problemy.
Co jest denerwujące, to brak informacji na temat zniknięcia ze strony samej firmy Navionics. Czasami coś tam napiszą na swoim Facebooku, jak ktoś zapyta, albo i nic. Dzwoniąc do Navionics, usłyszymy niewiele: „The app has been temporarily removed and will be available again, as soon as the update has been approved & released by Google Play Store”.
Sprawdź, zanim kupisz
Listę jezior z dostępnymi mapami można sprawdzić w Internecie na stronie Navionics. Jezior jest dużo i najbardziej popularne na pewno są. Tam również znajdziemy listę urządzeń mobilnych działających z aplikacją – http://www.navionics.com/sites/default/files/documents/mobile_compatibility_guide_0.pdf
Inne funkcje i zalety
Mapy Navionics Boating US & Canada aktualizowane są w trybie codziennym, ponad 2 tys. aktualizacji każdego dnia.
– wskazanie obszarów bagiennych,
– kontur bezpiecznej głębokości wybieralny przez użytkownika,
– wyszczególnione punkty godne uwagi (POI),
– mapy dwuwymiarowe (Nautical i Sonar Chart),
– pomoce nawigacyjne,
– pogoda (od niedawna),
– poprawki wprowadzane przez użytkowników – Community Edits,
– prosta obsługa i czytelność,
– synchronizacja pomiędzy innymi Twoimi urządzeniami.
http://www.goniec24.com/nieruchomosci/itemlist/category/29-inne-dzialy?start=4452#sigProId7534d2969b
Zawody PKZW
25 czerwca 2016 r. (sobota). Lake Dalrymple (marina), 230 Lake Dalrymple Rd., tel. 1-705-833-2400. Zawody z łódek na bassy, szczupaki i sandacze. Prosimy o wcześniejszą rezerwację łódek. Wędkarze, którzy wypożyczają łódkę w resorcie, proszeni są o przybycie na godz. 6.30 do Dalrymple Resort.
Wędkarze, którzy posiadają własne łódki, proszeni są o dopłynięcie do pomostu przy resorcie przed godz. 7.00.
Jeśli nie masz mapy Dalrymple na swoim telefonie, to zobacz dokładną mapę głębokości tego jeziora na stronie Fishing Lake Simcoe – http://www.fishinglakesimcoe.ca/Lakes-Map.html.
Obecnie nie jest łatwo „położyć ręki” na jakimkolwiek domu. Wszędzie oferty są wstrzymywane i w dniu, kiedy są one rozpatrywane, jest zwykle bardzo duża konkurencja. W tym roku ze składanych przeze ze mnie ofert tylko dwa razy nie miałem konkurencji. Nie jest dobrze, ale można zrobić kilka rzeczy, by poprawić swoje szanse.
• Praca z agentem – podkreślałem często, że doświadczony agent jest bardzo ważny dla kupujących. Działa on jako konsultant, negocjator, pomaga załatwić finansowanie, ale przede wszystkim pozwala na szybki akces do nowości. Szukając na własną rękę, mamy wolniejszy dostęp do nowości. Ponadto nie mając rozeznania rynku, często możemy kupić dom zbyt drogi na daną okolicę, wprowadzeni w błąd brakiem informacji.
• Preaproval – dziś składanie oferty warunkowej na zaaranżowanie pożyczki hipotecznej prowadzi zwykle do porażki, kiedy konkurujemy z 5-10 ofertami. Załatwienie przyrzeczenia pożyczki (preapproval) pozwala na oferty bez warunków.
• Preinspection – podobnie jak z mortgage’em – warunkowa oferta na inspekcję ma małą szansę przy dużej konkurencji, ale można zrobić inspekcję techniczną przed złożeniem oferty. Kosztuje to co prawda ekstra, ale jak lubimy dom, który chcemy kupić, to warto.
• Znajomość rynku – jeszcze raz warto wrócić do „ważności” doświadczonego agenta. On powinien wam pomóc z decyzjami, gdzie kupić, co i za ile.
