Bożonarodzeniowe przyjęcie w Centrum
niedziela, 11 grudzień 2016 20:46 Opublikowano w Życie polonijneNie ma chyba wśród naszych Czytelników kogoś kto choć raz nie byłby w Centrum Kultury Polskiej im Jana Pawła II w Mississaudze.
Koncerty, bankiety, zebrania polityczne, imprezy dla dzieci, bazary i wyświetlanie filmów - wszystko to jest możliwe dzięki wspaniałemu budynkowi, który powstał za sprawą Fundacji Maksymiliana Kolbe. Ta powołana do życia w 1982 roku instytucja non-profit doprowadziła do otwarcia w 1994 roku największego polonijnego domu kultury z olbrzymią salą bankietową i teatralną. Dzisiaj Centrum służy nie tylko Polakom mieszkającym w GTA, oferuje wiele atrakcyjnych programów, w centrum prowadzona jest polska biblioteka, działa pracownia modelarska, znajdują swą siedzibę grupy zainteresowań, od kilku lat działa oddział Credit Union. W Centrum ma swą siedzibę zespół taneczny Lechowia. Działa również amatorski teatr "Centrum"
http://www.goniec24.com/fotogalerie/itemlist/user/64-andrzejkumor?start=1080#sigProId831e014d06
W piątek odbył się doroczny opłatek bożonarodzeniowy, który zaszczyciła swą obecnością m.in. burmistrz Mississaugi Bonnie Crombie wraz z małżonkiem, oraz byli posłowie Jessy Flis i Władysław Lizoń. Przybyli też licznie pracownicy centrum oraz osoby związane z tą placówką.
Konsul RP w Toronto Andrzej Szydło podziękował m.in. za sprawną organizację spotkania Prezydenta Andrzeja Dudy z Polonią
Wielu osób wyróżniono. Członkowie założyciele - Bolesław Fujarczuk, Karol Fujarczuk i Casmir Bak otrzymali pamiątkowe zegary, byli prezesi Lody Misek, Diane Pogorzelski, Henryk, Lopinski, Frank Sobolak, Peter Dejnicki oraz obecny - Ted Fujarczuk dostali pamiątkowe długopisy. Nagrodzono również panią Marię Zlobicką z biblioteki, która działa w centrum od 25 lat, a także firmy i osoby, które zawsze służą profesjonalną pomocą dostarczając swoje produkty, lub świadcząc usługi - Dorotę i Krzysztofa Jakubowskich z MEGA CITY, Danutę i Staszka Wiesielskich ze Sweet Temptation, Jerzego Kopańskiego z Cornerstone Estate Winery oraz szefa kuchni Jana Gromadę.
Działalność centrum nie byłaby możliwa bez wolontariuszy Ich także wyróżniono - prezenty otrzymali: Teresa Fujarczuk, Pan Staszek, George Presz, Leszek Błaszczak, Ewa Bajorek, Irena Sepp i Teresa Chudoba.
Dziękowano również pracownikom menedżerom Jackowi Bajorkowi, Maćkowi Droździkowi i p. Teresie Fiedler z sekretariatu.
Po modlitewie i błogosławieństwie przez o. Janusza Błażejaka zebrani podzielili się opłatkiem. Znakomitą kolację oczywiście przygotował p. Jan Gromada, a czas umiliły kolędowaniem dzieci z zespołu Brawo.
Czego można życzyć Centrum? Aby rosło w siłę stawało się bogatsze i jeszcze bardziej wspierało polską działalność kulturalną.
Centrum ma wiele potrzeb i zachęca wszystkich aby wspierali działalność fundacji darami serca. W tym roku potrzebne są środki na przebudowę Cafe Cultura
O. Tadeusz Rydzyk, czyli odbudowa elit działania
czwartek, 08 grudzień 2016 23:00 Opublikowano w Andrzej KumorNaszą polską bolączką jest brak organizacji. Najczęściej w prywatnych utyskiwaniach słyszy się pomysły, „co powinno się zrobić” albo co „oni” powinni zrobić, żeby było dobrze (dla nas). Jeśli zaś już zaczynamy działać, to zazwyczaj bez fundamentów, czyli budowy struktur instytucjonalnych i finansowania. A jeśli już jakoś finansowanie sobie zapewniamy, to zazwyczaj jest to podpięcie pod cudzy kranik, państwowy, medialny etc.