• Rozumienie, jak multiple offers pracują – w sytuacji kiedy konkurujemy z innymi, należy wiedzieć, że wygrywa ta oferta, która najczęściej jest najwyższa finansowo, nie ma warunków oraz ma datę zamknięcia, która odpowiada sprzedającym. Warto też wiedzieć, że najczęściej możemy nie mieć drugiej szansy, czyli dawanie niskiej oferty z zamiarem podnoszenia jej później nie zawsze się uda! Może nie być drugiego razu.
• Być gotowym zapłacić więcej, kiedy ma to sens. Ile dom jest wart, zadecyduje ten, kto da najwyższą ofertę, ale nie zawsze warto wygrać. Czasami poniesieni emocjami czy zmęczeni szukaniem, zapominamy o rozsądku. Z drugiej strony, często nie widzimy tego, co powinniśmy widzieć. Przykład jest taki. Ostatnio był do kupienia w Etobicoke dom na 50-stopowej działce wystawiony tuż poniżej 700 tys. Sprzedał się za ponad 820 tys. Ktoś powie, że to dużo, ale tak naprawdę ta działka pozwala na podział na dwie lub budowę bliźniaka albo budowę multiplexu – czyli tak naprawdę jest warta znacznie więcej,
• Skorzystać z „dodatkowego dochodu z wynajmowania” – warto szukać domów z istniejącym apartamentem albo łatwym do zrobienia. Dochód 1000 dol. miesięcznie podnosi naszą poprzeczkę finansową o ponad 200.000 dol. To naprawdę pomaga.
• Być gotowym do akcji w każdej chwili – w dzisiejszych czasach, jak wchodzi na rynek dobry dom (nawet jeden), należy go zobaczyć jak najszybciej. Dobre domy nie stoją wiecznie i jeszcze rzadziej się pojawiają. Czasami, kiedy jest superdobry dom i dzwonię do klienta, że trzeba go zobaczyć, i słyszę, że dziś nie, „może po weekendzie”, to oczywiście będzie za późno. Dziś czekanie prowadzi do porażki.
• Jeśli mamy dom do sprzedaży, powinien się on obecnie sprzedać za znacznie więcej niż rok temu. Przyrost ceny można wkalkulować w nową cenę zakupu (jeśli kupujemy droższy dom). Ma to oczywiście element hazardu, ale doświadczony agent będzie w stanie realnie wyliczyć „spodziewaną” cenę sprzedaży.
• Być gotowym szukać poza dużymi ośrodkami miejskimi – jeśli dojazd do pracy nie ma znaczenia, bo jesteśmy emerytami, albo pracujemy z domu – dlaczego nie poszukać trochę dalej? Ceny są niższe, ale też zaczęły wzrastać coraz szybciej. Pamiętam, jak rok temu kupowałem ładne nowsze bungalow w Welland za 310.000 dol. Dziś cena zbliża się do 380.000 dol.
• Jeśli planują Państwo down sizing za rok czy dwa, to nie warto czekać. Ceny rosną również poza METRO Toronto. Warto kupić mniejszy i tańszy dom już teraz i wynająć go na parę lat. Pozwala nam to „zamrozić” cenę kupionego domu już teraz. Dom, w którym będziemy mieszkali, będzie wzrastał w cenie do momentu, kiedy go sprzedamy za na przykład trzy lata. Zróbmy małą kalkulację, by zrozumieć koncept. Jeśli kupimy dom poza Toronto na przykład za 400.000 dol. i wynajmiemy go za 2500 dol., to będzie się on praktycznie spłacał. Załóżmy, że ceny rosną w mniejszych ośrodkach po 5 proc. rocznie, czyli po trzech latach dom będzie wart około 460.000 dol. W tym samym czasie masz dom w Toronto czy w Mississaudze, jeśli jest wart obecnie około 700.000 dol., przyrośnie przynajmniej 20 proc., czyli będzie wart około 840.000 dol. To łącznie może być ekstra 200.,000 dol. do emerytury, jeśli dziś kupimy, a sprzedamy za trzy lata.