Ojca Tadeusza Rydzyka mam honor znać kilka ładnych lat. Nie spotkałem na swojej drodze człowieka, który byłby w stanie działać tak skutecznie jak on, i to mimo wrogości potężnych polskich i niepolskich środowisk. Nie spotkałem człowieka, który byłby w stanie zebrać wokół siebie zespół ludzi i wybudować polskie instytucje. I to działając pod masowym ostrzałem nieprzyjaciela, w ciągłym zaporowym ogniu medialnej artylerii wroga, wśród torpedowych gnojowych ataków kłamstw. Ojciec Tadeusz szedł przez to bez strachu, nieugięty niczym szarża polskiej kawalerii. Wysyłano na niego szpiegów, podkładano mikrofony pod talerze – pamiętam takie akcje w Toronto. Przyszyto do pleców maybacha. Naprawdę musi to być człowiek kryształowy, skoro nawet posokowe kundle „Wyborczej” nie znalazły kompromatów. A przepatrzono każdą minutę życia...
Zbudował instytucje, które zmieniły polski krajobraz pobitewny, które przestrzeń duchową zabudowały warowniami polskości; od których mogło się zacząć patriotyczne odrodzenie. Zrobił to z głową, od fundamentów, czyli od zapewnienia niezależnego, składkowego finansowania.
Bez pieniędzy nie da rady. Radiu Maryja udało się to, co w Polsce jest najtrudniejsze – aby nie wisieć u niczyjej klamki; gdy odcięcie finansowania oznacza kontrolę i konieczność zrezygnowania z misyjnej działalności. Radiu Maryja udało się skłonić ludzi do łożenia na polską instytucję. A przecież po latach wyjałowienia, zachęcanie Polaków do nakładów na wspólny cel społeczny to herkulesowa robota.
O. Tadeusz Rydzyk, wyszydzany, atakowany ze wszystkich stron, budował – pokazywał nam wszystkim, że mogą mieć w nosie cudze opinie, że z modlitwą na ustach, razem, jesteśmy w stanie góry przenosić, że musimy działać razem i robić swoje rzeczy niezależnie od tego, czy komuś się to podoba.
Alleluja i do przodu – cudowne hasło odnowicieli, które zaraziło wielu.
Polska ma ten problem, że w rezultacie wojennych klęsk i okupacji w kraju zostały polskie elity przetrwania, o. Tadeusz Rydzyk był jednym z tych tytanów, którzy odbudowywali polskie elity działania. Coraz bardziej je widać, coraz bardziej Polacy wierzą w siebie – i to pomimo operacji na mózgu, jaką od kilkudziesięciu lat robią im obcy przy pomocy rodzimych lokajów.
Dzieła ojców z Torunia stoją ością w gardle tych wszystkich, którzy sądzili, że Polskę już połknęli, że jest ich. Okazało się jednak, że toruńskie radio, telewizja, szkoła medialna dokonały więcej niż efemerydy „polskich” partii politycznych zakładane dla kanalizacji narodowych aspiracji; okazało się, że ojcowie redemptoryści nie grali jedynie na fujarce, by wyprowadzić nas na manowce, że byli i są autentyczni.
Wymiar tego, co stało się w Toruniu, daleko wykracza poza materialne sprawy. Po prostu ktoś w Polsce pokazał, że można! Pokazał, że możliwa jest odbudowa i odrodzenie. I za to o. Tadeusz Rydzyk i wszyscy jego współpracownicy do końca powinni pozostać w naszych modlitwach. Czapki z głów, Ojcowie, świetna robota! Gratulacje z okazji 25-lecia!
***
Emerytowani ubecy najwyraźniej nie tracą poczucia humoru. Niedawno podczas manifestacji protestujących przeciwko odebraniu im uprzywilejowanych emerytur mundurowych, jeden z nich żalił się przez megafon, że przecież nawet podczas stanu wojennego zachowywali się po ludzku, kulturalnie… Przypomniało mi to stary dowcip o Stalinie, kiedy to podczas wizyty w kołchozie podchodzi do Ojca Narodów mały chłopczyk i mówi „daj cukierka”, na co Stalin zniechęcony odpowiada: „spie...alaj” – w gazetach zaś wychwalają dobroduszność wodza, bo „przecież mógł zabić”.
Ubecy nasi, owszem, mogli zabijać, ale nie było takiego rozkazu, zabijali więc tylko wybiórczo. To prawda, że ofiar późnego komunizmu nie było w PRL-u dużo – może jakieś 500 – tak na oko. A mogło być 50 tys., no bo czemu nie? A nie było nie dlatego, że esbekom nie chciało się zabijać, tylko że takie były uwarunkowania zewnętrzne i wewnętrzne.
Nawiasem mówiąc, gdyby peerel pod koniec był bardziej brutalny, to oni sami i ich rodziny również wędrowaliby do piachu. Bo jak jest na ostro, to jest na ostro po obu stronach. Dzisiaj esbecy protestują, bo odbiera im się apanaże, szczerze powiem, że sprawiedliwość wymaga, by po prostu mieli minimum socjalne. I nie jest to żadna zemsta, tylko sprawiedliwość.
Andrzej Kumor
Dear Brothers and Sisters in Christ,
The hearings concluded Thursday in a rather full court room. Dr. Lugosi gave a very strong rebuttal to the Crown’s arguments. (This was the impression of all those with whom I spoke who were present). We are now left with the responsibility to pray for justice Tamarin Dunnet, whose decision will be given on an uncertain date. Let us not forget to pray for the Crown counsel, Megan Petrie, who was arguing against the appeal. Lianne Laurence, from LifeSiteNews was present on the last morning of the hearings and she wrote an article, published Friday, with more details about this matter.
Something that struck me was that at one point, justice Dunnet referred to pregnant women as “mothers”. It is a normal enough term, even if one is not very prolife, however in this context it seemed a little more relevant. I do not mean to suggest that it is a sign of what her decision will be, but the simplicity of the truth, -that the child before birth has a mother, and a woman who is pregnant is already a mother - broke through the arguments against the child in a most natural way. I felt the same when Megan Petrie quoted from a judge in his ruling involving an unborn child. He said that the mother and child are “one” and that one cannot be isolated from the other... Somehow, this argument was meant to go against our case, but it so obviously has the opposite effect, especially if one thinks just for a second about abortion.
Again, I would like to thank everyone who has been praying and sacrificing for this case, and all those who attended court. Thank you, Archbishop Larry, and Sr. Immolatia, who made the special effort to come from outside the city, along with several others who came from as far as London. The Mass was offered for all of you on Thursday at St. Stephen’s chapel.
God bless you as we continue this Advent pilgrimage. In Christ, our Hope who is and who is to come,
Mary
PS: Please forward to anyone who may be interested. Thank you.
***
W „Gońcu” ukazał się wywiad Pana Kumora z tajemniczym tzw. Panem Nikt. Pan ten jakby z innej planety, omawia politykę światową, jakby był prorokiem. Zwykle ludzie używają pseudonimów, kiedy działają w konspiracji, podczas wojen. Nie wiadomo, w jakim celu ten Pan to robi. Trudno zrozumieć, kim on jest i po której on stoi stronie. Mówi, że ma w dupie Moskwę, Waszyngton, Tel Awiw, Berlin, a kocha Warszawę. Ale jednocześnie mówi, że od 89 r. w Polsce rządzili zaprzańcy, bandyci, złodzieje i łotry, a teraz może rządzą idioci, durnie i agentura żydowsko-amerykańska. Poplątanie z pomieszaniem. Jeszcze przykład z jego wykładni. Odnośnie do Sikorskiego, „ten człowiek musi kiedyś skończyć na szubienicy, pod ścianą”. Słowa mrożące krew w żyłach. Te słowa, wulgarne i brutalne, nie świadczą o jego inteligencji. Przypomina to wypowiedzi ministra z PO, jaka jest Polska: „ch... dupa i kamieni kupa”. Przypomina mi to podobne wypowiedzi Korwin-Mikkego. I jeszcze o Polsce i krajach bogatych. Polska nigdy nie będzie bogata, bo szanuje wolność, prawo, tolerancję i jest katolicka, a kraje bogate i narody, to są zachłanne, imperialne, zaborcze i bez wiary w Boga. Przykładem jest II wojna światowa. Faszystowskie Niemcy i komunistyczna Rosja. Nigdy nie można tego zapominać, bo i dziś są zdolne, i mocne do tego. W takiej sytuacji potrzebni są tacy ludzie jak Piłsudski i tacy, którzy walczyli w Powstaniu Warszawskim, bo inaczej Polski nie będzie.
S. Wójtowicz
Mississauga
Odpowiedź redakcji: Siłą Pana Nikt jest wiedza.