Czasy dla kupujących po raz pierwszy nie są też łatwe. Pomoc ze strony rządu jest znikoma. Kilka tysięcy kredytu na Land Transfer Tax oraz First Time Buyers Programs – to za mało. Moim zdaniem, rząd powinien na przykład spowodować, by podatek od nieruchomości mógł być tax deductable dla kupujących pierwszy dom przez 5 pierwszych lat. Albo umożliwiać pożyczki do sumy 50.000 dol. dokładane do hipotek na stworzenie drugiego unitu mieszkalnego. Wiadomo, że drugi unit wynajęty, pomoże spłacać pożyczkę.
W przypadku kupujących po raz pierwszy mam kilka sugestii.
• Nie czekać z zakupem do momentu, kiedy uzbiera się 20 proc. down – czasami miewam klientów, którzy chcąc uniknąć ubezpieczenia CMHC, zbierają cierpliwie na 20 proc. down. Co uzbierają, to ceny rosną i znowu muszą zbierać. Ci, co kupili 5 lat temu z 5 proc., dziś zyskali przynajmniej 25 proc. na wzroście cen. Ci, co zbierają – stoją w miejscu.
• Starać się kupić dom z rental income raczej niż condominium. Wielu z kupujących pierwszą nieruchomość przy obecnych cenach skazanych jest na zakup condominium. Przeciętne condo za 300.000 dol. będzie kosztowało w utrzymaniu około 1900 dol. miesięcznie przy 5 proc. wpłaty. To sporo dla młodych ludzi, dlatego wielu wynajmuje mieszkania, bo nie mogą ich kupić. Gdy kupimy dom lub połówkę z rental apartment, który można wynająć za 1200 dol., to wówczas za 3100 dol. miesięcznie możemy kupić nieruchomość do około 550.000 dol. To ciągle możliwe.
• Pomyśleć o kupnie domu z rodziną lub przyjaciółmi – wielu z nas wynajmuje i mamy wielu przyjaciół czy rodziców, którzy też wynajmują. Może to trochę idealistyczne, ale gdyby kupić dom na spółkę (i tu najlepszym typem są back splits), to można wytworzyć dwa wygodne mieszkania, które pozwolą spłacać coś własnego. Widuję czasami 5-poziomowe back split, które mogą mieć nawet trzy wygodne mieszkania. Dwa mogą być zajmowane przez wspólnie inwestujące rodziny. Trzeci unit może pomagać ze spłatami. Dom kupowany wspólnie może mieć ściśle określony procentowy udział poszczególnych ludzi w tak zwanym interest, czyli jeśli odpowiednio zrobimy to u prawnika i podział ma być 50/50, to każdy będzie odpowiedzialny za 50 proc. kosztów, ale też będzie miał 50 proc. udziału w proficie.
Spokojne wody Wielkiej Rzeki
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakGdy temperatura za oknem przekracza 30 stopni Celsjusza, człowiek zaczyna szukać kontaktu z wodą. Najlepiej jeszcze, żeby wokół nie było tłoku, żeby nie siedzieć w jednym miejscu i żeby nie było daleko. Z wyżej wymienionych powodów w ostatnią sobotę postanowiliśmy zainaugurować sezon i wybraliśmy się na spływ Grand River. Trasa od Freeport Bridge koło Kitchener do Paris była już opisywana w Gońcu (www.goniec.net, w polu wyszukiwarki wystarczy wpisać „Grand River”), nasza jest jej kontynuacją.
Dojechaliśmy więc do miejscowości Paris położonej kilkanaście kilometrów na północ od Brantford (godzina jazdy od Toronto). Canoe zamówiliśmy w Grand Experinces (grand-experiences.com). Firma organizuje spływy na różnych odcinkach Grand River, a także innymi ontaryjskimi rzekami. Zdecydowaliśmy się na krótką trasę zwaną Cayuga (10 km) rozpoczynającą się właśnie w Paris i kończącą w Brant Conservation Area pod Brantford. Przewidywany czas spływu to 3 godziny, koszt w przypadku canoe to 37 dol. od osoby wiosłującej i 8 dol. od każdej siedzącej bezczynnie zwanej również pasażerem.