***
To jest list z zapytaniem wysłanym z http://www.goniec.net/ przez:
Kazimierz <Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.>'; document.getElementById('cloak80663').innerHTML += ''+addy_text80663+'<\/a>'; //--> ;
Proszę o rozgłaszanie: TRWANIA WOJNY LICHWIARZY Z NARODEM POLSKIM.
Więcej info na stronie: www.nowapolska-w-internecie.pl
Proszę nawiązać ze mną ścisły kontakt na e-mail. Pozdrawiam.
p.o. Rzecznik
Interesu Publicznego
Kazimierz Józef Styrna z Kęt – husarz
Odpowiedź redakcji: Nagłaśniamy. Prosimy o zdjęcie na koniu.
***
Apel o wsparcie naszego Rodaka w konkursie NG
Corocznie od wielu lat „National Geographic” organizuje na swojej stronie internetowej konkurs „NG Adventurer of the Year”. Internauci głosują na 10 kandydatów do tego zaszczytnego tytułu. W ubiegłym roku po raz pierwszy na liście nominowanych znalazł się Polak, Aleksander Doba, za swój wielki wyczyn, jakim było przepłynięcie kajakiem Atlantyku z Lizbony do USA. Masowa akcja poparcia Polaków mieszkających w Polsce i poza granicami Polski spowodowała, że Doba przebił wszystkich liczbę oddanych głosów, zdobywając ten tytuł. Jego sukces podały wszystkie największe dzienniki i stacje telewizyjne na świecie.
W tym roku, wśród kandydatów do tytułu NG Adventurer of the Year znalazł się człowiek gór, krakowianin, ratownik tatrzański Krzysztof Starnawski. Jest on uznany jako światowej klasy specjalista speleologii podwodnej. Od ponad 20 lat eksploruje czeską jaskinię Hranicka Propast. Jego badania zainteresowały „National Geographic Society”, który przyznał mu dotację na prowadzenie badań. W ubiegłym roku jego samodzielne zejścia udowodniły, że Hranicka Propast jest najgłębszą jaskinią zalaną na świecie, zaś sam Starnawski pobił rekord świata, schodząc na głębokość 404 m.
Na jego temat pisał „National Geographic”: http://www.nationalgeographic. com/adventure/adventurers-of-the-year/2017/deepest-underwater-cave-kryzysztof- starnawski/
Stacja telewizyjna ABC: http://www.abc.net.au/news/ 2016-10-02/world’s-deepest- underwater-cave-hranicka-propast-discovered/7896218
Obecnie trwa wielka akcja zachęcająca do głosowania na Krzysztofa Starnawskiego w konkursie NG. Za Starnawskim, w przeciwieństwie do jego konkurentki do tytułu Miry Rai, biegaczki na długich dystansach, nie stoją koncerny sportowe, tylko grupa przyjaciół, starająca się zainteresować Polaków mieszkających w Polsce i poza granicami, by codziennie głosować na niego.
http://www.nationalgeographic. com/adventure/adventurers-of- the-year/#vote
Uwaga: pod artykułami pojawi się tabelka i kliknięcie na guziczek przy nazwisku kandydata powoduje oddanie głosu i wtedy pokazuje się licznik oddanych głosów w danym momencie.
Na obecnym etapie trwa zacięta walka między grupą popierającą biegaczkę z Nepalu Mirą Rai a grupą głosującą na kandydata z Polski. Wczoraj, w sobotę, na Mirę i Krzysztofa oddano na każdego ponad 50 000 głosów.
W klasyfikacji ogólnej przewagę ma Mira Rai.
Potrzebujemy więcej głosów i najlepsze wsparcie mogą dać nasi Rodacy mieszkający na kontynencie amerykańskim. Apelujemy do większego nagłośnienia w mediach polonijnych, by głosować na Polaka. Prosimy bardzo o publikację naszego apelu do Polonii na łamach prasy.
Regulamin pozwala głosować z komputera, tabletu, ipod oraz telefonu komórkowego mającego dostęp do Internetu, ale raz dziennie. Dzienny licznik „Nationale Geographic” zlicza głosy o 24:00 waszyngtońskiego czasu, by zacząć zliczanie po północy głosowania na następny dzień.
Prosimy bardzo o publikację naszego apelu do Polonii na łamach prasy.
Konkurs kończy się 16 grudnia. Zostało nam tylko kilka dni.
Wyniki dnia podawane są na bieżąco na https://www.facebook.com/piotrchmielinski.73?fref=ts
Myszki w dłoń i wspierajmy Polaka. Głosujmy www.votestarnawski.pl VOTE Now.